Krok.


   Wenus już zgasła na zachodzie, choć kiedy wstałem i otrząsnąłem głowę z pierwszego snu, jeszcze świeciła wyznaczając granicę dnia i nocy. Niebo na wschodzie szarzało, czerwieniło się, by potem buchnąć pomarańczem. Wenus nabrała złowrogiej barwy krwi i teraz zrozumiałem dlaczego określa się ten migoczący punkt gwiazdą szatana. Robię pierwszy krok. Krople wody wsiąkają w spodnie, czepiają się ubrania, rozlewając wilgocią - ziębią. Ale ten pierwszy krok jest najważniejszy, jest jak nabranie powietrza w płuca i zanurzenie się w zieloność. Płoche koniki polne jeszcze są ociężałe, jeszcze nie nagrzały się od słońca, skaczą niemrawo. Krople rosy powoli ale nieustępliwie zlewają się w większe krople, tęczują, proszą o dotyk. W traktacie średniowiecznym o powstaniu złota zalecano zbieranie rosy, jako jednego z elementów do produkcji tego kruszcu. Inny traktat mówił o rosie, jako niezawodnym środku na piegi i zmarszczki.

   Mógłbym tak iść i wdychać chłodne jeszcze powietrze. Nasycić się ciszą, szelestem traw, kiedy ocierają się o moje nogi. Nasycić się tym, że dzisiaj to ja jestem odkrywcą tego miejsca i ktoś, kto przejdzie tędy minutę później nie będzie już pierwszym. To ja przetarłem szlak. To ja pobiegłem w stronę horyzontu, by uciec od chwili, kiedy spotkam na ścieżce człowieka. Takich chwil, kiedy trzeba skoku w zieloność, takich chwil, kiedy trzeba skoku w szalejące błękitem niebo, takich chwil szepczących trawą nie wolno płoszyć. Dojrzewają w człowieku powoli, ale kiedy przyjdą, trzeba wykonac ten skok w niebo, w zielony ocean, w szept, w ciszę we własne pragnienie. Bo jeśli nie...bo jeśli nie..., to zostanie rozlana kropla rosy, parująca rozczarowaniem...

Komentarze

  1. pierwszy krok najistotniejszym jest. za kilka dni też wybieram się na wędrówkę o wschodzie słońca, marzy mi się spacer boso - nie ma co idę! :)
    zdjęcia genialne, aż brak słów!!!
    pozdrawiam słonecznie
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. najważniejszy pierwszy krok po nim innych zrobisz sto...
    rosa..antidotum na zmarszczki i piegi...hmmm chyba wypróbuję.
    Nie wiedziałam że Wenus to gwiazda szatana,znowu wiem coś nowego,o pięknie zdjęć nie będę się wypowiadać bo nie znajduje słów.
    Trzecie szczególnie.Jak pięknie można zatrzymać chwilę.
    pozdrawiam cieplutko:)A.K

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodzenie po rosie - ech...kiedy to było, jakieś 10 lat temu. Ale skoro mówisz, że fajnie, to pora sobie przypomnieć :D. Również pozdrawiam i mam nadzieję, do następnego wpisu:)W.

    OdpowiedzUsuń
  4. ojj kiedy to było.. ;) również pamiętam czasy kiedy biegało się po łąkach boso, te upadki, zatrzymanie oddechu i dalsza zabawa! :) jednakże czasy się zmieniają, zmarszczek przybywa a spacer po rosie już nie jest tym szaleństwem z dzieciństwa, jest pewną tęsknotą, pewną zadumą, chwilą dla siebie...
    dobrej nocy.
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne zdjęcia, ciekawie uchwycone chwile, pełne koloru i ciekawości. a jeszcze ładniejsze są wszystkie twoje słowa, chciałabym umieć tak pięknie opisywać różne spostrzeżenia. Irka

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Irko :) Staram się, jak mogę, ale czasami ogarnia mnie zwątpienie, dlatego bardzo dziękuję za wpis. Pozdrawiam. W

    OdpowiedzUsuń
  7. Hoho jak przyjemnie się czyta,
    jednym tchem. Pięknie ujęte słownie i cudownie zobrazowane. Po prostu prawdziwy talent !
    Pozdrawiam.
    K.K.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty