Siła


     
      Szarpnięciem ściągnąłem słuchawki. Pozwoliłem oddechowi się wyrównać. Oparłem rower o brzozę i patrzyłem. Patrzyłem przed siebie. Wiatr potargał mi włosy dłonią nagłą, niecierpliwą i zimną. A ja rozpiąłem kurtkę, żeby poczuć. Trzeba przecież czuć. Zimno, ciepło, ból, przyjemność. Całą masę drobnych i wielkich sygnałów. Po to mam receptory, żeby widzieć, słyszeć, czuć i smakować. Niech będzie zimny wiatr, który owinie się wokół mojej szyi. Nie, nie stanę z boku i nie będę się przyglądał, osłaniał. Nie mogę. Wiesz dlaczego. Nie potrafię. To nie moja historia być tylko, kiedy jest śmiech, jest dobrze, jest według planu. Dlatego tu przyjechałem, żeby poczuć, że żyję. Swoje zmęczenie, pot i pragnienie. Chropowatą korę drzewa kołyszącego się na wietrze. Poczuć zapach jeszcze nieśmiały, ale już wiosenny. Posłuchać ptaków, które już odzywają się wabiąc. Tak, przyciskam policzek do drzewa. Kora jest zimna, ale ja czuję jak wewnątrz zaczynają krążyć soki. Zapewne jeszcze wolno, jeszcze ospale. Ale już niedługo obudzi się ta siła, która buchnie najpierw zielonym puchem, mgiełką na gałęziach, a potem szumem rozkołysania. Bo na tym polega przecież... Co? Co na czym polega? Życie? Nie, nie życie, trwanie. Ale żeby trwać, potrzebna jest siła. Siła wokół, która czasem aż przygina do ziemi pięknem i banałem. Zachodu słońca, kolorami tęczy, kroplami na gałęziach, zielonym przestworem katedry w lesie. Nawet kruchą fakturą mrozu, jego ogrodami na szybie. Nawet wschodem, kiedy jeszcze mgły karmią łąki wilgocią. Nie, to nie Bergson. To siła starsza od najpiękniejszej teorii. Czuli ją ludzie pierwotni paląc ogniska i tańcząc. Czuli ją we krwi, kiedy malowali na skałach spirale.

     Stoję tu wśród suchych traw i marznę. Patrzę na drzewo, ten stary symbol o tylu znaczeniach, że nie mam siły o nich myśleć. Patrzę na niebo, które zmienia się z minuty na minutę i na rysunki zostawione przez samoloty - i tak rozdmucha je wiatr. Jesteśmy jak iskry w palenisku. Wystarczy dmuchnąć, przyłożyć szczapkę, byśmy zapłonęli. Dlatego płonę. Przerażająco i znów. Bo potrzeba tego płomienia. Wiary w siłę, potrzeba szarych oczu i szeptu cierpliwego. Potrzeba siły. Z wiatru, światła, zapachu, śpiewu rannego ptaka. Z bycia. Dlatego jestem...
      Na policzkach czuję wilgoć. Nie, to nie deszcz. Wiesz, uśmiecham się. I nie mam znów chusteczki, trudno, samo wyschnie. Bo to przecież też siła. Ale nie mogę jej nazwać....
 

    

 

Komentarze

  1. Dobrze jest tak czasami porozmyślać,pooglądać. Szkoda, że nie każdy to rozumie, że nie każdy ma taką wrażliwość..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech...czasami mi się wydaje, że tylko ja tak. I to sprawia, że czuję się źle. Źle, bo płonę po nic. Ale jak mówił Wołodyjowski "Nic to" Dziękuję Ci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę Cię zmartwić, wyjątkowość nie istnieje :P
    Fakt faktem, życzyłabym wielu takiego odczuwania i przeżywania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Broń Panie Boże, żebym się za takiego "wyjątkowego" uważał. Co do reszty...K, nie życz ludziom złego - to tylko ludzie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz za ciemne okulary, trzeba Ci różowe sprawić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. https://www.youtube.com/watch?v=L0MzFbbg6Y4

    Nic na to nie poradzę. Odechciewa mi się wszystkiego tak gdzieś od dwóch dni. Myślałem, że daję radę...nie, nie daję. A więc czarne okulary i otulenie czernią, żeby nikt nie dotknął. Bywa. Jak coś, priv :)

    OdpowiedzUsuń
  7. https://www.youtube.com/watch?v=DRLjECgh5JM

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Witoldzie, po ciemnych dniach nastają nowe, jaśniejsze. Proszę się nie poddawać, spadać w ciemność...
    Pozdrawiam cieplutko KP

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję, choć właśnie mam wrażenie, że z ciemnych wpadłem w ciemniejsze. Ale żyć trza, jak mówi klasyk. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. :) e tam, zaraz ciemniejsze :)
    Uszy do góry, ma Pan trochę luźniejszych chwil, proszę to wykorzystać np. na spacery po pięknych okolicach i popstrykać cudowne zdjęcia (ma Pan dar - nie każdy go ma - wystarczy popatrzeć na mnie ;/ - przydałyby się lekcje :P )
    Pozdrawiam KP :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To miłe, co piszesz, ale...To naprawdę nie jest kwestia "uszy do góry". Choć oczywiście jest i pocieszeniem - Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty