Wariacje.

Zmartwiłem się cyfrą pod wpisem. A właściwie pod dwoma. Wyraźnie mijam się z oczekiwaniami czytelników. A skoro tak, to znaczy, że albo blog wyczerpał swoją formę, albo ja wyczerpałem swoją, albo też przyszedł czas wakacji. Tak sobie to tłumaczę, choć przyznaję się sam przed sobą (w trakcie golenia), że to może być trochę uciążliwe szukać powiązania między zdjęciem, a tekstem. Cóż, pojęcie gry z czytelnikiem, to doskonała sprawa, pod warunkiem, że stoi czytelników. Skoro czytelników brak, o czym świadczą cyfry zero pod tekstami, nie pozostaje nic innego, jak wstrzymać konie i zacząć wszystko od początku, albo skończyć ... pisanie.
Nie będę postępował wzorem jednego z portali społecznościowych i zamieszczał ikonki "lubię to". Nie ta miara i nie ten świat. Jeśli jednak, drogi czytelniku, znajdziesz coś ciekawego, znajdziesz coś, co Cię zafrapuje, albo po prostu Ci się (zdjęcie, tekst) spodoba, nie wahaj się i napisz jakieś słowo. Nie chodzi o popularność, Chodzi o znak. O znak, że jesteś. Pozdrawiam: WN
A dzisiaj wariacje na temat motyli i szukania podobieństw z zachowaniem ludzi.
                        Dziki seks.
                           Czekam...
                   Wypiję do dna.
         Wypiłem, mogę się bić.
                           Żarłok I
                            Żarłok II
                           Żarłok III
                                Ploty.
                            Narcyz.
                           Głupek.

Komentarze

  1. Dobrze Pan wie, że jest tu kilku ludzi, którzy czytają. A brak komentarzy o niczym nie świadczy. Bo czasem ciężko coś napisać. Jasne, można pisać, że chociaż zdjęcia się podobają, ale zamieni się to w śmietnik typu "fajne, słodkie". Lepszy już chyba brak komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech..Masz trochę racji. Ale chyba wolę śmietnik, niż "zero". Wiesz, to swego rodzaju wyznacznik tego, czy potrafię zainteresować, czy nie. Jeśli nie potrafię, to po co blog? Wiesz zapewne, że pisanie dla samego siebie jest ciekawe, ale kiedyś trzeba wyjść z szuflady ;) Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie i... dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z poprzedniczką, że czasem trudno jest skomentować myśli i poczynania innych. Tym bardziej, iż nie zna się całej historii. Jednak brak "znaków" nie oznacza braku zainteresowania. Obiecujemy poprawę.

    Mój faworyt: "Ploty"

    OdpowiedzUsuń
  4. Uśmiałem się serdecznie ;) Dziękuję za wpis, naprawdę mnie podbudował, a zwłaszcza ostatnie zdanie. Optymistycznie na noc. Ech, czegóż można więcej chcieć . Bardzo pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytamy Witku, znacznie częściej niż piszemy-czytanie nam wychodzi jakoś lepiej;)
    Pisz proszę, ilustruj pięknie, bo już po utracie Zembatego więcej strat 'nie zniese' JG

    OdpowiedzUsuń
  6. Ech...Żal Zembatego i jego czarnego humoru... Dziękuję za obecność. Mimo że niema, to jednak jest budujące, że ktoś czyta. Moje obawy o życie bloga rozwiewają się po takich wpisach. Dziękuję! W.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty