Neony.


   Mijają godziny, światło słabnie, zachód słońca jest już tylko wspomnieniem. Nad miastem rośnie łuna, która co wrażliwszym nie pozwala zasnąć. Światło upiorne, pomarańczowe, wydobywa każdy szczegół, rzuca cienie, czyni  przestrzeń nienaturalną. Kroki brzmią obco, natarczywie. Mój cień skacze od latarni do latarni, ciska się na boki, jęczy fałszywie przedzierając się przez krzaki, chichoce trafiając na mur. Wchodzę na most. Nie czuję strachu, nie czuję podniecenia jak w dzieciństwie. Zbyt wiele mostów, zbyt wiele przepaści, zbyt wiele kruchych brzegów. Otaczają mnie jadowite światła ulicy, które wija się wężem by przepaść za horyzontem. Czasem zabłąkany samochód przejedzie szybko niknąc w oddali czerwienią świateł. Jest środek nocy, pora na sen. Bloki mrugają pojedynczymi oknami, nie ma przechodniów, mimo że kilka godzin wcześniej otaczał mnie tłum ludzki.
   Staję przy jeziorze, którego czerń wody odbija i pochłania światło. Gładka tafla jest inna. Gładka tafla niesie w sobie nie obraz nieba, nie obraz gwiazd odbitych i marszczonych wiatrem. To obraz miasta, reklam, niecierpliwości mieszkańców. A jednak jezioro żyje. Kaczki buszują wśród zeschłych trzcin, ryby chciwie chwytają powietrze czyniąc kręgi rozchodzące się falą dyferencjału od końca, do końca. Nastąpiła swoista symbioza świątyni handlu i przyrody.
   Zawracam, wchodzę na most, nie patrzę na mój cień. Idę zmęczony, idę z wieloma pytaniami, idę przez nocne, wiosenne powietrze sycąc płuca... Idę w towarzystwie pomarańczowych neonów, tych diabłów nocy, które nieodmiennie wskażą mi drogę w kierunku domu.    

Komentarze

  1. piękne zdjęcie i... jadowite światła ulicy...bardzo trafne połączenie,z coraz większym zaciekawieniem tu zaglądam.Pozdrawiam ..

    OdpowiedzUsuń
  2. noc to tajemnica, coś co sprawia, że człowiek zaczyna głębiej myśleć..

    ''Zbyt wiele mostów, zbyt wiele przepaści, zbyt wiele kruchych brzegów" - rozumiem wszystko. i ja mogę się pod tym podpisać.

    chyba dopadła mnie jakaś chandra, a przecież nie ma już jesieni...

    miłego wieczoru.
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam Anonimowego Gościa również. Zapraszam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
  4. O, Marta, już myślałem, że sobie poszłaś, albo się obraziłaś. A chandra minie, minie...Ja też ją mam. Noszę za skórą i nawet gorąca czekolada nie pomaga. Ba, białe wino również. Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie; i wiesz co? Wybrałaś taki fragment tekstu, który uważam za najbardziej udany :)

    OdpowiedzUsuń
  5. cały tekst jest wspaniały, ale ten fragment szczególnie udany... jakby wyrwany z jakiejś mądrej książki hehe ;))
    miłego dnia
    Marta

    ps. czemu miałabym się obrazić?

    OdpowiedzUsuń
  6. Marta, dziękuje serdecznie za mądrą książkę. A obrazić...cóż, powody zawsze się znajdą ;P. Ale cieszę się, że tak nie jest. Również Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty