Okruch...
Okruch
Patrzę na chmury
i oczy bolą
i wiem teraz wsłuchany w siebie,
że za zasłoną słów jest milczenie
dobre, jak płomień oswojony
I gdyby mi przyszło rzeźbić
światłem
użyłbym dłuta z milczenia i pióra,
a kroplę ust
upuścił na obojczyk i szyję
nie mogąc wiedzieć
czy żyły wypełnią się strachem
czy drżenia
oddechem nagłym
Bo jest we mnie radość i gniew
i smutek wieczorów
i gałąź uczyniona śpiewem
ptasiego trzepotu
i kręgi na wodzie własnego mijania
w okruchach czasu
Witku, zdjęcia fenomenalne!!! Jak Ty to robisz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam KP
Dziękuję :) Leżę na ziemi i staram się. I wiesz, cieszę się, że Ci się podoba. To pocieszające, że ktoś jednak docenia starania. Pozdrawiam Cię :)
OdpowiedzUsuń