Obierając jabłko.

   Obieram jabłko. Najważniejsze jest pierwsze pchnięcie nożem - coś na kształt pierwszego pociągnięcia po gardle. Pachnąca i krucha skórka owocu pęka pod naporem stali i moich palców, by zmienić się w spiralę metodycznie opadającą w dół. Uważnie operuję nożem bacząc, czy nie zabieram zbyt wiele materii owocu. Oddzielam skórkę od istoty rzeczy. Zbyt dokładnie jak mniemam, zbyt metodycznie jak na amatora - w końcu ma się to doświadczenie paranoika i kata. W końcu ma się za sobą zbyt wiele. Tak, zbyt wiele... Z cichym szeptem opadają kolejne koła, zataczam coraz szersze kręgi i wydobywam całą prawdę skupioną w owocu. W jabłku. W symbolu, w metaforze, w plotce. Obieram ze skórki, wyłuskuję ze znaczeń, by dotrzeć do banału. Zazdrości, grzechu, cichego pragnienia, żądzy. Teraz zgrabnym pociągnięciem kończę pracę. Już wiem, że za chwilę wkradnę się z nieustępliwym chrupnięciem w środek, wyłuskam gniazdo i ziarna sypną się na blat stołu. Podzielę owoc na cząstki. Na tę północną, na tę zachodnią, wschodnią i południową. Zupełnie jak życie i śmierć, miłość i nienawiść. Albo dzieciństwo, młodość, dojrzałość i starość. I zostaną ziarna, gorzkie ziarna... Tak - obieranie jabłka bywa zwodnicze. Jak kuszenie, jak ciemny grzech, jak głupia przepowiednia..., jak naga prawda. Lub jak chwila łakomstwa, kiedy wieczorem wieje wiatr goniąc chmury po dalekim i czarnym niebie.

PS. Przepraszam, że tak długo nie pisałem. Obawiałem się nawet, że blog umrze.

   Drodzy Czytelnicy, dziękuję Wam za cały rok, który spędziliśmy razem. Dziękuję Wam za chwile przed ekranem, kiedy z bijącym sercem czytałem kolejny Wasz wpis. Niebanalny, miły, czasem smutny. Ale Wasz! I dlatego w 2012 roku życzę Wam wszystkiego tego, czego sobie sami, w zakamarkach głowy i serca życzycie. Wszak Wy wiecie najlepiej. WN.
  

Komentarze

  1. I ja Tobie, Witku, życzę Najlepszego. I czasu więcej. I zdrowia, bo to ważne. I jeszcze spokoju. No i zdrowia.

    A jabłko warto jeść ze skórką. ;) Chyba, że zależy nam na zataczającej kręgi spirali.

    MW

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również życzę Wszystkiego Najlepszego. Najbardziej prawdziwej miłości, szczęscia, potem wszystko samo przyjdzie :).

    Świetna metafora z tym jabłkiem :)




    JK.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, że warto jeść ze skórką, wiem. No ale czasami można sobie pogrymasić i przy okazji pobawić się konwencjami :) A z czasem trafiłeś. Bardzo mi go brakuje... W.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za życzenia i za dostrzeżenie metafory jabłka :) Nie każdy jest w stanie ją odczytać w tym wpisie WN.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też obawiałam się końca, ale ciesze się, że nastąpił powrót :)
    Tak, jabłko kojarzy się z grzechem, mnie pociesza fakt, że każdy z nas bywa grzesznikiem...
    Człowiek nie popełniający błędów byłby dziwnym stworzeniem, zatem tworzyłby dziwną rzeczywistość, zbyt dobrą, banalną..

    Dobre są jabłka, jak i grzechy, choć nie dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałem wyrzuty sumienia, że tak banalnie skończę pisać blog. Niestety są kłopoty z czasem, bo nawet nie mam kiedy robić zdjęć. To też banalne, ale proza życia taka bywa... I jak zwykle trafiłaś w sedno - bez grzechu byłoby nudno :)Co prawda miałem jeszcze napisać, że spirala skórki, to czas, ale... może nie wszystko od razu :D. Pozdrawiam Cię serdecznie z Tychów, w których właśnie zaczyna padać śnieg (ciekawe kiedy stopnieje :( )W.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Witoldzie.

    Życzę Tobie dużo wiary, miłości i wytrwałości w dążeniu do celu.

    Bóg jeden wie kiedy się spotkamy... mam Twoją książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Anonimie. Ciekawy jestem jaka to książka. A o spotkaniu możemy porozmawiać. Tylko pytanie, z kim mam się spotkać ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przyznać, że z niecierpliwością o jaką bym siebie dotychczas nie podejrzewała czekałam na nową notkę, przekonana, że jak zwykle porwie mnie i te minuty poświęcone na jej przeczytanie uczyni niezwykłymi. No i się nie zawiodłam.
    Proza życia obdziera z minut, zegar nieubłaganie przyśpiesza ale pokornie proszę o znalezienie tych paru kruchych chwil na pisanie.
    Niech blog nie umiera.
    Pozdrawiam K. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję serdecznie za słowa wsparcia. Trudno czas wyżebrać. Ale tym cenniejszy się staje, bo robię wtedy to, co lubię. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty