Cierpki smak...


            "Nie ma pożegnań, są tylko powroty". Tak kiedyś napisałem. I wierzyłem. Nie wiem skąd we mnie te słowa. Nie wiem nawet, kiedy zabrzęczały srebrem. Po prostu były. Zamknąłem oczy i znalazły się, jakby wypłynęły z ciemności wprost w moje oczekiwania. Taka pociecha marna. Kiedy nie starcza czyichś słów, kiedy nie starcza czasu. Kiedy nie starcza mojego... Serca? Wrażliwości? Już sam nie wiem czego. Myślałem... Myślałem? Ależ tak! Myślałem, bo ja myślę zawsze. Zawsze i wszędzie myśl jak drzazga wbita głęboko, jak obsydian w ciele. Myślałem, że to prawda, że nie liczą się pożegnania, tylko powroty. Dobre powroty. Ciepłe słowa, jak szept księżycowy. Dobry uśmiech, jak kropla miodu. Dobre spojrzenie, jak łąka o poranku. Dobry dotyk, jak odpoczynek w cieniu. Nie ma powrotów. Jest stróżka krwi z przygryzionych warg, jest czyhanie na sygnał telefonu, którego nie będzie. Jest milczenie bezbrzeżne i pustka  w pustej ramie serca. Tak miało być? Pierwszy raz żałuję szczerości i otwartości. Pierwszy raz żałuję słów, które narodziły się jako porozumienie, a wróciły kamieniem. Rozstania. Kamieniem rozstania. Pieprzyć poezję. Pieprzyć prawdę i swoje "czucie". Nie ma powrotów, są tylko pożegnania smakujące cierpko. Słonym smakiem morza, dziwnie podobnym do zimnych łez. Morza łez - Boże, toż to już grafomania. A przecież wystarczy zwykłe "nie kocham", które zniszczy wszystkie marzenia, plany, dobre słowa. Po cholerę tak płonąłem. Po cholerę... Cierpko. Gorzko. Cicho...


PS. Zdjęcia są, jakie są. Muszą być. Więc odgrzebałem. Z bólem. 

Komentarze

  1. Zastanawiam się czy czegokolwiek można żałować, czas nie stoi w miejscu, nie czeka. Może każda sytuacja wymaga przeżywania..

    Słodycz jest mdła, czasami gorzkie bywa zbawienne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wiem, że słodycz w nadmiarze, to rzecz obojętna, ale smak piołunu choć zbawienny czasami, w nadmiarze staje się...wiadomo. Dziękuję Ci za wpis i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty