Dzika wiśnia.


Podchodzę do Ciebie cicho.
Jak zawsze.
Jak zawsze skradam się, stawiam stopy miękko, z delikatnością na jaką stać niezgrabnego mężczyznę. Jak zawsze boję się głębiej odetchnąć, przerwać moment Twojego zapatrzenia, wyrwać Cię z Twojego świata i postawić pod moim spojrzeniem.
Znamy się przecież, z tej codziennej upartości, z tego codziennego milczenia, które ustępuje grze półsłówek. Ja głosem, ty szeptem...
I byłoby dobrze, gdyby tak trwało. I byłoby dobrze, gdyby nasze drogi nie musiały się rozejść. Może znów w innym miejscu, w innym czasie, pod inną postacią. Może znów na wietrze i w deszczu. Może. Nikt nie powinien ingerować w linie rzek we wnętrzu dłoni. Nikt nie powinien zmieniać biegu przez kręte linie papilarne.
A na razie podchodzę do Ciebie cicho. Tak cicho, że słyszę łoskot swojego serca tłoczącego krew. Niezdarne kroki i cień ślizgający się po trawach. Krople upartego deszczu. I jestem obok, wyciągam dłoń...



Komentarze

  1. Witam zdjęcia wyszły idealnie...pozdrawiam A.K

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwsze zdjęcie po prostu genialne! :)
    w tekście tyle delikatności, skromności, wewnętrznego ciepła, aż miło się czyta ;)
    no przyznam się szczerze, że ostatnio trochę zabiegana byłam, trochę więcej roboty na głowie miałam... ale już się poprawiam :D
    pozdrawiam ciepło i miłej niedzieli, pełnej odpoczynku w gronie najbliższych życzę
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. Marta, dziękuję ślicznie, cieszę się, że Ci się podoba. Już chyba wyczułem, jakie zdjęcia lubisz ;)A zabieganie...ech...Najbliższy tydzień w Londynie, więc cisza na blogu będzie. Również miłej niedzieli Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy wpadamy w przyjazne sidła miłości cały świat nabiera sensu, wszystkie sprawy blasku, tryskamy szczęściem i nieujarzmionym zapałem do wszystkiego. To przemieszanie pozytywnych uczuć wyższych pozwala takiej miłości wspiąć się na wyżyny.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty