Jutro zmieni się świat...

   Jutro zmieni się świat, tylko otrę sen niechętny z twarzy, zmyję pod prysznicem resztki nocnego majaku. Muszę się przygotować, wyprasować koszulę, przyszyć idiotyczny guzik w marynarce i zawiązać porządnie krawat. Zmienię fryzurę, albo wyraz twarzy. Znów będę się uśmiechał oczami, znów będę służył radą i pomocą. Pójdę na spacer przez betonu wieże samotności, pójdę na włóczęgę w zadymioną dolinę miasta zostawiając za sobą przedmieścia. Znów będę ćwiczył cynizm i chorobliwą wiarę w człowieka, przeklęty humanizm. Bo jutro zmieni się świat. Jeszcze tylko noc z boku na bok, jeszcze przed snem ostatni pacierz do twojego zdjęcia. Jeszcze tylko kulawe wspomnienie włosów na wietrze, kiedy wiatr czarował nam słowa... Jeszcze tylko kilka godzin rozpiętych od promienia zachodu do łuny na wschodzie niecierpliwej. Znów siądę przy kawiarnianym stoliku z kawą jak kiedyś dawno-dawno, by milczeć do wspomnień i planów na kiedyś-kiedyś. Popatrzę przez okno jak mija ten nowy świat obojętnie, inny od marzeń i snów dziecinnych. Bo jutro zmieni się świat. Znów będę układał dialogi jak z telenowel, by składać na kawiarnianych serwetkach pęknięte lustro wiersza. Bo jutro zmieni się świat. Odrobinę, trochę, prawie wcale. Po kawałku z upływającą sekundą, z każdym wydartym oddechem, z każdą przepływającą myślą. Zmieni się, dojrzeje, obumrze, by znów od iskry zatlić się pożogą.
  

Komentarze

  1. Szekspirowski tekst, jakby Romea, jakiegoś kochanka..
    Tyle w tym romantyzmu..

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak. Świetny tekst, ciekawy, że aż nie można oderwać oczu od monitora ;).
    Mój kolega to ujął "wciska w fotel" ;P
    Pozdrawiam, JK.

    OdpowiedzUsuń
  3. Och...Dziękuję K pochlebiłaś mi bardzo tym szekspirowskim tekstem. Tyle, że z Romea, to chyba niewiele we mnie zostało, a może nigdy nie było. Po prostu poczułem, że zmienia się świat, taki nagły ruch planet i pora trochę ruszyć i głową i działaniem. Może mi przejdzie :P nie wiem, ale dałem się porwać chętką. Pozdrawiam Cię serdecznie. Bardzo serdecznie, choć Twój balkon wysoko...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kuba, co Cię tak wcisnęło, a właściwie które zdjęcie to zrobiło? Przyznam, że zupełnie z przypadku powstały w starym sadzie gdzieś na obrzeżach świata ;) WN.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tutaj można być każdym, nawet i szekspirowską postacią (:
    To tylko kwestia wyobraźni i odczuć.

    Mój balkon nie taki wysoki jak Ci się wydaje (-:

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda, rozmawialiśmy o tym kiedyś i doszliśmy do podobnych wniosków:). Choć tkanie takiej iluzji bywa męczące i pozostaje kwestia spojrzenia sobie w lustrze w oczy.

    A propos "Romea i Julii", przypomniałem sobie wiersz Poświatowskiej "Jestem Julią" - bardzo go lubię. W.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tym "wciskaniem" to był tylko cytat ;P
    Ale jeśli mnie miałoby coś wciskać, to tekst.
    A jak już jesteśmy przy zdjęciach, to najbardziej podoba mi się to drugie, z samolotem ;). Pozdrawiam, JK.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lepiej zatem nie cytować, zwłaszcza kumpla :P Tekst...powiedzmy, że jest ciekawy, choć wydaje mi się, że nie należy do wybitnych. Ale to też i problem piszącego. Trudno ocenić to, co się napisało. Może po kilku tygodniach, miesiącach. Jeden ze starożytnych zalecał odczekanie siedmiu lat i potem powtórne czytanie. Mam nadzieję, że za siedem lat nie padnę ze śmiechu przy tym tekście. Pozdrawiam WN.

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że nie ;P
    No nic... Teraz tylko pozostaje czekać na kolejny wpis ;). JK.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty