Zielona godzina.


   Kiedy nadejdzie czas wielkiego słońca, zieleń nabierze odcienia głębokiego, zakurzy się pyłem przydrożnym, zostanie obdarzona głosem świerszczy i szeptem wiatru. Póki jednak zielona godzina trwa, póki jeszcze rozwija się na moich oczach, patrzę jak urzeczony na liście, na kwitnące trawy, na zieleń taką, jaka obecna jest tylko w snach.
   Czasami chciałbym tylko leżeć wśród tej zieleni, w cieniu jasnym od witraży liści i patrzyć na zamknięty krąg świata, na chmury biegnące swymi tajnymi ścieżkami nieba.
   Czasami chciałbym tylko biec przez tę zieloność pól i łąk, nosząc pod powieką niewygasłą gwiazdę słońca.
   Czasami chciałbym trzymać Cię za rękę pośród milczenia na łące zielonej, wśród traw szumiących, które odgrodziłyby nas od świata skrzydłem zielonym, szepczącym.
   Czasami chciałbym zieloną godziną dotknąć Twoich ust, leniwie głaskać włosy i wierzyć, że sekundy, które mijają, nie rozpadną się jak zasuszone kwiaty w książce z baśniami... 
   Bo przecież zielone sekundy płyną w nas i przez nas, napełniają niepokojem i blaskiem, zasłonami deszczu, pierwszymi mgłami nad łąką ciepłą, zieloną...
   Bo taka jest ta godzina, zielona godzina. Liryczna, a nawet szalona, mijająca bezdrożnie...
 

Komentarze

  1. zdjęcia jak zwykle rewelacja...
    Ważne,aby człowiek potrafił uchwycić swoją zieloną godzinę i mógł w pełni wykorzystać
    każdą jej sekundę...
    bo dla Takich chwil warto żyć
    pozdrawiam A.K

    OdpowiedzUsuń
  2. od zawsze fascynowała mnie przyroda, kiedyś dla mnie szczególnym pięknem były wschody i zachody słońca, uwielbiałam wręcz wschody... z czasem ta moja fascynacja przyrodą przerodziła się w fascynację kwiatami, drzewami, polnymi ścieżkami, zbożem przed żniwami, lecz z czasem - ostatnio się na tym przyłapałam, że fascynuje mnie dosłownie wszystko jeżeli chodzi o przyrodę. nie wiem czy te fascynacje zmieniają się wraz z wiekiem hehe czy po prostu ja tak to odbieram?
    pozdrawiam wiosennie ;)
    ps. zdjęcie nr 4 - genialnee!

    Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, Marta bardzo Ci dziękuję. Wyraziłaś to, czego ja nie napisałem w blogu, a co we mnie głęboko tkwi, mianowicie fascynacja przyrodą. Nie wiem, skąd mi się to wzięło, nie wiem czy to sprawa wieku (!), ale masz rację. Widzi się więcej i głębiej za którąś wiosną w życiu. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i mam nadzieję, że do następnego wpisu :)
    PS, to o czym piszesz, czyli wschody, zachody, pola, ścieżki, to również moje fascynacje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. :)))
    miłej niedzieli.
    Marta

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty