13 stycznia roku wiadomego.

        Niektórzy mówią, że to "puszka" Może, ale dla mnie, to wciąż mój aparat. Opuszki palców dobrze znają jego dotyk, a dłonie pamiętają o ciężarze. A potem wszystko znika i zostaje tylko obraz, który chcę pokazać. Dlaczego? Bo jest podobny do poezji, a poezja jest podobna do tego, który ją tworzy. Jest nim i w nim. Tak samo ze zdjęciami. Są we mnie i ja jestem w nich. Słowa i obraz. Obraz i słowa. I czasami muzyka, która istnieje poza granicą rzęs. Po co to wszystko mówię, przecież to oczywiste. Dla mnie. Bo wiem, bo czuję, bo chcę, bo noszę w sobie skazę - szklaną drzazgę od grudnia 2015. Że pamiętam? A dlaczego nie miałbym pamiętać czegoś, co było dla mnie śmiercią? Śmierć przecież jest we mnie. Tak jak miłość. Szepczą na ucho swoje modlitwy raz jedna, raz druga. I nie wiem w końcu, co jest umieraniem, co jest miłością. Zostaje tylko błękit rozpięty ponad światem i trzask migawki. A potem zdjęcia i słowa. Czy trzeba czegoś jeszcze? Nie wiem, nie wiem, nie wiem. Może tęsknoty? Ale przecież tej nigdy nie brakuje. Może samotności? Nie, tej też jest po brzegi. Więc może czegoś, co sprawia, że chce się więcej i więcej i wciąż - pragnienia, które wyrośnie w sercu tłumiąc wszystko? Ogniem, którego nie ugasi żadne słowo zbyt ostre, ani żadne "Nie" mówione ze złością. I jest szept i sen płochy i wyszydzony parapet i białe wino. Są jeszcze dłonie, które pamiętają. Co z nimi? A może ktoś wyłączy prąd i będziemy ślepi i głusi? A może ktoś dotknie mojej dłoni i będziemy szli przez czas, jak przez miłość i śmierć? Nie wiem, nie wiem znów. Jest tylko zdjęcie liścia brzozy. Nieopatrzne. Przypadkowe. Jedyne. Gdzie jestem ja. Ja. I nic więcej...

Komentarze

  1. tak...jesteś Ty jak ten liść- wszyscy jesteśmy posłuszni wobec wiatru,któremu na imie miłosć...i co można- można jedynie wypić białe wino i wyciagnać dłoń, ale czy ona sprowokuje?
    poza tymi refleksjami -Witku Koziorożcu- wszystkiego co najpiękniejsze dla Ciebie z wiadomej przyczyny:)) pozdrawiają ryby! tak sie rymło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie sprowokuje. Dziękuję Ci Małgosiu, piszesz w dobrej godzinie - jednej z gorszych, czarniejszych i gorzkich jak piołun, więc Twoje słowa niosą okruch światła. Dziękuję Ci za nie i za pamięć. Wiesz...tak sobie myślałem o życiu i w ogóle... i ten dzień Koziorożca jest moim najważniejszym dniem. Bo tego dnia, jedynego w ciągu roku, czekam na wiadomości od ludzi, którym dałem siebie. Jest on najważniejszy, ważniejszy niż Wigilia. Właśnie...no właśnie...a wiatr wieje.... Pozdrawiam Cię serdecznie dziękuję - zrobiłas dobry uczynek, będzie Ci policzone, wiem.

      Usuń
  2. pozdrawiam Ciebie jeszcze raz w tym wyjatkowym dniu- pamiętaj, że kiedy zimno sa jeszcze ludzie, którzy dokładją żaru do pieca - ciepła Tobie jak najwięcej płnącego z serca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu. Nawet nie wiesz, jaki dobry uczynek zrobiłaś :)))))

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty