Szarość światła.

 
     To była podróż sentymentalna. Nie było odjeżdżającego pociągu, dymu na peronie i chusteczki trzymanej wiotką ręką. Nie było też czułych spojrzeń ani migających obrazów za oknem. Więc dlaczego sentymentalna? Żadnej podróży nie było. Więc po co to wszystko? Bo szedłem. Szedłem szarym chodnikiem, widziałem szary park. Tak, światło wczesnego popołudnia skłaniało się ku szarości. Dlatego lepiej robić zdjęcia w sepii, albo w czerni i bieli. Ale ten problem mam z głowy. Szary świat otoczył mnie, a mimo tego uśmiechałem się. Uśmiechałem się tym delikatnym uśmiechem, który jest znany niewielu osobom. Nielicznym. Tym, którym ufam. A zobaczyłem miejsca, które były dla mnie ważne. Kiedyś. Kiedyś, kiedy wydawało mi się, że są dla mnie całym światem. Kochałem je i znałem, jak można kochać tylko to, co dobre. Wtedy były zwyczajne. Dziś stały się magiczne przez to, że są, że trwają. I znów mogę w nich być. Banalne zakupy zmieniły się w podróż sentymentalną po miejscach. Nie przeszkodził mi telefon ani sms. Choć chciałem usłyszeć Twój głos właśnie teraz. Przeczytać Twoje słowa właśnie w tym miejscu. Żeby życie zatoczyło zgrabne koło, żeby czas zamknął się w tym miejscu. I na powrót otworzył. Ale takie jest prawo życia. Zostawia w nas swój ślad, byśmy kiedyś mogli zobaczyć to, co było piękniejsze, lepsze. Magiczne. W sobie. Myślisz może, że tak będzie, kiedy popatrzę za kilka lat na ten czas? Ten, który jest? Czy wyda mi się magiczny, oniryczny, spełniony? Kompletny? Chwycę Twoją dłoń i popatrzę srebrnymi oczami marszcząc lekko kąciki oczu w geście porozumienia? A może będę unikał tego czasu, w którym tak bardzo chciałem ufać. Tak bardzo tęskniłem. Tak bardzo szeptałem. Nie, nie warto się zastanawiać. Trzeba dużo cierpliwości. Do czasu. Do mnie. Zwłaszcza teraz, kiedy pochłonęła mnie głębia. Trzeba słów, wiesz jakich. Takich, które na powrót pozwolą zrozumieć. Które odkurzą pudło, w które schowałem aparat i obiektywy przygotowując je do sprzedaży. Albo nic nie mów i obdarz ciszą. Dobrą, jak pocałunek w czoło. Śmierci.
 
 
 

Komentarze

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty