Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

Intermezzo...

                  Chciałbym opowiedzieć Ci historię. Taką, do której siądziesz podwinąwszy nogi pod siebie. Gest ten, nie wiedzieć czemu, uważam za czuły. Siedziałabyś więc w czułości i w melodii głosu, który opadałby i wznosiłby się, by znów umrzeć kropką. Ale nie opowiem historii ani z tej, ani z tamtej strony. Ani do śmiechu, ani do płaczu. Ani do miłości, ani do przeciągłego w chwilach focha. To trudne opowiadać, kiedy słowa wydają się być szorstkie i niepasujące do siebie. Trzeba wtedy zamilknąć. Milknąć. Oddychać tylko. Bo mało jest i jednego i drugiego. Zbyt mało. Bo cóż znaczą te chwile, kiedy wymykam się na pół godziny odprowadzany protekcjonalnymi i lekceważącymi uśmieszkami ludzi? Nic, prawie nic. „Idziesz robić listki, cha, cha? Idź, idź.” Więc idę, a tak naprawdę uciekam. Staję pod drzewem i patrzę w górę, jak przelewa się błękit i tańczą liście o barwie miodu. Lubię na nie patrzeć, kiedy świeci słońce i prześwietla ich ciała. Czasami przypominają dłonie, którymi czeszą bł

Najnowsze posty

Trip part 1...