Kopia.

Nowy Rok 2010. To jedyny wniosek dzisiaj. Trzeba będzie nauczyć się znów mozolnie pisać datę, która zawsze sprawia kłopot w dokumentach. Tytuł dzisiejszego wpisu jest troszkę nieadekwatny do sytuacji. Powinienem pisać o nieustającym początku, o kole życia, które wczoraj się domknęło i dziś znów zaczyna swój bieg przez czas. Ale napiszę o chińskich ogniach, które zostały odkryte długo przed wynalezieniem dynamitu. Z odkrycia uczyniono sztukę, a im bliżej formy oryginału, tym lepiej. Zapyta ktoś, czym jest oryginał? Oryginał jest kwiatem, chryzantemą, która była traktowana w starożytnych Chinach, a potem Japonii, jako kwiat mistyczny, a jednocześnie najpiękniejszy. Stąd kopia. Gwiazdy sypią zapalonym trenem, oczy odbijają chwilowy blask rozkwitłych chryzantem, a niebo na chwilę w czarnej nocy ożywa. Hodowcy ulotnych kwiatów, w to zmieniamy się na jedną noc. A potem pozostaje czekanie na kolejną noc zapatrzoną w niebo. Zawsze czekanie...wiesz o tym, prawda ?





 



Komentarze

Popularne posty