Stukot.

   Nieważny, tym razem, staje się cel. Nieważny jest czas, miejsce i kierunek. Ważny jest plecak, który czeka. Ważna jest noc, która niesie sny, twój szept w widziadle nad ranem. Ten poukładany świat papierowy, wzorowy jak segregator archiwisty pora porzucić. Pora spojrzeć na siebie w lustrze, policzyć nowe zmarszczki, odgadnąć kolor oczu przed podróżą. Jeśli będą szare, jak zimowy dzień, jeśli będą szare niepokojem burzy, jeśli będą błękitne, och, jeśli będą błękitne... A może wcale nie będę wróżył. Nawet z fusów herbaty, nawet z układu planet i lotu ptaków. Po prostu wezmę plecak, kiedy wszystko śpi jeszcze. Kiedy świt gramoli się niedźwiedziem sennym...
Otrzeźwienie przyjdzie pewnie, kiedy odezwie się ten niezapomniany stukot, który nakłada się na rytm serca - pociąg. Choć pewnie będzie już za późno, by cofnąć wieczność. Choć będzie już za późno, by zmienić drogę.  Słuchać opowieści, budować obraz innych ludzi, zbierać słowo do słowa jak chciwiec chłonąc inne życia, inne twarze, cudze problemy. Będzie już za późno, kiedy krajobraz rozmyje się za szybą pociągu. I będzie za późno, kiedy rozkołysany pociąg dobrnie do stacji, a ziemia uderzy w moje stopy. Wchłonie mnie, jak zawsze, tłum, obce miasto, swoje milczenie...

Komentarze

  1. Oby stukot pociagu dal spokoj i rownomiernie rozdal wraz ze swoim metrum, chwile odpoczynku i niczym nie zmaconej wolnosci.

    Przeczytalam i moge isc spokojnie spac.
    Dziekuje

    milego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! Ty również odpoczywaj ;)
    Do zobaczenia WN.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm.. bardzo ciekawy tekst ;)
    Ale taka 'ucieczka' nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem, jednak daje satysfakcję i przynosi zmiany, jednak trzeba wybrać dobre miejsce. Pozdrawiam, JK.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śmiem nieśmiało zauważyć, że mam urlop. Tak, ja też mam czasem urlop :P, więc nie ma mowy o ucieczce. Wiem, że w tekście stoi jak wół o braniu plecaka skoro świt, ale to nie ucieczka, to pragmatyzm wynikający z ratowania czasu.
    Kuba, cenię to, że jesteś czytelnikiem bloga, ale za bardzo starasz się przeniknąć zamysł pisania niektórych tekstów. Co najważniejsze zostało powiedziane na początku i na końcu. Pozwól, żeby tekst żył.
    Dzięki za wpis i pozdrawiam. WN

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ja nie umiem inaczej ;P
    Zawsze wszystko dogłębnie analizuję ;p
    Bardziej mi się skojarzyło z ucieczką, a nie z 'ratowaniem czasu', ale taka wersja też ma sens ;P
    Pozdrawiam, JK.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kuba, znów pomyłka. "ratowanie czasu", to tylko metafora. Oznacza ona po prostu pośpiech. Idąc dalej, żeby nie było, spieszyłem się na poranny pociąg. A poranny dlatego, że szkoda mi było marnować czasu. Aż drżę nad następnym tekstem, który mam zamiar właśnie napisać. Zastanów się proszę z pięć razy, bo ani on miły, ani łatwy nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasami ciężko uciec od rzeczywistości,tego całego ogromu spraw, ale..
    tutaj staje się możliwe wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz zabrakło mi słów. Dziękuję. W.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty