Przebity światłem.

- Wiesz, powiedziałbym Ci tyle rzeczy ale nie wiem, czy zrozumiesz.
O, wiem, że nie jesteś...wiem, ale nie po to zahaczyłem swój wzrok na Tobie, żeby kontemplować tylko urodę. Nie wiem, czy nie stanę się śmieszny za szept, kiedy będę leżał przy Tobie. Ciało przy ciele, oddech płytki jak z zerwanego lotu, ciepło parujące ze skóry, włosy w załamaniu światła. I szept, w którym sam mieszkam. I szept, który jest mną. W cieniu bijących zegarów, wahadeł wystukujących cierpliwe sekundy, w strudze światła na przekór ciemności, w przypadkowym dotyku. Będę szeptał.
- Czy tak jak teraz? - poprawiła czarną bluzkę, która śmiesznie się przekręciła. Potem poprawiła włosy odrzucając je gwałtownym ruchem do tyłu.
- Nie, nie tak jak teraz. Teraz tylko mówię. Cicho. A szept...ten szept...
- Nie bądź ...
- Nie mam zamiaru.
Zrobiło się cicho, przez pokój przepłynął promień słońca. Wyciągnąłem rękę, by czesać drobinki kurzu płynące w powietrzu. Gdybym teraz zapalił, to dym wydobyłby całą urodę promienia.
- Masz rękę przebitą światłem - odezwała się cicho. I oczy w kolorze spadającego nieba.
podparła głowę ręką i przyglądała mi się. Słońce zachodziło.Struga światła nabrała koloru czerwieni by zniknąć  za parapetem. Zakradł się półmrok. Szedł jak zwykle na cichych łapach wilka zapowiadając noc. Cienie zagrały w pokoju. Wydłużyły się. Trwaliśmy w milczeniu. I wtedy otuliłem świat szeptem...

Komentarze

  1. Zdecydowanie podoba mi się sposób w jaki ujmuje Pan... No właśnie. Wspomnienia? Rzeczywistość? Czy może marzenia...? Cokolwiek. Wciąga, i chyba o to chodzi. A zdjęć już nie komentuję, bo jak zwykle świetne.
    pozdrawiam
    MW

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia niezmiennie-rewelacja!

    Wyobraźnia płata mi straszne figle gdy czytam ten tekst myślałam że to tylko przez to że po raz pierwszy czytałam to bardzo późno w nocy a teraz gdy 'młoda' godzina to mam dokładnie to samo.
    Nie wiem dlaczego tak mam...
    ale nie powiem fajne uczucie kiedy tekst na nas czytających tak wpływa. ; )

    Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję MW. Wielka to dla mnie nagroda czytać komentarz pod tekstem, a taki, który wyraża uznanie..hoho... Zadzieram nosa ponad chmury :P
    Zdjęcia troszkę monotematyczne, ale nie mam siły ruszyć się gdzieś dalej w poszukiwaniu. I prawdę napisałeś: Wspomnienie? Rzeczywistość? Marzenia? Czy to ważne? Ważne, że dobrze się czyta. bardzo serdecznie Cię pozdrawiam W.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za wpis Kiaro :) Nie ma chyba znaczenia czas, nie ma chyba znaczenia miejsce. Ma znaczenie to, że istnieją w nas struny, które tekst porusza. I istnieją słowa, którym czasami uda się dobić do naszej wyobraźni. Skoro tak się stało, to w 95% nie jest to moją zasługą. Pozdrawiam W. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, ja też nie ruszam się gdzieś dalej. Ostatnie zdjęcie zamieszczone na blogu, przyznam się, zrobiłem z okna łazienki. Taki oto relikwie wiszą mi za oknem, spodobały mi się już dawno temu. Dopiero teraz wpadły pod obiektyw, z zadowalającym dla mnie efektem ;)
    Pozdrawiam serdecznie Pana, i Pana oklepane, a mimo to nie nudzące się osty :P
    MW

    OdpowiedzUsuń
  6. tylko nie oklepane, nie oklepane :P Raczej kujące ;) Nic na to nie poradzę, że strasznie, potwornie, bydlęco mi się podobają. Są po prostu inne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jasne. Sam przecież mam kilka zdjęć tych konkretnych egzemplarzy ;) Szkoda, że od kilku miesięcy mam taki zastój. Ale może coś ruszy. Mam nadzieję na bliską wiosnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. I tak przytulnie i milcząco się zrobiło..
    Rzadko milczymy, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak, kultura medialna, kultura hałasu. Właśnie sobie słucham Enyi (chyba tak ta odmiana będzie wyglądała) i nie odzywałem się od 2 godzin. Naprawdę odpoczywam...I dziękuję, że się odezwałaś...Mimo wszystko. pozdrawiam Cię serdecznie W.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty