W trybach.

   Nazywam się WN, nazywam się WN, nazywam się WN...Taką wyliczankę międlę ostatnio miedzy ustami, chciwie zaciągając się papierosem. Ale dym nie smakuje, gryzie załzawione oczy, które trę, żeby usunąć piasek snu spod powiek. Żyję w czasie teraźniejszym w trybie rozkazującym. Istnieję między trybami i choć na początku krzyczałem w bezsilnej złości, ta opadła by nie powrócić. Teraz jest tylko cisza nocy i myśl, że mam deficyt czasu i marzeń i na koncie nieprzespane noce. Przeliczam godziny na pracę, minuty na oddech, sekundy na zmrużenie oczu. Nie jedz, nie śpij, nie pytaj. Nowe przykazania, na nową, żelazną drogę między trybami. Ale przecież maszyna w końcu mnie wypluje, nasyci się i zostawi. Wtedy usiądę na kamieniu, na tym samym gdzie siadam zawsze i pomyślę, że warto było. Choć nie zależało to od mojej woli ani chęci. Powlokę się potem obejrzeć swoją twarz w lustrze, zobaczę sine kręgi pod oczami, oczy bez blasku i położę się z westchnieniem ulgi w łóżku, a w snach będziesz taka, a w snach będziesz taka...

Komentarze

  1. ...samo życie komentarz tu jest zbędny..
    tylko szkoda,że tak mało ludzi pośród nas jest zdolnych całkowicie oddać się swojej pracy,poświęcić swój prywatny czas,zarwane noce,...choć nie zawsze druga strona potrafi docenić jak należy ,,ktoś powie po co to robisz kto Ci każe''a człowiek zawsze chce jak najlepiej wykonywać powierzone obowiązki, zadania i żeby wspominano go jak najlepiej
    pozdrawiam ciepło jak dzisiejszy wieczór
    P.S pajęczyna ma to coś:)
    A,K

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty