Unplugged.


   Tego należało się spodziewać, bo powoli zacierał się w pamięci obraz dni, kiedy permanentnie brakowało prądu. Nie rozpaczam wszak nad rozmrożoną zawartością lodówki. Nie boli mnie dojmująco brak telewizji, bo jej nie oglądam. Przypomniałem sobie czasy, kiedy każdą awarię odbierałem jak koniec świata. Najpierw niepokój, potem rezygnacja, która ustępowała miejsca przyjemnemu uczuciu, że oto się jest bezsilnym, że złorzeczenia są na nic, że panuje nad nami jakaś siła wyższa, wobec której powinniśmy czuć respekt. Pokoje nabierały ciemnych kształtów, gdzieś tam ogromniał cień szaf i szafek, a na stole stała lampa naftowa rzucająca równe, żółte światło, jakiego powinna zazdrościć każda żarówka, a zwłaszcza ekologiczna.
   Lampy uliczne też nie działały, więc wszystko połknął wszechogarniający mrok i cisza. Siadywaliśmy wtedy przy stole, skupieni wokół lampy i opowiadaliśmy, cóż było robić.
   Zostało we mnie to uczucie znane z dzieciństwa, ten lekki niepokój i wewnętrzna radość z bezsiły wobec braku prądu. Ale i przyszła refleksja, która pojawiła się przy naftowej lampie pamiętającej czasy sprzed pierwszej wojny światowej. Siedząc przy jej złotym blasku miałem czas pomyśleć, podeprzeć znanym gestem podbródek, rzucić jakieś słowo, kilka zdań, uśmiechnąć się pod nosem. Oczy siedzących nabierały iskierek, a złote światło wygładzało ich rysy, troski i niepokoje. Znów rozmawialiśmy, a obok nas świat pędził wśród czarnej nocy w nieznanym kierunku. Ale my byliśmy zatrzymani na tę chwilę bez prądu, bez gadającego telewizora, bez upiornego światła latarni ulicznych.
   Kiedy wyjrzałem za okno, plama czerni rozlała się na na pół miasta. W oknach migotały słabe punkty świeczek i lampek. Gdzieś blisko horyzontu, płynęła rzeka światła, kotłowało się nocne życie, panował hałas i zgiełk. A we mnie była cisza... 

Komentarze

  1. Jestem zła... po prostu wściekła że nie będzie Pana w "trójce" w maju... że mnie Pan nie przepyta, a mam fajny temat... spodobałby się Panu xD

    Mysza

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojoj, zaskoczony jestem, że w III LO ktoś mnie zna. Jak zatem brzmi temat, który wybrałaś ? Pozdrawiam serdecznie WN.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Motyw Anioła w lit. i sztuce." Miałam nadzieję, że będę mogła z kimś porozmawiac o Kossakowskiej. A ja Pana znam i to bardzo dobrze :P w zeszłym roku na upartego Panu na korytarzu w "trójce" Dzień Dobry mówiłam, a Pan nic:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Temat fajny, faktycznie szkoda, że nie pytam. Nie zdradzę żadnej tajemnicy jak powiem, że nie zależy to od egzaminatora, gdzie i kogo będzie pytał. No i teraz czuję się jak świnia, nie dość, że nie pytam, to jeszcze nie odpowiadałem na ukłony, ale nie dziw się. Obca szkoła, obcy ludzie i egzamin, który nie jest siedzeniem nad jeziorem i gapieniem się w obłoki, ale męczącym procesem, zwłaszcza dla egzaminatorów. Znam egzaminatorów skierowanych do Waszej szkoły, bardzo fajne Panie. Myślę, że będziesz nawet bardziej zadowolona. Pozdrawiam WN.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytając ten wpis cofnęłam się w lata mojego dzieciństwa,kiedy brak prądu był na porządku dziennym..ale wspominam je bardzo pozytywnie brak prądu,lampy naftowe;dla dzieci to ogromna frajda,a po latach jest co wspominać,że można było się obejść bez radio i telewizji i co najważniejsze dla niektórych lodówki...pozdrawiam bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty