Mgła


Mgła była zimna i mokra. Ręce marzły. Zawsze myślałem, że będzie to gdzie indziej. Że będą to łąki na przecięciu lata i jesieni. Ścieżynka, która wije się pośród traw. Że gdzieś za mgłą zobaczę słońce, które gramoli się na horyzont. Zobaczę rosę, która drży kroplami. Ale nic takiego się nie przytrafiło. Tylko skrawek miejskiego skweru ze smętnymi ławkami wolnymi od żulików. Park, który wciśnięty między budynkami, cięty i sprzątany wyglądał sztucznie. Prawdziwa była tylko mgła. W którą wszedłem. I zaczęły ze mnie opadać twarze, jak dni spędzone na czekaniu. Na szeptaniu niespokojnym. Pierwsza twarz, druga, trzecia...nie mogłem przestać liczyć. "Do serca przytul", opadła machinalnie. " Jestem grzeczny", rozwiała się w syku powietrza. "pomocna dłoń" odpadła nie wiem sam kiedy. Czułem się nagi, bezbronny.  Gdzie jestem? W mgle? A twarze wciąż opadały " Przyjaciel", "wyrozumiały", "uśmiechnięty" rozwiewały się w tej rannej godzinie. Nic nie zostało. Tylko krok w mokrą mgłę. Jeszcze tylko szept niespokojny w głowie mówił: "Jesteś, kim byłeś, byłeś kim jesteś". Milczałem. Wybrukowana ścieżka nie prowadziła tam, gdzie chciałem. Chciałem czego innego. Jeszcze chcę, myślałem, jeszcze pragnę, mówił kurczący się we mnie mięsień. Nikogo nie było, kto mógłby usłyszeć. Przytknąć dłoń do piersi i wsłuchać się w regularny stukot. A mgła oplatała drzewa...

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. dychasz i piszesz... i nie ma też co się ociagąć...magia - kocham mgły te jesienne

      Usuń
    2. "i nie ma też co się ociagąć" co masz na mysli?

      Usuń
    3. z pisaniem- nie znajdujesz sensu pisania... a jednak jest słowo...

      Usuń
    4. Jest. Zupełnie jak z ciałem, w którym nie ma już życia - pozostaje cała gama odruchów. Pozorne życie. Trzymaj się Małgosiu.

      Usuń
  2. także.. jesień zawitała na dobre.

    Takie nostalgiczne te zdjęcia, piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tia...jesień... Wiesz, istnieje teoria, że są dwa porządki. Jeden to ten, pod koniec lata i jesień, i ten wiosenny. Wtedy albo się dużo pisze, albo zmienia się dużo w życiu. Dużo też ludzi odchodzi i jesienią i wiosną. Zamieranie sił życiowych i zbyt gwałtowne się ich budzenie. Nie wiem, jak to jest w rzeczywistości. Dziękuję! Cieszę się, że Ci się podobają :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie zgadzam się tą teorią. Te tzw. przesilenia wpływają na człowieka. Mimo wszystko jestem jednak zwolenniczką "kowala własnego losu", bo zganianie wszystkiego na warunki atmosferyczne to spora przesada ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego nie, ale sama przyznasz, że podlegamy pewnym "rytmom przyrody". A jak z tym kowalstwem jest, to wiemy :) Każdy chce kuć, a nielicznym wychodzi :D Pozdrawiam Cię :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty