Kruche mosty...

  
      Idę do Ciebie przez noc, krusząc źdźbła trawy. Wspinam się na mosty kruche, jak oddechy kochanków, płochliwe ziarnami wody. Nie mam odwagi uczynić kroku. Jeszcze jeden most, jeszcze jedna przepaść, jeszcze jedna przystań. I jeszcze jeden sen. Zmęczyłem się. Nie  ma już potrzeby rzucania zaklęć w noc, rzucania piasku słów. Ani leżenia w embrionie nocy z kręgosłupem przetrąconym przez spojrzenia. Tu, nad ranem, kiedy czekam na słońce, jest tylko szept. Kto szepce? Ja? A może Ty kładziesz mi w głowę swoją zieloną modlitwę odchodzącego czasu?


      Pora wstrzymać oddech i znów wejść na kruchy most. Może na jednym z nich się spotkamy, jak kochankowie z pożółkłego romansu. Może popatrzymy sobie w oczy z nagłym zrozumieniem, z cichym przyzwoleniem, z nagłym zawrotem głowy. Albo z trzepotem rzęs i serca, z ustami obrzmiałymi od głodu... Albo z niechęcią kolejnych prób... Wszystko jest możliwe, kiedy szept toczy się przez mgłę. Kiedy naciskam spust migawki, kiedy adrenalina gra w żyłach, kiedy słońce odbija się od kropli. Chciwie zagarniam w siebie ten świat, jak skąpiec i mozolnie kroczę po kolejnym moście, by szukać Twojego szeptu. Szeptu na kruchym moście...


Komentarze

  1. Nie "lajknę", wolę napisać tu:)
    Przemierzając mosty można nieźle się zmęczyć, racja. Ale można przycupnąć, ochłonąć, nabrać sił i ruszyć dalej. No bo chyba warto, skoro brniesz tą drogą? Bo chyba prowadzi ona do celu, o którym tyle myślisz? Czy warto? Jasne, że tak, skoro coś Cię tam woła. A jeśli droga jest męcząca, kruche mosty pod nogami napawają przerażeniem, to warto tym bardziej - trudności nie napotkasz tylko na drodze donikąd.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej.. Chochla, jaki piękny, logiczny wywód :) I masz rację, to tekst o... no właśnie, o swoim celu. O tym, że gdzieś jest, ucieka, ale gdzieś tam majaczy. Celowo nie pisze o nim, bo każdy ma swój własny, i niech tak pozostanie - wymarzony, wyśniony - choćby i-phone5. Ale jest. Również Cię pozdrawiam :) W.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kim jest ta Twoja muza?
    Ciekawa jestem jej wyobrażeń..

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz co? jest zmienną. Jak to kobieta. Raz ma poważną minę, raz wydyma usteczka w udawanej pogardzie, a raz zadziera sukieneczkę pokazując nogi i tyłeczek. Taka dziwna z niej istotka ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty