Wiesz...


Smak białego wina osadził się głęboko we mnie. Jeszcze długo czułem jego smak nieporównywalny z niczym innym. Dlaczego teraz? Bo czasami są chwile, kiedy białe wino jest potrzebne. Ale tylko to słodkie, które czczono na dworach całej Europy nazywając go węgrzynem. Które daremnie fałszowano, bo wiedziano, że tylko węgrzyn ma wartość. I taka prawda jest o winie - to kwaśne pito dla higieny, zaś to słodkie, by nakarmić zmysły. Co i ja robię o tej godzinie. Patrzę na ekran przez kruche szkło kieliszka widząc nie zimną morę niebieskiego promieniowania, a przelewającą się słodycz i cierpliwą świeczkę pachnącą wetiwerią i lawendą. Wszystko tonie w złotym blasku i w zapachach mi bliskich. Bredzę. Ale czyż nie mam do tego prawa? Nikt mi go przecież nie odebrał. Mogę żyć jak chcę, mogę myśleć, jak chcę, mogę nawet śnić - jak chcę. I to wszystko składa się na mnie. Mało tego - ulotne atomy zapachu, trochę światła i to wszystko. Czasem dźwięki, które składają się na motyw przewodni. Może kilka słów, które wchodząc ze sobą w interakcję tworzą konglomerat, który jedni nazywają kłamstwem, a inni iluzją. A ja nazwę pytanie o to, "kim jestem" i "co dalej".  Bo póki życia, póty te pytania będą zadawane. W każdym oddechu, w każdym spojrzeniu, w każdej chwili przeżytej. Kiep ten, kto nie zadaje ich, tylko chłonie bez opamiętania. Kiep ten, co rozmienia się w ludziach szukając wypełnienia słowami siebie. A może słów już nie trzeba? Może wystarczy coś innego?
Zwodnicze to wino, które prowadzi mnie do myśli, których nie mogę popełnić. A może warto? Bo przecież to już rok, kiedy piszę. Wpis co trzy dni. Czasem cztery, a czasem dwa. Tak w sam raz, żeby wklepać moje nazwisko w wyszukiwarkę i sprawdzić, czy ten świat na dłoni jeszcze istnieje, czy przestał istnieć w podmuchach czasu. A może skończył się własnym zniechęceniem, przeżył swoją starość, by osiąść ostatnim wpisem cyfrowego świata? Może warto zmienić formę na Instagram, Tweet, alb coś mniej zobowiązującego i anonimizującego to, co we mnie? Ale czy wtedy mnie odnajdziesz? Czy będziesz wiedziała, że tęsknię? Czy będziesz wiedziała, że dzień zaczął się wschodem, który sprawił, że się uśmiechałem? Czy będziesz wiedziała, że każde zdjęcie jest po to, byś się zatrzymała i spojrzała głębiej - tak jak Ty potrafisz? Czy będziesz wiedziała, że czekałem na zieleń w hołdzie Twoich oczu? A więc już wiesz. I wiesz o tym, że rok trzymam ten świat w dłoni czekając na skrzypienie furtki? A więc już wiesz, już wiesz....

Komentarze

  1. Cholernie zazdroszczę Ci tego wina ;)

    Jesteśmy kowalami własnego losu, nikt z nas nie podejmie decyzji, nikt inny nie będzie ponosił konsekwencji - a świat? Świat się nie starzeje - on w zależności od punktu odniesienia jest na różnym etapie rozwoju.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ten świat, który piszę? Bo przecież piszę ten świat już tyle lat. Czy on się nie starzeje? Czy nie staje się powoli anachroniczny? Nieczytelny? Zbyt rozległy? Wiesz, z ciekawości wszedłem na swoje pierwsze wpisy. Chciałem zobaczyć od czego zaczynałem. I wiesz co? Kilka zdań. Lapidarnych, niezobowiązujących. Zupełnie inaczej, niż teraz. Stąd moje pytanie, poniekąd do samego siebie, ale i do czytelników (tak, tak, tej nielicznej garstki, która czyta) Czy nie lepiej zmienić medium? Czy nie lepiej zostawić ten pisany świat swojemu losowi? - Ot, takie mdłe myśli podlane winem twórcy bloga, którego raczej się nie czyta :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Może.. zmień celowość? Może nie pisz dla innych a dla siebie, o ile ten czynnik terapeutyczny ma sens, coś Tobie uświadamia?
    Początki zawsze są trudne, ciężko rozpocząć nowy etap, bo nie wiemy w którą stronę idziemy. Nie znam osób, które stawiają pewnie kroki na początku swojej kariery, ale może o to właśnie chodzi? Pewność siebie oczywiście jest bardzo potrzebna, ale potrafi też uprzykrzyć życie.

    Ty doskonale znasz odpowiedź, nie potrzebujesz odpowiedzi ogółu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację, znam :) I jestem uparty do znudzenia :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty