Pył...





             Nie zmienię się, wiem o tym. Wystarczy, że wszystko podlega zmianom, więc niech choć to co we mnie jest takie, pozostanie jakie jest. Niedoskonałe, dziwne, ale moje. Bo tak zawsze chciałem, bo o tym zawsze myślałem. Bo przecież istotą marzeń nie jest ich ulotność ale to, by mogły się choć trochę spełnić. Czasem nawet w całości. I kiedy tak patrzę na to, co było, to przecież czy człowiek robi cokolwiek innego przez całe życie? Niech się zatem dzieją sny i marzenia. Niech się dzieje spełnienie. A potem choćby w ciemność ze śmiechem w gardle i pogardą w oczach, bo przecież dostałem to, co chciałem. Dlatego wychodzę z domu, kiedy wszystko śpi jeszcze i idę w księżycowej smudze, bo zawsze tak chciałem. Niech mnie obsypie srebrny pył, niech mnie rozwieje na świata cztery strony. Ale będę tę chwilę szedł w srebrze, które zostanie rtęcią w oczach i dłoniach. I pochwalę srebrnymi ustami sny ludzi, którzy śpią w ciepłych łóżkach. A potem wstanie słońce skrawkiem złotym, skórką pomarańczy i zmiesza się pył srebrny ze złotym. I będzie znów najdalszy horyzont i tęsknota pod niebo ogromna. Ale chyba tak trzeba. Ale chyba tak trzeba… Wiesz już, że parapet i patrzenie w dal. Wiesz już o herbacie i białym winie, i znasz nawet latarnię z kręgiem światła dla wędrowca, na którego czekałem cierpliwie. I tyle mnie jeszcze zostanie, co urodzi się w ciemnej gwieździe, i zostanie mnie tyle jeszcze, ile w sobie zapragniesz. I będzie wkoło wielka cisza. I będzie wkoło tysiąc cisz. I będą ręce w strudze włosów i będą usta na szyi Twojej wędrowcem. I będzie, co ma być. I będzie, co ma być…   

Komentarze

  1. nic- tylko uśmiecham się :)) pozdrawiam Ciebie ...wielka to siła, która sparawia istnienie wspólnego odczuwania ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to wielka siła. Tak wielka, że często jej nie rozumiem. Również Cię pozdrawiam Małgosiu :)) I dziękuję!

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty