Białe wino.



-  Chcesz jeszcze? - zapytałem. Nie odpowiedziała. Widziałem, jak bawi się wysmukłą nóżką kieliszka spoglądając przez szkło i białe, słodkie wino. To ja przerwałem milczenie, które ciągnęło się od jakiegoś czasu. To było dobre milczenie.. Trawa była już sucha, liniała jak stary pies zostawiając kłaczki na spodniach i koszulce. Gdzieś tam daleko, obojętnie, jechały samochody, gdzieś tam wysoko niebo przecinały samoloty. Świat wcale się nie zatrzymał, choć powinien. Smakowałem powoli i wydawało mi się, że wszystko jest na swoim miejscu. Na świat spłynęło leniwe światło, a niebo wołało. Jak zawsze.
 - Piękne umieranie - powiedziała. Nie odwróciłem głowy. Nie musiałem. Wiedziałem, że lekko uśmiecha się pod nosem. Prowokowała. Ale byłem zbyt zajęty patrzeniem. Dal wołała do mnie nieodkrytą mgiełką. Kolory zlewały się, a ja wyławiałem poszczególne elementy z tego krajobrazu. - Jesteś zaskoczony? - zapytała. Nie wiedziałem co odpowiedzieć, więc udawałem, że myślę. Przeniosłem wzrok z dalekiego horyzontu na pęk kołyszących liści, które powoli ogarniał cień.
 - Tak, jestem zaskoczony - odpowiedziałem, żeby uciąć ten temat. Nie chciałem rozmawiać. Chciałem tylko oddychać. Czy to źle? Czy to źle, że przyjechałem tutaj, żeby popatrzeć na niebieskawą dal i wołający błękit? - No więc?... była ciekawa nie wiem zresztą czemu, skoro wiedziała. Ktoś taki jak ona powinien wiedzieć. Jednak odwróciłem głowę, żeby na nią popatrzeć. Długie włosy przerzuciła na jedna stronę, jakby wiedziała, że staje się bardziej atrakcyjna. Dla mnie. Odsłoniła szyję. Widziałem jej profil i migdałowy kształt oka o barwie nierealnej. Nie, nie umiałem odnaleźć słów. - Tak, nie spodziewałem się, że cię tu spotkam. Myślałem, że jadę pogapić się na świat. Wiesz, wyjść ze swojego pokoju, odłączyć komputer, nie zabierać ze sobą telefonu. Jak dawniej. Jak wtedy, kiedy świat był prosty. Zanim poznałem... Zawiesiłem głos, nie musiałem kończyć. Dobrze wiedziała. Patrzyła na mój krzywy profil. Nie wiem, co widziała. I kogo widziała. Nie, ciągnąłem, nie spodziewałem się, że tak wyglądasz. Nie spodziewałem się ciebie tutaj. Nawet kieliszek wziąłem, bo wydawało mi się, że ten jeden się stłucze i będę pił to wino jak menel... Odetchnęła. Zerknąłem szybko przez ramię. Piersi unosiły się i opadały, jak w przyspieszonym oddechu. Nie nosiła biustonosza. Trudno przestać być mężczyzną, pomyślałem ... nawet teraz...
 - Prędzej spodziewałem się jakiejś szaty, ciągnąłem, bo ja wiem, czarnej skóry. Nawet spodziewałem się, że będziesz bez ubrania. Zaśmiała się. Cicho, po swojemu. Nie wiedzieć dlaczego znałem ten śmiech. Podniosła się. - Na mnie już pora, dzięki za wino i trochę milczenia, to było urocze. Odeszła w stronę drzewa, w cieniu którego siedzieliśmy. Sięgnęła ręką po kosę. Stal zalśniła w zachodzącym słońcu. Odwróciłem głowę ku błękitnej dali uśmiechając się do swoich myśli.      

Komentarze

  1. coś pięknego, widać rękę profesjonalisty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, jestem zakłopotany. Raczej mierny amator, który nadrabia pasją. Dziękuję!

      Usuń
  2. Brak mi słów..z Zahipnotyzował mnie ten tekst.
    I świat nie zatrzyma się nigdy, niezależnie od sytuacji i osoby jej przezywającej. Nigdy, niestety. Jakby czerpał chorą satysfakcję z odbierania dobrych momentów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest w tym nawet coś pocieszającego, że nie musi się zatrzymywać. A niech sobie dalej biegnie ;) Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że zdjęć nie trzeba komentować ;) A tekst... Czytam po raz enty i za każdym razem w pewien sposób porusza. Takie zatrzymanie chwili, szeregu kawałków czasu w bogatej treści. No i to dobre milczenie, zwykle najbardziej przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Boje się, czy sprostam następnym wpisom. Dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ..bo wino potrafi uderzyć do głowy ;)

    Piękne ostatnie zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję :) Ostatnie i właściwie na doczepkę. Może znów sfotografuję noc... Zobaczymy. Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam Cię! WN.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty