Kołysanie-rozsiewanie...



          Dzieliło nas przecież prawie wszystko. Jedynie oddech mieliśmy wspólny, tak jak i spojrzenia, kiedy cisza zapadała między nami. I jak mówił irlandzki poeta „dokonał się wybór, który nie był sztuką”.  I jest teraz kołysanie na tym skrawku ziemi porośniętej trawą i graniem świerszczy, a słońce liże moją pamięć. I czuć już żyłki chłodu, które rozlewają się strumykami w powietrzu, kiedy cień lasu kładzie się na łąkę i na mnie w moim kołysaniu. I tak sobie myślę, że jest to potrzebne, bo przecież w człowieku zawsze będzie dziecko, choćby garnitur wkładał albo suknię wieczorową. Bredzę. Ale jest i w tym mądrość, albo i choć cień uśmiechu, który lepszy jest od pustego spojrzenia. A przecież kim jestem, by słuchali mnie wszyscy? Zawsze znajdą się lepsi z namiętnym słowem, albo i głosem, który podniosą obiecując nową  filozofię, religię albo i politykę – nie daj Boże. Więc i milczę w kołysaniu patrząc, jak świat tonie. W słońcu i cieniu. Tak to się przecież zaczęło i trwa, choć kurtyna opadła, a najwytrwalsi z klakierów odebrali swą gażę idąc przez ciemne ulice. Mówię o zdjęciach i innych sprawach, których tłumaczyć nie mam zamiaru, bo przecież są granice przyzwoitości, jak i granice rozstania. Zgoda, mógłbym prościej, ale nie o to przecież idzie, by serce kroić cięciem podłużnym, ani też karmić kogoś łyżeczką pamięci. Każdy ma własną salę operacyjną i sam preparuje własną czaszkę, a kto by chciał za nas to robić, niech go nazwą katem. Bo choć dawniej był to zawód szanowany, dziś nie doczekał się wdzięcznej pamięci. Bo pamięć, nie jest cechą tłumu, która wprost jest proporcjonalna do jego wielkości i zapału w klaskaniu. Cóż mogę na to? Nic. I tak jest dobrze. Każdemu niech będzie pamięć taka, na jaką zasłużył w pilnej tęsknocie i czekaniu. Każdemu niech będzie jasność i kołysanie. Każdemu niech będzie delikatność tańcząca na promieniu. Patetycznie zabrzmiało, mój Boże, ale uchronić się przed tym nie sposób. Bo ludzie są jak słowa, które wypowiadają i niech rzuci kamieniem ten, kto nie był choć raz śmiesznym w swojej wielkości i małym w swojej próżności. Albo i szczęśliwy w swoim nieistnieniu. Dawniej doktorzy zalecali pijawki i posty, a co oryginalniejsi samotność i wstrzemięźliwość. Historia pokazała, że mylili się haniebnie. Niedosyt jest przecież naszą immanentną cechą. Niedosyt określa byt, jakby powiedział kuglarz-filozof. I w tym wszystkim trudno się odnaleźć, bo choć siedzimy na łące, która nas kołysze, to w śnie maczamy palce. A trawa jest miękka i promień liże pamięć. I dmuchawiec rozsiewa się w kołysaniu, na wieki wieków amen…











Komentarze

  1. Wiesz Witku napisałeś tekst bardzo filozoficzny i uniwersalny. Można go odnieść do wielu dziedzin życia. Ja być może niesłusznie skojarzyłam go z zamknięciem G+ i przeprowadzką tutaj na Mewe. My też "siejemy" po stronach netu nasze obrazy, słowa a wraz z nimi po kawałku i siebie, swoje myśli.
    "I w tym wszystkim trudno się odnaleźć, bo choć siedzimy na łące, która nas kołysze, to w śnie maczamy palce." - to wszystko też tu pasuje.
    Kołysanie czy huśtanie - kto tego nie lubi. Miłe wspomnienie z dzieciństwa. Uwielbiam leżeć na hamaku, patrzeć w niebo i korony drzew.
    Zdjęcia są cudne i bardzo słoneczne- nic dziwnego, bo słoneczka nam na pewno nie brakuje w tym roku.
    Dziękuję, Witku za te słowa i jeśli moje porównanie jest niesłuszne, wybacz. Pozdrawiam Cię jeszcze bardzo gorąco, ale już jutro ma być chłodniej. Tego się trzymajmy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Elu, że filozoficzny i uniwersalny. Dla Ciebie to było G+ i rozsiewanie się, a dla mnie co innego. Ale czy w generalnym rachunku ma to znaczenie? Oczywiście, że nie! Bo ten tekst właśnie po to powstał, by każdy spojrzał na siebie i ocenił, na ile widzi się sam w tym tekście. Choć jak mówię - ma on swoje źródło w moich przemyśleniach na swój temat. Poleciałem zdrowo :D Ale nawet to nie ma znaczenia. Co więc ma? To, że tak naprawdę za każdym razem chcę napisać tekst, który każdy odniesie do siebie, do swojego wnętrza. Wiem, to trudne, bo przecież każdy z nas jest inny i ma inne przeżycia. Ale moją jedyną podzięką za to, że ktoś wchodzi i czyta to, co napiszę, jest poruszenie, czasem uśmiech albo i łza (tak, czasami tak). Wiesz, zdałem sobie sprawę pisząc ten tekst, że nie umiem inaczej podziękować, bo przecież ci, którzy tu wchodzą dają mi swój czas, swoje zainteresowanie i czasem swoje słowa, które są dla mnie bardzo, bardzo ważne. Tak, słoneczka nam, do cholery, nie brakuje :P Jedyna pociecha, że podobno we wtorek ma być chłodniej. Oby, bo jestem marudny, zły i brakuje mi rosy rano, bo jest sucho. Niech więc popada, a od razu będzie lepiej :))) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i jeszcze raz DZIĘKUJĘ :)))))

      Usuń
  2. Witku odwróciłeś wszystko po swojemu:))) To nie tak, przecież dla mnie (myślę, że nie tylko) to zero poświęcenia i tylko czysta przyjemność odwiedzania Twojego bloga:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Elu, widzę jak ludzie przeglądają Internet. Szybko, szybciej, migawkują. A u mnie jednak trzeba skupić się trochę, czy to na zdjęciach, czy na tekście. Dlatego może to tak wygląda jakbym odwracał, ale swoje wiem :)))) Sprawiłaś mi ogromną przyjemność pisząc, że dla Ciebie to przyjemność czytać. Dziękuję :)))

      Usuń
  3. Z natury grzeczna ze mnie starsza pani, ale....gdy ktoś mi czasami na odcisk nadepnie to i wyrwie się zgoła nie poetycka ale za to cudownie odprężająca potoczna łacina. Coś ostatnio siada mi moja psyche. Dzisiaj poszłam odwiedzić Administrację która sprawuje pieczę nad moim mieszkaniem no i nie wytrzymałam. Mimo iż tam krzyżyk na ścianie i Godło państwowe padło słowo niecenzuralne. Emocje ludzkie - to dziwna sprawa. Nie jesteśmy czasami w stanie przewidzieć własnych zachowań i własnych reakcji mimo wiedzy, pozycji czy wykształcenia. Grzeczna, spokojna dystyngowana starsza pani w Urzędzie grobowym głosem w reakcji zwrotnej oznajmia - kurwa - na zaistniałą sytuację. Witku dobrze Ci idzie w kierunku reakcji czytelnika na słowa przez Ciebie pisane. Wiesz i najlepiej zawsze się czyta gdy przekaz jest prawdą przeżyć, myśli rozważań piszącego. Dobrze się "Ciebie" czyta 🤔😊 Zdjęć nie komentuję bom tu laik. Mnie tam się podobają. Uściski zostawiam ciekawa kolejnego tekstu i wizji. Powoli stajesz się "narkotykiem" xd.
    Ps. Na psychologię jako kolejny fakultet się nie wybierasz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano życie Grażynko. Nie, nie zbywam Cię tym stwierdzeniem. Masz rację, że często plany swoje, a życie swoje. Zwłaszcza potyczki z urzędami, które potrafią...tu zamilknę, bom obiecał sobie nie przeklinać... Tak, liczę na reakcję czytelników, choć znam takich odwiedzających, którzy słowem się nie odezwali i aż mi nieprzyjemnie na myśl, co mogą sobie pod nosem mówić na mój temat. Uroki i blaski pisania w Internetach :P A tak serio zupełnie, to pewne rzeczy trzeba przeżyć, by móc o nich pisać. Ba, by móc opowiedzieć o wielu innych rzeczach mając w pamięci coś, co było. To pomaga. To tak, jakby ktoś chciał pisać o kosmosie, a bał się spojrzeć w gwiazdy. Cieszę się ogromnie, że lubisz mnie czytać i że uważasz moje słowa za coś wartościowego. To pomaga :) Natomiast czy nie wybieram się na psychologię? Nie, nie wybieram. Otóż kiedyś... Nie, nie napisze tego, ale żeby nie zawisnęło to w powietrzu powiem, ze trochę na mnie testowano psychologię i sam się szkoliłem. Zatem trochę liznąłem tej dziedziny. Tyle, ile mi wystarczy. Zatem tu droga jest zamknięta :)))) Serdecznie i chłodno Cię pozdrawiam życząc dużo, bardzo dużo zdrowia i cierpliwości. Czasem to trudne, ale sama wiesz, że trzeba odpuścić w imię zdrowia. Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie!!! :)))

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty