Pytaj



            Pytaj lustra, kiedy oczy podkrążone zwrócisz na siebie. Pytaj. Nie machaj ręką, tylko zadaj to pytanie. Która ścieżka, który drogowskaz. O ile jakiś znajdziesz. O ile będzie jakaś ścieżka, wąski szlak w trawie. Nie patrz na dni przesypujące się ziarnami różańców tym samym rytmem. Jest coś przecież. Co trzyma w garści. Co jest iskrą, błyskiem, wiecznym perpetuum, dopóki krew szepce w ciele. Nie czytaj mądrych słów o życiu, drodze i miłości. Obrazków z ładnym tłem. Jednostronnych zderzeń warg i języka. Patrz w lustro i pytaj. Popatrz w swoje źrenice niechętne nowemu dniu. Tylko się nie uśmiechaj. Pryśnie pytanie o drogę, na której jesteś epizodem. Hoduj w sobie to pytanie i odpowiedź. Codziennie głaszcząc włosy grzebieniem zerkaj na swe ręce, którymi zagarniasz świat. Patrz na swoje usta, których nikt nie dotyka. Gorzką prawdę trzeba znać. Cień, który narodził się w tobie. Łza, kiedy obiecujesz sobie, że ostatni raz płaczesz. Cierń, który utknął głęboko. Nie oszukuj się. Nie karm złudzeniami, kiedy noc zsyła sny. Tak trzeba. Patrzę i widzę swoje oczy, których blask minął. Patrzę i widzę pytania. Spróbuję.


Komentarze

  1. Piękne to..
    Szkoda jedynie, że tak rzadko pytamy siebie samych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego pozwoliłem sobie na ten post. Bo pytać w końcu trzeba zacząć...

      Usuń
  2. Tak. Ale pytanie trzeba zadać. Niech padną te słowa, bo lepiej raz, a dobrze znać odpowiedź na pytanie, niż ciągle tworzyć sobie scenariusze rozmowy - nie sądzisz?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty