Kruche ścieżki nieba
* * *
Naprawdę nie wiem
czy odnajdę Cię w tym obcym
tłumie
pełnym rozmów i anielskich trąb na chwałę
świętości dalekiej od normalności
i normalności zbyt zimnej
jak dla nas
Nawykłem przecież do szeptu
na kruchych ścieżkach nieba
kiedy z głową w chmurach
szedłem przez łąkę
a gwiazdy uciekały
spod spłoszonych nóg
Naprawdę nie wiem
czy odnajdę Cię w tym obcym
tłumie
Twoje włosy i dłonie i usta
i słowa zatopione
we mnie
na amen
Więc może teraz odnajdziemy się
na chwilę pod niewiadomą godziną
i bezimienną gwiazdą
bezpieczni w swej nieufności
zdani na milczenie
z dłonią w dłoni
i warkoczem
niespokojnych oddechów...
wiersz perła...PIĘKNIE PANIE WITOLDZIE!
OdpowiedzUsuńDziękuję PANI MAŁGORZATO :)))
OdpowiedzUsuń