Szaman...

  
   Wydawało mi się to barbarzyństwem, ale nie miałem wyjścia. Raz obraną drogą trzeba podążać konsekwentnie. Brnąłem więc przez zeszłoroczne trawy chrzęszcząc i wzbijając kurz. Słońce niemrawo gramoliło się na horyzont. I to było pewne, tak pewne, jak nic w życiu. Tak było zawsze. Tak jest teraz, aż czas przemieli materię i gwiazda barwiąca horyzont kolorami wschodu zgaśnie. Siadłem pod drzewem zmęczony. Niewyspany. Zły, a jednak szczęśliwy, jakby złość wydobyła skądś adrenalinę potrzebną zwłaszcza rano. Dniało. Czekałem na tę chwilę, kiedy gwiazda uniesie swoje gorące ciało i da światło, które tylko chwilę będzie tak miękkie, jak usta kochanej kobiety, tak pełne, jak piersi kobiece w sękatych rękach mężczyzny. Drzewa pachniały, a ptaki niespokojnie trzepotały skrzydłami. Płatki opadały wirując w powietrzu, tańcząc pogański taniec, którego symbolikę przeczuwałem. Brakowało mi jedynie ogniska, przy którym siedziałbym skupiony, brakowało również bębenka, w który mógłbym rytmicznie uderzać wprawną ręką szamana, który odprawia swoje misterium dla duchów tego miejsca. Poczułem przez zamknięte powieki jasność narastającą, tę krwawą poświatę, która oznacza świt. Otworzyłem oczy i poczułem się, jak po długim śnie. Albo jak we śnie.
   Co jest jawą, a co snem? Co jest życiem, a co śmiercią? Co jest ruchem, a co trwaniem? Nie wiedziałem. Czułem tylko zapach dzikich drzew, które posłuszne wewnętrznemu nakazowi, starszemu od człowieka, wyrosły w tym miejscu. Oko wyławiało sekwencje i poszczególne elementy. Składało w całość, dzieliło na obszary, obliczało światło, spektrum, które rośnie i opada. Długość fali załamującej się i ciężar obiektu....równocześnie płynąłem wewnątrz drzewa razem z sokami. Byłem chropowatą korą i świeżą gałęzią, która szepce liśćmi. Byłem kwiatem spijającym wilgoć z powietrza, byłem zapachem, który otaczał to miejsce. Stała się magia. Na te kilka minut. Na wieczność. Na przesyt i niedosyt. Aż do dźwięku głosu dobiegającego z innego świata: - Przecież ty nie lubisz różowego.... Świat w jednej sekundzie zmalał i zblakł. Odzyskał barwy i przestrzeń. Znów trwał. Jak ten głos, który przerwał magię. Kręciło mi się w głowie. Ale odpowiedziałem ochryple, zza zdrewniałych warg: - ... ale tylko intensywnie transparentnego...
W nozdrzach czułem jeszcze zapach dzikich drzew, a głowa ciążyła. Znów chrzęściłem trawami, bo raz obraną drogą trzeba iść konsekwentnie...   

PS. Wiem, że tekst długi, ale inaczej się nie dało.

Komentarze

  1. fotki tej dzikiej śliwy są bombowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, dziękuję Ci serdecznie :-) Poprzednio, to była dzika śliwa. teraz to są dzikie rajskie jabłuszka (cholera wie, jak toto się w rzeczywistości nazywa). Stąd ten kolor różowy. Czekam na jabłonie. Te mają jeszcze delikatniejszą barwę.
    Ale makami mnie załatwiłeś. Czuję się niespełniony :P Pozdrawiam W.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze, że długi.
    Długi i ciekawy ;)
    Pozdrawiam, JK.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię długich, bo znaczy, że niechętnie będą czytane. Również pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli powiesz A trzeba powiedzieć B nawet gdy raz obrana droga jest piaszczysta i kolczasta,nikt nie powiedział ,że ma być kolorowo.Choć należy wierzyć,że na końcu tej drogi pojawi się światełko w tunelu
    Pozdrawiam A.K

    OdpowiedzUsuń
  6. To całkiem zmienia postać rzeczy. Mamy koniec drogi, a potem tunel ze światełkiem...:D Ale żarty żartami. Oczywiście masz rację, choć w tym poście bardziej się skupiłem na szamanie jako tym, który zna ścieżki między światami, tajne przejścia itd. Sama postać szamana mnie fascynuje, jest kimś, kto wie. Czystym tworem natury, któremu oddano wiedzę i cenną i niebezpieczną. Jest to też post o różowym, którego nie cenię specjalnie. Różowym, jaki można spotkać czasem na ustach starszych pań, albo na paznokciach co bardziej temperamentnych...niewiast. Również pozdrawiam :) WN.

    OdpowiedzUsuń
  7. masz rację, raz obraną drogą trzeba podążać konsekwentnie. podziwiam Cię za te poranne wędrówki do świtu, za tą determinację, i za tą pasję z którą uprawiasz te wspaniałe i jakże owocne wędrówki ;)
    w przyrodzie wszystkie kolory są piękne, nawet różowy, jest tyle drzew, np. brzoskwinia,która kwitnie na różowo, popadam w zachwyt...
    też nienawidzę różowego plastiku, który nie byłby taki zły gdyby był używany przez "normalnych" ludzi, niestety jest jak jest i chyba na zawsze różowy zostanie postrzegany jako tandeta.. i tym oto miłym akcentem kończe swoją troche pogmatwaną wypowiedź. hehe ;))
    pozdrawiam i życzę spokojnych, zdrowych, pełnych nadziei i wiosennego nastroju Świąt Wielkanocnych.
    Marta.

    OdpowiedzUsuń
  8. Och, moje "wyprawy" to po prostu chęć zrealizowania swoich "chciejstw". Uwierz mi, dają mi te chwile tyle radości, że wstanie o 4 to żaden wysiłek. No, chyba że do pracy :P A z plastikiem cóż, im starszy jestem, tym bardziej śmiać mi się z tego chce. Brzoskwinie zaczynają kwitnąć, ale niestety nie mam możliwości sfotografowania, a nie lubię ludzi prosić, bo zawsze stoją i się dziwnie patrzą :P. Również życzę wszystkiego dobrego na Święta. Spokoju i dobrej, jak najlepszej pogody (no i mokrego Dyngusa - na szczęście) WN.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tekst może i długi, ale nasycony niesamowitą magią i urokiem.
    Tak samo jak zdjęcia (mnie osobiście powala na kolana 8 fotka). Nocna wędrówka po blogach bardzo owocna, będę częściej odwiedzać.

    Wesołych i spokojnych świąt, oraz mokrego Dyngusa. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za odwiedziny, pochwałę, która wiadomo, jak miód na serce i zapraszam bardzo serdecznie do dalszych odwiedzin (nie przyrzekam, że zawsze będzie magia, ale starać się będę ;) )Również Wesołych Świąt i skoro piszę do kobiety, to bardzo mokrego Dyngusa :) WN.

    OdpowiedzUsuń
  12. piękne zdjęcia wręcz uwielbiam je, tak bardzo przypominają mi stare,wspaniałe chwile :)
    Pożyczyłam sobie jedno na tapetę jeżeli nie masz nic przeciwko.
    flair

    OdpowiedzUsuń
  13. A jednak zaglądasz...Bardzo, bardzo mi miło. A wiesz, że potrafię być szczery, jak nikt. A co do zdjęć, to Ty już wiesz...:) Pozdrawiam Cię W.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty