Perspektywa.



Siedząc w fotelu samolotu czas wydaje się zupełnie inny. Jesteśmy zamknięci pomiędzy tym co było i tym nadchodzącym. Międzyczas utrzymuje nas w stanie oczekiwania, a nawet chmury, tak malowniczo wyglądające z ziemi, przestają bawić. Zostaje oczekiwanie. Co innego stojąc na ziemi. Pewnie, lękliwie, swojo. Ta swojość sprawia, że chętnie dziecięcym gestem pomachalibyśmy pasażerom samolotu, ale....ciążenie sprawia, że wracamy do swoich spraw, z niejasną tęsknotą podróży. Ot, perspektywa. Perspektywa również bywa zamknięta w ciasnym spojrzeniu naszych oczu. Widzimy mgiełkę, nieodkrytą dal i przestrzeń gromadzącą się w jednym punkcie, od którego nie można oderwać oczu. I zaraz nasze analityczne myślenie dobudowuje obraz tego, co dalej, głębiej. Z perspektywy czasu patrząc perspektywa przywraca nas do dzieciństwa, bo wymusza nasze wyobrażenia, ale i sprawia, że myślimy poważnie - z perspektywy właśnie.



Komentarze

Popularne posty