Stary cmentarz.


   To tylko dwa dni w roku, kiedy pali się znicze. Tylko dwa dni, przy całej urodzie życia, przy całej skomplikowanej maszynerii jaką jesteśmy. Tylko dwa dni na oswojenie się ze śmiercią, jakby ona sama nie deptała nam po piętach, jakbyśmy nie pamiętali, że dotknie nas swoim zimnym oddechem. I nie ważne, jak to będzie wyglądało; czy jako samotne wchodzenie w zimną mgłę, czy spacer leśną ścieżką wśród ciemnego starodrzewia, czy wędrówką tunelem ku światłu. Ważna jest tajemnica, którą banalnie odczytałem na jednym ze starych grobów: "Pamiętaj o mnie, bo sprawiłem, że jesteś"
Nie zastanawiałem się, nad tym napisem długo, bo i po co. Nie zastanawiałem się nad tymi kamiennymi słowami, które wydawały mi się zbyt oczywiste. Teraz też nie zamierzam ich roztrząsać. One po prostu są. Niema prośba z tamtej strony o chwilę pamięci. Dla jednych to za mało, dla innych za dużo...






Komentarze

  1. Nie byłem pewny, czy robienie zdjęć na cmentarzu kogoś nie urazi. Wolałem sobie odpuścić, dla własnego bezpieczeństwa.
    Nie sądziłem, że poruszone zdjęcia mogą mieć w sobie to "coś". Ale umiejętne łamanie reguł zawsze daje ciekawe efekty...

    pozdrawiam ciepło
    MW

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie w tym celu poszedłem na cmentarz, czyli żeby złamać reguły. I to nie tylko te obyczajowe. po prostu chciałem się pobawić i postraszyć sam siebie. A rozmazanie? Jak na działalność artystyczną w granicach dopuszczalnych normą zblazowania :) Dziękuję i również pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczególnie w te dni uświadamiamy sobie kruchość życia, tą cienką linie,za którą króluje Pani życia i śmierci.
    jednocześnie zadając sobie pytanie czy coś po nas pozostanie....?
    pozdrawiam A.K

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień jak co dzień, rzadko porusza, a dniem wolnym jest.
    Nie widać przemyśleń, smutku, pamięci, widać jedynie tradycję, pewnego rodzaju wymuszenie, przystosowanie, rutynę.

    Niczym owy dzień nie jest, jedynie zapisaną i wyróżnioną datą w kalendarzu, a w naszych myślach - zasadą co trzeba zrobić, co wypada, co dla niektórych trzeba.

    Pamięć i przemyślenia posiadamy w sobie, by je wzniecić nie potrzeba 1 listopada, potrzeba jedynie własnej chęci.

    OdpowiedzUsuń
  5. ten czas ma w sobie to coś..
    znam parę osób które codziennie odwiedzają kogoś bliskiego na cmentarzu, i nie ważne czy jest -20 stopni, czy upał nie do wytrzymania, ale przychodzą i zostają na dłużej - nie po to by szybko odmówić modlitwę i iść tylko po to żeby pobyć razem..
    jakoś tak nasunęła mi się taka refleksja.

    pozdrawiam ciepło
    Marta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pani K., jakże się z Panią zgodzę. Dokładając do tego wszystkiego pewnego rodzaju przymus nakładany przez bliskich, moment, który powinien być właśnie chwilą przystopowania, refleksji, zatrzymania się w codziennym biegu staje się ciążącą u nogi kulą, ciężką, żeliwną, ciągniętą na wózku wolnego dnia, lub dwóch...

    serdecznie pozdrawiam
    MW

    OdpowiedzUsuń
  7. Opuściłem się haniebnie, nie odpowiadam na wpisy. Moja wina! - posypuję w tym miejscu głowę popiołem. Dziękuję Ci K za wpis i dziękuję Marta, że zaglądnęłaś. Małe utrapienia dnia codziennego i już odkładam swoją pracę - źle o mnie to świadczy. Przepraszam WN.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty