Tam, gdzie błękit...

                                           Słuchaj - The Wanderer

     Chodź, pociągnę cię w wielki błękit. To trochę daleko, więc weź dobre buty, albo wcale ich nie bierz. Weź swoją wiarę, albo weź niewiarę. Weź swoje jasne spojrzenie, albo swój dotyk, żeby nakarmić głodne zmysły. Chcesz? Wyruszymy, kiedy będzie jeszcze ciemno, przez szare ulice miast, przez gasnące latarnie i bury świt. Na koniec świata, w wielki błękit, w wielką rosę poranka....
                                             *     *     *
Mokro... Trzeba być nienormalnym, żeby mnie wyciągać o tak nieludzkiej porze! Trzeba upaść na głowę, żeby dać Ci się namówić! Nie dość, że daleko, na końcu świata, to jeszcze nic tu nie ma. Co chcesz mi pokazać? Łąkę? Łąki nie widziałam?
Jest zła, widzę to i staram się przybrać zaniepokojony wyraz twarzy choć wiem, że niewiele to pomoże. Słońce powoli wspina się na horyzont, a krople rosy błyszczą. Nagle czuję, że łąka bierze oddech, pojawia się mgła. Wszystko cichnie. Prawie wszystko. Robię krok i dotykam jej ust. Milknie zaskoczona. Robię krok w tył, a potem jeszcze jeden. Jestem tuż za jej plecami. Wdycham zapach jej włosów zmieszany z mgłą i ciepłem wstającym od łąki. Dotykam jej pleców i widzę wzniesienia łopatek, jak chowane ukradkiem skrzydła, biustonosz zapięty na cztery spusty milczenia. Boję się zbliżyć, ale robię ten krok. Nie jest zaskoczona. Teraz czuję jej ciało, parujące ciepło i nagą skórę ramion. Lubię jej skórę. Lubię jej plecy. Lubię pośladki, o których przypominam sobie, kiedy ciała stykają się w tej jednej chwili... Mgła się rozwiewa. Widzę jej profil. Ma zamknięte oczy. Nasłuchuje. Oddycha szybko, jak ptak złapany w dłoń. Sięga po moje dłonie. Wiem, że są duże. Wiem, że są szorstkie. Ale takie mają być. Splata nasze palce węzłem porozumienia, a potem kładzie sobie w miejscu, które obraca ciemną gwiazdę serca. Czuję przez koszulkę bijące serce i wzgórza piersi.Teraz ja zamykam oczy i wiem, że właśnie otoczył nas błękit. Błękit na końcu świata... 

Komentarze

  1. Jak dla mnie - tekst cudowny, podoba mi się przeogromnie. A ten erotyzm tak subtelnie, ale jednocześnie odważnie uchwycony, że czyta się cudownie. Bez skrępowania.
    A zdjęcia - piękne, jak zawsze i trafnie dobrane.
    Czytając notkę z tą muzyką w tle... Ciężko opisać.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, sama radość spływa na moje serce. Bałem się tego erotyzmu, żeby notka nie zmieniła się w jakiś kącik pornograficzny, ale widzę, że chyba dałem radę.:D Jak ja teraz pójdę spać? Pozdrawiam Cię serdecznie. - W.

    OdpowiedzUsuń
  3. Absolutnie! Żaden kącik erotyczny! Po prostu... Imponujące i godne podziwu połączenie.
    Osobiście chętnie poczytam więcej takich notek, więc śmiało:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za często nie mogę, bo się znudzi. Ale coś tam już mi świta, na któryś, któryś raz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny tekst i zdjęcia. Tylko nie mogę odgadnąć: co jest na pierwszym?

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki Olaf za wpis :) Na pierwszym zdjęciu jest pajęczyna w rosie. Przyznaję, zrobiona pod dziwnym kątem, ale tylko dlatego, że pod wpływem ciężaru straciła swój kształt. Pozdrawiam - WN. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest wrażliwość, subtelność, poezja, cud miód :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Och!... Witam Cię po dłuugiej przerwie :)I bardzo Ci dziękuję za komentarz. Uśmiecham się jak wariat do monitora. Ale przecież o to chodzi ;) Pozdrawiam! W.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty