Na płatkach dzikiej śliwy...

   
   Nie wiesz, że dla Ciebie piszę. Nie wiesz nawet, że pisząc mam przed oczami Ciebie milczącą. Siebie milczącego, pochłoniętego przez tekst, zanurzonego w czarne paciorki liter składające się w nieskończone różańce. Modlitwy wyklepane na powitanie dnia, wyszeptane na dobranoc. Nie wiesz, że  jestem. Dobra jest taka niewiedza i lepsza od pewności. Nieistnienie warunkuje moje marzenia i sny. Nieistnienie pozwala mi być niewidzialnym. Mijać Cię spokojnie na granicy nierzeczywistości, w granicach postawionych przez kąt oka i dobre wychowanie. W granicach nakreślonych przez wiek i urodę. Bo jeśli nawet widzisz, to nie widzisz. Nie wiesz czego słucham, co czytam, co oglądam. Nie wiesz jaki kolor jest moim ulubionym. Nie wiesz, że możesz ze mną rozmawiać o przemijaniu światów i o sztuce Majów, by potem przejść do kulinarnych gustów Rzymian i kolizji hadronów. Nie wiesz, że drzewo zamiast plastiku. Nie wiesz, że świeca zamiast halogenu. I nie zmieni tego banalny facebook z  kliknięciem "lubię to". Nie wiesz... Dobra jest taka niewiedza i lepsza od pewności.            
   Pomyśl, tylko pomyśl, czy można być szczęśliwym siedząc pod dziką śliwą, która kwitnie i gapić się na przepływające niebo? Miałabyś głowę na moich kolanach i niepokój we krwi. Pytanie zamiast milczenia. Moje palce w Twoich włosach. Banał zmieszany z tkliwością niewypowiedzianą. Krople słońca na rzęsach, które potem prześniłbym w swoich snach. Napisałbym potem: "Leżeliśmy w wielkiej kolebie zapachu. Nad nami błękit ogromniał w wielka wędrówkę. Ale tu było nasze miejsce, gdzie pszczoły pracowicie zbierały pyłek, a dzika śliwa zrzucała płatek po płatku...".
Pomyśl, tylko pomyśl, czy list z płatków dzikiej śliwy zmieni coś?

Komentarze

  1. Nie wiemy, co siedzi w drugim człowieku. O czym myśli, czego potrzebuje.. Domysły wszystko psują, zmywają to co jest piękne (czyt. niewiadome).

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak naprawdę nie wiem, co odpowiedzieć. Bo z jednej strony chęć poznania walczy z niemożliwością poznania... Trudne to. I chyba dlatego ten tekst. jako prowokacja? Jako chwila zderzenia ze sobą tych wielkości...? Jako jedyna podjęłaś temat. Dziękuję :-) Pozdrawiam Cię serdecznie - W.

    OdpowiedzUsuń
  3. dla jednych lepsza jest pewność dla innych niewiedza, ale chyba niewiedza jest czymś czego ludzie się boją..
    a ja też wolę drewno od plastiku, delikatną muzykę w pokoju niż jazgot w klubie..
    powracam po wielu miesiacach nieobecności :)
    pozdrawiam
    Marta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Marta, jej...Straszliwie dawno Cię nie było! mam nadzieję, że wróciłaś na dobre :) I dziękuję, że zajrzałaś. Myślałem sobie, że może Cię czymś zirytowałem na blogu. Różnie wszak bywa. Pozdrawiam Cie równie serdecznie i...witaj :) WN.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty