Mignięcie...


Jasno, ciemno, jasno, ciemno. I znów otwieram oczy w jasność. Nie, nie boję się, że stanie się coś złego. Bo przecież złe już się wydarzyło. Dawno temu, niedawno, przed chwilą. Czy to ma znaczenie? Podobno im ból starszy, to tym dotkliwszy. Coś w tym jest, że powiedzenie "czas leczy rany", jest nic nie warte. Najczęściej macha się ręką, ale nie zapomina. I ja nie zapominam. Ale przecież nie o tym chciałem na tej parkowej ławce ustawionej dla turystów. Dobrze, że brakuje tabliczki z hasłem "Miejsce widokowe", bo pewnie bym nie siadł. Zresztą tu chyba wszystko odbywa się w sposób półoficjalny i dlatego akceptowalny przez wszystkich. Ktoś przywlókł ławkę, bo dobrze się na niej siedzi i betonowa przystań nie straszy. I można się tak gapić przez kilka dni na jeden i ten sam obrazek. Zgoda, ulega modyfikacjom, ale na horyzoncie są góry, a woda wciąż pozostaje na swoim miejscu. I tak jest dobrze. Bo potrzebowałem cienia i spokoju. Słabego wiatru, który zaledwie muśnie twarz i ciszy. O tę ostatnią najtrudniej. Siedzę więc na tej ławce i gapię się w obraz gór i wody. I czasem obłoków płynących w lustrzanym odbiciu. Czasem słyszę dźwięk dalekiej sygnaturki niesionej przez wodę. Ależ tak, wierzę. Ale brak mi dewocji i płomienia w oczach. Bo przecież uczono mnie, i tak zostało, że wiara nie jest na pokaz. Czuję, że uśmiecham się bezwiednie i nawet złośliwości z oddala nie robią na mnie znaczenia. Bo potrzebowałem tego. Niedługo będę musiał wrócić. Jeszcze kilka chwil i usłyszę głos wzywający do autobusu. I znów siądę w swoim fotelu i będę pisał tekst. Ale na razie jestem tu, na ławce przywleczonej przez kogoś. To dobre miejsce. Cztery lata temu też tu byłem. Z niecierpliwością, tęsknotą, oddaniem. A teraz? A teraz nie chcę stąd odjeżdżać, choć to były dwa dni. Może trzy. Kto by liczył? Pamiętam tylko blask i ciemność, otwieranie i zamykanie oczu. I cholerny głód życia i miłości. I błękitu, którym tak rzadko dzielę się w słowach. Inaczej niż kiedyś. Po prostu inaczej...

Komentarze

  1. W poszukiwaniu spokoju- ciszy...pozdrawiam Cię Witku...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak wiele się zmienia, a zwłaszcza perspektywa, kiedy myśli są spokojne i człowiek ma wszystko, ale to absolutnie WSZYSTKO w nosie. Albo gdzieś dalej :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty