Gałąź...
***
Czasami trudno zrobić krok. Nie, nie ten ostateczny, ale ten pierwszy, pełen wahania i braku wyczucia kierunku. Niby wszystko mówi "idź", to jednak uparte ciało się ociąga jakby brakło mu woli, adrenaliny czy zwykłej siły. Lepiej jest wtedy stanąć, rozejrzeć się i uśmiechnąć do swoich myśli, włożyć ręce w kieszenie i patrzyć przed siebie, tam gdzie horyzont zakrzywia perspektywę. I nie myśleć o dłoni ściskającej drugą dłoń. A może warto?
***
Czasami jest takie uczucie, co zdarza się tylko raz. I wszystko przy nim zdaje się powierzchowne, płaskie, jednowymiarowe. Pali się wysokim płomieniem w oczach, dłoniach i głowie. Które nie pozwala spać, jeść i myśleć. Tęskni się do słów, najdrobniejszych gestów. A cząstki ciała zdają się wymieszane z innym ciałem. Myśli z myślami. A człowiek spalając się jest szczęśliwy, jakby rodził się co chwilę od nowa. A może rodzi się w nim nowy świat?
***
Czasami jest taka śmierć, która przychodzi kilka razy. Człowiek nie umiera raz, a wielokrotnie razem z tymi, którzy odchodzą. W człowieku wszystko zastyga, zwija się w kłębek, kamienieje, lodowacieje. Pustka w głowie, a potem gonitwa myśli. Czepianie się słów, słówek, może nawet rozmowy z nieobecnym, choć żyjącym człowiekiem. Tylko odległym już. Wszystko gaśnie.
piszesz, dotykasz tak czułych obszarów, że trudno o jakiekolwiek słowa...chylę czoła Witku...
OdpowiedzUsuńTak, wiem. Emocjonalnie. Ale chyba coś we mnie pękło, wiesz? Pozdrawiam Cię Małgosiu :)
OdpowiedzUsuńnie pękaj...siły Ci życzę...
OdpowiedzUsuńZa późno Małgosiu. Pękło. A siła się przyda. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńW psychologii bardzo często mówi się, że milczenie to zło. Wypadałoby z siebie wylać to i owo. Jestem jednak zdania, że milczenie również nas wzbogaca wewnętrznie.
OdpowiedzUsuńCzasami trudno zrobić jakikolwiek krok, czasami trudno coś powiedzieć i czasami umieramy kilka razy, owszem - ale zawsze przy tym dotykamy nowych odczuć, czyli żyjemy. Tego się trzymajmy :)
Pierwszy raz nie wiem, co Ci odpisać....
OdpowiedzUsuń