Błękitne czekanie...


     Mijają sekundy odmierzane wahadłem. Lubię swój stary zegar, który tnie ciszę na połowę. Na dwie połowy, na ćwiartki...Ile już upłynęło? Nie wiem, nie chcę sprawdzać. Sekundy, minuty, godziny, dni...Dni rozsypane ziarnami. A ja miałem nie czekać. Więc czekam. Na szept. Najlepiej w nocy, kiedy stoję przy ciemnym oknie. Bo nie umiem inaczej.
     Księżyc znów wlewa się srebrną strugą do pokoju, a ja siedzę gapiąc się na srebrne cienie, na rtęciowy blask w szybie. Tak, zachodzi mgłą mojego oddechu. Na początku rysowałem serce. Teraz już nie. Przecież ważne jest to, co we mnie. Rysuję je w każdej sekundzie. Każdą fotografią. Każdym tekstem. Każdym nieostrożnym westchnieniem. Tęsknię. Tak, wiem. Od tego świat się nie rozleci. Będzie dalej świeciło słońce, kolory będą nasycone, a wiatr napełni szumem drzewa. Księżyc będzie wędrował swoimi ścieżkami, a ptaki o szarej godzinie będą śpiewały. Już nie zadaję pytań. Przecież nikt nie zna odpowiedzi. Jedno wiem, że jestem tu i teraz. W błękitnej kołysce wiatru. W błękitnym czekaniu. W każdym zdjęciu i każdej sekundzie. W każdym wstydliwym oddechu. Nawet w mrugnięciu powiek. W błękitnieniu. Nie umiem inaczej...
 

Komentarze

  1. "rysuj, co w Tobie Witoldzie" i nieustannie staraj się dla samego siebie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sęk w tym, że dla siebie chyba nie warto. Inaczej - na pewno nie warto. Dziękuję i również Cię pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Jak nie warto dla siebie? Warto, bo to nas wzmacnia, oczywiście nie zapominając o innych, bo to rzecz jasna...to miałam na myśli...

      Usuń
  2. Niesamowite piękno Twych wpisów tkwi w tym, że każdy może się w nich odnaleźć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci serdecznie :) Piękno wpisów..kurczę...a ja to po prostu z siebie...

      Usuń
  3. Odmierzamy czas, tęsknimy. Innym razem chcemy się zatrzymać, i kiedy czas pozornie stoi w miejscu, chłoniemy wszystko co dookoła. To właśnie życie, nigdy nie wiadomo jakim torem będzie iść..

    OdpowiedzUsuń
  4. Człowiek - wieczny budowniczy. Największe przekleństwo ciągłego wyboru. A może dobrodziejstwo? Już sam nie wiem. Wiem, że czekam, tęsknię. Dziękuję Ci. Bardzo, bardzo :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty