Trzynasty...


- Nie martw się. Jeszcze nie jest czas, żeby się martwić.
- Każdy czas jest dobry, żeby się martwić, wiesz?
- Przemawia przez ciebie gorycz.
- Zagłady?
- Co?
- No wiesz, "gorycz zagłady", tak się mówi - znasz to pewnie.
- Tak znam, z okopów.
- Z jakich okopów znowu?
- Pierwszej wojny. Patrzyłam na nich wszystkich, kiedy spali, jedli i modlili się po swojemu. Byłam w ich snach i to mnie przyzywali. Zawsze mnie przyzywają. Chcesz słuchać dalej?
- Nie, nie chcę. Ale tak się mówi.
- Za dużo czytasz. Wszystko ci się miesza. I czas i zwyczaje i język.
- Po to przyszłaś, żeby mi to powiedzieć?
- Nie, tak przyszłam. Chciałam usiąść na kanapie i pogapić się w świeczkę. Posłuchać fortepianu.
- Dawno Cię nie było.
- Ja zawsze jestem...
- Tak, mówiłaś. W pokoju było ciemno. Świeczka rzucała swoje przytłumione światło, a monitor żarzył się błękitną poświatą. Patrzyłem, jak na jej twarz wpływają migotliwe cienie. Jak jej oczy zmieniają kolor. Milczała. Ale było w tym milczeniu tyle czekania, że musiałem się odezwać.
- Tak sobie myślałem, wiesz, że patrzę na to swoje życie za każdym razem ze złej strony. Bo tak, leżę pod drzewem, po błękicie płyną obłoki, jest ciepło, uśmiecham się. I od razu patrzę na to, co mi wyszło, patrzę na to, co się udało. Omijam rafy niepowodzeń i ostre skały słów. Kiedy indziej siedzę w fotelu i patrzę na zadeszczone szyby i widzę swoją twarz i wciąż słyszę słowa, które zraniły, którymi ja raniłem. Brak w tym jakiejś komplementarności. Przecież na życie powinno patrzyć się w całości. I to nie teraz, a wtedy, kiedy będę czuł, że właśnie tak trzeba. Kiedy będę czuł koniec, albo jakiś koniec etapu. Jak mam w końcu na nie spojrzeć? A może ono powinno na mnie spojrzeć? Chwycić się pod boki i powiedzieć: Zmarnowałeś tyle, a tyle dni, nie przespałeś tyle, a tyle nocy. Wytłumacz się teraz. Wytłumacz powód, dla którego to zrobiłeś. Czemu nie przeznaczyłeś tego na pracę, na modlitwę, na sen? I co ja mu mam odpowiedzieć? Że codziennie czekam, by wysłać sms i żyję tym sms-em do późnych godzin szczytu? A potem modlę się o dobre słowa, które mogą paść, modlę się o dobrą chwilę na czułość spod znaku wieczornego wyznania. A potem jeszcze w nienasyceniu składam ręce w embrionie nocy o słowo "dobranoc" i kruchą ikonę serca, która ...ech, po co Ci to mówię. Przecież Ty nie rozumiesz. Poruszyła się na kanapie. Wysunęła kształtną nogę spod koca. Widziałem, jak niewypowiedziane słowa cisną się jej na usta, jak chciałaby odpowiedzieć. Zamiast tego westchnęła. 
- Nie martw się. Jeszcze nie jest czas, żeby się martwić.
- Tak, wiem, mówiłaś to już.
- Nie umiem ci pomóc, mogę tylko wziąć za rękę...
- Tak, wiem, w mgłę.
- Tak, w mgłę.
- To weź już.
- Nie jeszcze. Jeszcze nie. Przed tobą ....
- No??
- Życie mój drogi. A ja jestem końcem, pamiętasz?
Patrzyłem na świeczkę. Słuchałem muzyki i wiedziałem, że gdzieś tam siedzi przykryta kocem i patrzy. Słucha moich myśli. Niech słucha. A noc stuka do szyb. Patrzę na telefon jak zawsze. Jak zawsze. A gdzieś tam daleko inna książka i inny blask świeczki. I inna muzyka i inne bicie serca. I inne westchnienie niedopowiedziane...

Komentarze

  1. Zastanawiam się, czy w ogóle jest czas na zmartwienia.
    Za bardzo żyjemy rzeczywistością..

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałbym, żeby to, co napisałaś, było prawdą. Ale sama wiesz, że nosimy bagaż z tyłu głowy i czasami, chcąc nie chcąc, coś się otwiera i wysypuje. Czasami zbyt dużo tego. Tak po prostu. Sama powiedz, ile razy można machać ręką i mówić "jakoś to będzie"? Ale póki co, mamy sobotę - i to jest ta dobra wiadomość :)) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i dziękuję, że znów piszesz tu :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Znalazłam czas - to piszę..
    Masz rację, ciężko uwolnić się od zmartwień, w sumie nierealne a szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. po co sie martwic jeśli"leżę pod drzewem, po błękicie płyną obłoki, jest ciepło, uśmiecham się" to Twoje słowo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To fragment pewnej myśli, pewnego skontrastowania, które miało posłużyć do tego, żeby pokazać, że jeśli jest się szczęśliwym, to pomija się odruchowo rzeczy bolesne. Jeśli jednak jest źle, to automatycznie przypominają się sceny, historie, ludzie, które....sama zresztą wiesz...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty