Deszczowy wpis.

  
   Bure, skołtunione niebo nad nami zdecydowało się na chwilę wytchnienia i lunął deszcz. Jeszcze w nocy cicho, żeby nikogo nie obudzić sypał śnieg, a potem nad ranem, ukołysał deszcz monotonną piosenką. Takie dni są konieczne. Zapytasz pewnie - czemu? Och, deszcz jest niezbędny do życia. To nie tylko woda, to również cały proces, który dzieje się w nas.
   Dzień jest senny, jakby otumaniony szarą mgiełką, leniwy i depresyjny. Lubię wtedy przetrząsnąć dziurawą pamięć, wydobyć te myśli, które chowałem w zaciszu zwojów. Przeanalizować w spokoju te sprawy, które ważą się, które wymagają decyzji, które nie nadają się na dni pełne biegu, dynamiki i słów. Opada powoli nasycenie niedokończonością, wypełnia się luka, którą tak bardzo chciałbym zasypać. W takie dni senne marzenia przychodzą na jawie. Bo oto stoisz za firanką, czuję tylko Twój wzrok, którym ślizgasz się po moich marzeniach, poznajesz myśli niewypowiedziane, budujesz zdania z resztek słów. A przecież jesteś tylko ułudą, niemym marzeniem deszczowego dnia.
   Trzeba uważać w takie dni, nie zapędzić się w labirynt samego siebie, bo wrócić jest trudno. Wtedy uratować może albo mocny sen, albo długa nić lub sznur ...




 

Komentarze

  1. najważniejsze by nie ,,nakręcać się" niepotrzebnie.
    takie zimne, mokre dni mają to do siebie, że u wielu ludzi budzą niemiłe uczucia, wręcz stany depresyjne. czasem boję się takich dni, takich ponurych i szarych, ale przecież nic nie trwa wiecznie i prędzej czy później skończą się.
    optymizmu życzę;) pozdrawiam.
    M

    OdpowiedzUsuń
  2. Marta, ależ nie zamierzam na blogu uprawiać pesymizmu, albo stroić się w piórka emo. Pesymizm, optymizm...to subiektywne kategorie, których nie można zastosować do tego tekstu. Zgoda, piszę o ponurym dniu, ale świetnie się bawiłem w czasie pisania. Takie dni są potrzebne, przynajmniej jako czasowy konfesjonał, czas przemyślenia. Pewnie inaczej to widzimy, ale mój prawdziwy pesymizm jeszcze się w tekstach nie znalazł. Rezerwuje go sobie na czarną godzinę. Dziękuję za pocieszenie, miłe to baaardzo :). Jak sądzę, znamy się ze szkoły, tylko nie wiem, czy gimnazjum, czy liceum...Pozdrawiam bardzo serdecznie (idzie wiosna :) )

    OdpowiedzUsuń
  3. oj niestety chyba się nie znamy :) na blog trafiłam przypadkowo, i po przeczytaniu kilku notek postanowiłam zostać :)
    M

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jednej strony szkoda, z drugiej bardzo się cieszę, że zostałaś :) Baaardzo to miłe :D. Gdzie Cię lokalizować w Polsce, z jakiego miasta pochodzisz ? Przepraszam Marta za ciekawość, ale to pełne zaskoczenie. Do tej pory myślałem, że tylko moi znajomi czasami wpadają. Pozdrawiam bardzo serdecznie i gratuluję godziny pisania posta. Rano, to tylko praca...

    OdpowiedzUsuń
  5. nie musisz przepraszać za ciekawość - rzecz ludzka ;)
    a ja mieszkam niedaleko Lublina.
    pozdrawiam bardzo ciepło.
    Marta

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty