Koza.


Huczy wieczorem ogień, wiatr gwiżdże w szczelinach. Pachnie lekko dymem i żywicą. Strzela czasami od ciepła. Zwykła koza. O, nie powiedziałbym, że kosztuje grosze. Chcesz? – sprawdź ceny. Będę Ci gratulował, jeśli znajdziesz w hipermarkecie. Bo koza, to jest towar unikatowy, ekskluzywny. Owszem, można kupić surogaty. Kiepska blacha, kształt niby stary, ale to nie jest to…
Uczciwą kozę można wygrzebać na strychu u dziadków. Poddać renowacji, nakląć się, nadźwigać, ponieść koszty. Bo to i farba na korpus, bo to i wyczyścić staruszkę dokładnie należy. Nawet niech komuś nie przychodzi do głowy smarowanie drzwiczek! Drzwiczki muszą wydawać przeciągły jęk, skrzypienie. Wtedy koza zostaje kozą. Upartym piecem, który stoi w kącie pokoju jako dekoracja albo schowek. Chyba, że ktoś chce koniecznie remontować pokój. Wtedy można zapalić…

Komentarze

Popularne posty