Z głową w chmurach.
- O czym myślisz? - zapytała.
Słońce prześwietlało jej rzęsy, a włosy niesfornie rozsypały się na moje kolana. Bezwiednie gładziłem jej włosy, a cisza rosła w nas od jakiegoś czasu. Ale nie była to cisza krępująca, tylko cisza porozumienia, gdzie słów już nie trzeba. Dlatego zaskoczyły mnie jej słowa.
Odpowiedziałem szeptem, prawie samymi wargami, bo i krzyk nie był tutaj potrzebny, jak w zatłoczonej kawiarni.
- O niczym - skłamałem.
Bałem się swoich myśli, które jak obłoki, przesuwały się wolno, leniwie. Bałem się powiedzieć prawdę, że jest mi dobrze, że szumią trawy, słońce pada na jej włosy, że jesteśmy w tym miejscu i w tym czasie tylko dla nas przeznaczonym, którego drugi raz nie sposób powtórzyć. Zbierała myśli, czułem to przez skórę. Czułem, że padną pytania, na które udzielę odpowiedzi, będę precyzyjny, użyję słów, które we mnie zakiełkują i przerwę tę chwilę.
Wreszcie nabrała głębiej oddech. Zatrzymałem rękę w oczekiwaniu na pytanie.
- Jest mi dobrze - wyszeptała, a potem uchyliła łobuzersko jedno oko, żeby sprawdzić, czy słucham.
- Mnie też, aż do końca świata - odpowiedziałem.
Zamknęła oko i przez usta przepłynął jej uśmiech.
Nad nami pasły się chmury i było tak, aż do skończenia świata.
aż ciężko w to uwierzyć, że to tylko iluzja... opisałeś to tak realnie, przeszywająco, tak, że można czytać to w bezdechu. pięknie.
OdpowiedzUsuńdobrej nocy.
M
Nie tylko Pan czeka... I mimo zasadniczej różnicy między nami mogę powiedzieć, że wiem... Po prostu wiem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
M.W.
Może mógłbym pisać imię, zamiast M ? Bo, zakładam, że Ty mnie znasz.. Ja lubię pisać... Dziękuję Ci serdecznie i również dobrej, jak szklanka wina, nocy. WN
OdpowiedzUsuńM.W ( wiem, wiem !!) Cieszę się z wpisu, nareszcie się ujawniłeś.
OdpowiedzUsuńM - Marta.
OdpowiedzUsuńdobrej, jak dwie szklanki wina, nocy :)