W dolinie szarej rzeki.

   
   Piaszczysta droga była tu zawsze, choć mnie się zdawało, że piasek był żółty, miły dla oka, w rzeczywistości był szary, brudny, zmieszany z patykami i zeszłorocznymi liśćmi.  Takie figle robi pamięć z miejscami, które kiedyś zapadły w jej toń. Szedłem więc tą ścieżynką, którą nie szedłem od wieków. Pamiętam dłonie dziadka, który ściskał moje małe ręce, pamiętam jego głos, który dobiegał do mnie z wysokości męskiego wieku. Zawsze zajmująco opowiadał.
   Ale przecież nie dlatego poszedłem w to miejsce. Oficjalnie poszedłem, żeby zrobić kilka zdjęć, a prawda była taka, że chciałem usiąść w słońcu i o niczym nie myśleć. Ten czas wykrojony z zabiegania, z myślenia, z niepatrzenia, chciałem sam przeżyć. Dolina szarej rzeki była inna, niż pamiętałem.


   Cierpliwi wędkarze pastwili się nad swoimi kijami, jakaś hałaśliwa rodzina szła z dziećmi, chłopcy z nieodłącznymi telefonami, które krztusiły się muzyką, szli dumnie trzymając butelki piwa i papierosy. Nie byłem rozczarowany, przypuszczałem, że tak będzie.  Wystarczyła chwila, a przestałem słyszeć hałas. Wiatr dął od strony wody niosąc tę specyficzną woń ryb i rzeki, marszczył powierzchnię wody i bujał gałęzie.

   Wtedy ją zobaczyłem. Stała nad brzegiem rzeki, a wiatr rozwiewał jej włosy. Kiedy mijaliśmy się, rzuciła mi porozumiewawcze spojrzenie i lekko się uśmiechnęła, ja też się uśmiechnąłem, bo wiedziałem, że przyszła tu szukać tego samego co ja. Nie jak wędkarze, nie jak upiorni chłopcy z telefonami, nie jak rodzina z hałaśliwymi dziećmi, które patykiem wypłaszały żaby.
   Przyszła tu po swój ocalony czas w dolinie szarej rzeki.

Komentarze

  1. ...dziś pogoda działa przygnębiająco,ale wystarczy tu zajrzeć i zaraz jakoś lepiej, cieszę się że jest takie miejsce gdzie można zajrzeć i spędzić czas ukradziony sobie...Dziękuję i pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne zdjęcia,a żaba jest super

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję serdecznie. Miła jest wiedza, że stworzyłem miejsce, które jest poza czasem :)Pozdrawiam anonimowych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. też mam wiele miejsc z dzieciństwa do których chętnie wracam i przypominam sobie te wspaniałe chwile, lecz z czasem te miejsca są takie inne, już takie niedoścignione...
    w którejś notce napisałeś o miłości a mianowicie gdzie ją spotkać, jak się dowiedzieć, że to ta właściwa, a ja napisałam, że czasem wystarczy spojrzenie, jedno spojrzenie i może te Wasze spojrzenia okażą się tymi właściwymi ;))
    M

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Marta, spojrzenia, które wymieniliśmy, to było raczej ciche porozumienie, co do hałasu, jaki nas otaczał, ale ładnie wyszło na blogu. A zdjęcie zrobiłem z daleka, żeby wprawić się w fotografię człowieka. Akurat trafił kadr na ciekawy moment. Nic z tych rzeczy. Żadne "Wam", żadne "Nas". Po prostu, jak w życiu bywa. Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. ale czasem takie zwykłe, nawet porozumiewawcze spojrzenie wystarczy :) heh ale oczywiście wszystko rozumiem panie WN :D
    M

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty