Jeszcze raz...



            Świt wylewał się ciężko. Nie chlustał z wiadra horyzontu wrzątkiem słońca, a skradał się kroplą żywicy przez las i mgły. Dniało. Pewnie nużą Cię moje świty, ale lubię ich światło. Zwłaszcza tu, w tym miejscu. Każdy ma swoje miejsca, ja również. Trochę bliżej, trochę dalej. A to jest naprawdę daleko. Wiesz, żeby tu być, muszę jechać przez uśpione jeszcze przedmieścia. Jadę i chłonę tę chwilę wiedząc, że nikogo nie spotkam, a gwiazdy będą porozumiewawczo mrugać do mnie. Czasem zaplączą mi się we włosy, czasem wpadną w oczy. Ale to nie przeszkadza. Łzy przecież nie przeszkadzają. Są słone i schną w pędzie. A kiedy wjeżdżam do lasu, to pamięć o nich mija, bo droga jest kamienista. I pachnie, wiesz? Wszystko pachnie. Deszczem, kurzem, sośniną i mokrą trawą. I cień pachnie jeszcze nocą, a gwiazdy bledną. Spieszę się łowiąc między koronami drzew fragmenty nieba, bo muszę zdążyć przed świtem. Czemu? Wiesz przecież, że jestem przesądny. Wiesz przecież, że lubię kołysać w źrenicach słońce. Wiesz dobrze, że lubię jego kolor, kiedy rodzi się do biegu. I wiesz dobrze, że lubię świat wtedy. Cichy. Bo i ja cichnę. Myśli maleją, stają się szeptem. A ja lubię szept. Szept szeptu. Wtedy można rzucić w niebo albo modlitwę, albo przekleństwo. Albo siąść pod drzewem i tylko patrzyć na rodzący się dzień i na mgły, które kłębią się, kiedy łąka oddycha. Mówisz, że to już było? Było, ale kto powiedział, że życie zaczyna się od nowa? Przecież to kłamstwo. Ono trwa, a w żyłach krąży pamięć wszystkich wschodów, zachodów i każdy dotyk odkłada się w pamięci skóry. Dlatego czasem tu przyjeżdżam. Nie za często, by nie przywyknąć, by nie ściskało w dołku, by krtań się mocno nie zaciskała. I sycę się tymi chwilami i układam świat w sobie. A może to świat układa się ze mną? A może w dotyku pnia samotnego drzewa odnajduję radość, a w mokrych butach sens? Bo nie chcę tylko oddychać i mieć w telefonie tysiąc zdjęć z krańca świata. Chcę mieć te, które są dla mnie ważne. Które pozwoliły mi inaczej spojrzeć na świat, na siebie. Na to, co boli, co daje uśmiech. Czy to będzie cień wędrujący po drodze, czy gwiazda, czy blask, czy kropla rosy. Obojętne. Po to, by dać innym nie zazdrość, a radość. Myśl, nie pustkę. Bo nie chcę być pustką, która woła o wypełnienie. Czy taka jest definicja człowieczeństwa? Nie wiem. Może jedna z wielu. Ale wiesz, to nie jest teraz ważne. Nic nie jest ważne prócz zapachu łąki, lasu i mgły. Prócz słońca, które prześwieca przez korony drzew. Prócz ciszy, by mogły urodzić się słowa…  











Komentarze

  1. Uwielbiam ten moment gdy słońce dodaje blasku mgle , swego rodzaju magia a Ty w niej zatopiony w myślach. Jest to inny moment niż wschód czy zachód , czujesz wilgoć a po pewnej chwili patrzysz jak dywan unasza się i płynie falując.
    Pięknie opisałeś swoje doznania .
    Dobrej nocy Witku i niech piękny poranek przywita Twe oczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Aniu bardzo, bardzo serdecznie :)))) Dobranoc :))

      Usuń
  2. Z pewnością nie nużą mnie Twoje świty Witku, mogę jedynie Ci ich po cichu zazdrościć. Są urzekające i podobnie jak z zachodami każdy jest przecież inny. Wschodów słońca niewiele w życiu widziałam, bo zwyczajnie lubię rano pospać. Tym bardziej podziwiam Twoje poranki.
    Dobrze, że jest miejsce gdzie "można rzucić w niebo albo modlitwę, albo przekleństwo. Albo siąść pod drzewem i tylko patrzeć na rodzący się dzień i na mgły, które kłębią się, kiedy łąka oddycha." Cały świat jest wtedy gdzieś z boku, a Ty stajesz jednością z otaczającym Cię cudem.
    Zdjęć w telefonie nie mam wcale, a te z krańców świata...
    Dawniej tylko marzyłam, podróż taka wydawała się mi nierealna. Pierwsza była Wenecja w majówkę kilka lat temu autobusem z tanim biurem podróży. Pomyślałam, jak nie teraz to kiedy? Przecież mamy jeden czas i to od nas zależy, jak go wykorzystamy. Dużo łatwiej znieść kłopoty mając przed sobą podróż, o której się śniło. Nie chcę, żeby mi ktoś zazdrościł, bo to ja mogłam zmierzyć się z tym kawałkiem niezwykłego świata i w moich pozostanie on wspomnieniach.
    Marzy mi się...nie napiszę, bo po co zapeszać.

    Dziękuję za cudnie zamglone obrazy, za słowa dające do myślenia. Mam nadzieję, że choć troszkę złapałeś oddechu. Wszystkiego dobrego, Witku:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ładnie mi odpowiedziałaś i śmieję się teraz ze swojego szybkiego klepania w klawisze. A dlatego się śmieję, ze mam przed oczami kogoś, kto wrzuca zdjęcia właśnie po to, by mu zazdroszczono, by pokazać się lepszym, fajniejszym. Oczywiście rozumiem to, bo przecież to ludzkie. Ale chyba są inne sposoby, bo poczuć się lepiej. A zwłaszcza takie, o których Ty wspominasz. I głowę dam, ze zdjęcia masz, ale masz też obrazy przed swoimi oczami i to na zawsze w Tobie zostanie, prawda? Jak również droga do Wenecji i autobus. (wiem, trochę koszmar, sam jechałem tak) Obserwuję, i to chyba jest już zjawisko, że ludzie nie robią dla siebie zdjęć, a dla innych. Pozowane, ustawiane, przesłodzone. I właśnie o tym chciałem powiedzieć. Pokazać kontrast. Być może różnice w pojmowaniu celu podróży i tego, co dla ludzi jest ważne i powinno być ważne. Nie czuj się urażona moim pisaniem, bo wiesz, co miałem na myśli :))) Pozdrawiam Cię serdecznie z następnego rozdziału w blogu :))

      Usuń
  3. Szukam słów do komentarza - nie ma - zburzyłyby tylko harmonię w tekście i obrazie. Piękne i malowane duszą poety, choć pisane prozą. Pozdrawiam i życzę kolejnych niesamowitych wschodów aż po utratę tchu. Tańca nocy z dniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz ja nie wiem, co napisać. A nie wiem, bo mnie pochwaliłaś i to tak, ze szpilki nie wcisnę. Ale aby zadość się stało, że dopowiedziałem, to powiem Ci, że kiedy pierwszy raz zobaczyłem to miejsce miałem może 12 lat i pierwszy raz chyba w swoim życiu pomyślałem, że świat jest piękny. Potem kilkanaście lat mnie tam nie było. Ale wróciłem, by jeszcze raz spojrzeć na to, co wtedy mi się spodobało. I czasami wracam. Zawsze świtem. Dziękuję Ci Grażynko i bardzo, bardzo serdecznie Cię pozdrawiam :))))

      Usuń
  4. Wiem, wiem i nie czuję się urażona, bo sama obserwuję takie zjawisko: przecież trzeba coś wrzucić na "Fejsa". Między innymi dlatego nie założę tam konta, żeby nie oglądać tysiąca twarzy znanych i mniej znanych we wszystkich sztucznych uśmiechach i pozach.
    Dobrej nocy Witku:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. I słowa się urodziły razem z pięknymi zdjęciami. Dobrze, że masz swój świt, który pobudza Cię do tworzenia tak pięknych tekstów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, Lubisłowa, każdy ma swój świat :)) Budowany kawałek po kawałku i z dokładnością jubilera, a czasem wielkiego destruktora i budowniczego. Ale to prawda, ze czasem słów brakuje i trzeba poczekać, by się człowiek nimi napełnił. Sama zresztą wiesz... :)) Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie :))

      Usuń
  6. Piękne zdjęcia, piękne słowa i sens w mokrych butach :) Zmierzasz w stronę, którą lubię. Pozdrawiam Cię serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w butach chlupoce od rosy, ale to nic. Ważne, że jest droga :)) Aniu, bardzo Ci dziękuję za wspaniałe słowa i mój uśmiech :)) I ciesze się, ze dałaś sygnał, ze jest dobrze, bo myślałem sobie, że chyba te opowieści, to nie to. Przepraszam, że późno odpisuję, ale praca...

      Usuń
  7. Cudowne mgły, piękne zdjęcia, wrześniem mi zapachniało... Świt podziwiam niezwykle rzadko, bo należę do nocnych marków i rano jak wstaję, to zwykle pędzę na złamanie karku nie dostrzegając tego, co się dzieje wokół i czasem żal mi tego wszystkiego. Natomiast jesienią słońce wstaje coraz później, a te wschody są jeszcze dość intensywne i to chyba jedyna pora, kiedy zdążę je jeszcze złapać kątem oka. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiechnąłem się, bo też jestem nocnym markiem, ale jak już, to idę na całość, czyli zarywam nockę. Kiedyś się odeśpi. Żal mi tego wszystkiego, żal mi światła, rześkości poranka i spokoju. Potem to wszystko przemija i zaczyna się zwykły dzień. Ale masz rację, jesień potrafi mieć piękne słońce jeszcze :)) Również Cię pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie :))

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty