O-szukani...



       
               …bo choć tylko chwila została, to nie mogłem oderwać się od tego, co zobaczyłem. Mówiłem sobie – rusz się, rusz w końcu, ale dalej stałem zauroczony. Zupełnie jakbym zobaczył piękną kobietę, która uśmiecha się do mnie, a ja nie wiem, co powiedzieć. A może nic się nie powinno mówić w takich chwilach? Czekać, aż sama się odezwie? A może odejdzie uznając mnie za idiotę? Dlatego spieszyłem się by zapamiętać. By chłonąć to złoto ulotne i ciszę tłumioną przez mgłę. Od wody szedł opar i tajemnica i diabli wiedzą, co jeszcze, a woda w stawie była ciemna. Czarna. Czarcia. Zła woda, złe odbicia. Wkoło złoto wiruje w powietrzu, a ja stoję patrząc na iluzję odbicia. Mógłbym schylić się i podnieść kamień, a potem cisnąć go w środek stawu, by pochłonęła go ciemna woda tworząc kręgi, które zniszczą ten obraz. Lustro odbijające świat. Odbijające mnie. A przecież mam w sobie swoje własne, ciemne lustro odbijające świat. Deformujące. Raz staje się piękny i baśniowy, a raz pełny wykrzywionych twarzy pełnych złych słów i spojrzeń. Co jest prawdą? Jaka prawda jest we mnie? Może lepiej jej nie znać, a może lepiej znać i iść z nią swoją drogą aż śmierć, ta oszustka mnie nie pochłonie? Wiesz, czasem trudno stać tak i myśleć o tym, co w sobie. „Sztuką niebanalną jest wnętrze odkryć, którego okiem nie sięgnąć, a dna nie poczuć stopą” Kto to powiedział? Nie pamiętam. Może ja, na przecięciu jawy i snu? Może stojąc tak nad tym jeziorem, albo na łące pełnej mgły staje się to, co nie może stać się w czterech murach? Zrozumienie? Ciągle pytam, wiem. I płacę za wszystko swoją wysoką, bardzo wysoką cenę. Każdy płaci, czasem mniej, czasem więcej. Nawet za ten obraz, na który patrzę przyjdzie mi zapłacić. Wiem o tym, ale zapłacę. Bo coś, co przychodzi zbyt łatwo, jest tyle samo warte, albo i mniej. Może dlatego tak mi żal? Wiesz? Spójrz, jaskółki się obudziły i krążą nad stawem stadami. Pewnie się mnie boją albo przyglądają. Wolę to drugie, bo lepiej być gościem, niż wrogiem. I mam w oczach szarość zmieszaną ze złotem. I tak jest dobrze, wiesz?.. 











Komentarze

  1. Jak dziwnie bywa złudne lustro. To szklane - pustka za nim. Nie ma życia. Ta mroczna tafla lustrzana wody odbija tylko obraz, złudą bo pod nią aż kipi życiem. Przekroczona granica w zewnętrznej barwie złota otwiera świat ciemności. Zimna tafla mrozi krew w kontakcie ze skórą a potem jest już dom. Wzrok powoli odnajduje kształty a ciepło rozgrzewa zmrożone ciało. Milknie zewnętrzny świat. Zostaje gdzieś poza. Jest spokój, jest bezpiecznie zza tą granicą gdzie złoto odchodzi w barwę granatu i wszystko nabiera innego wymiaru - domu, ciszy i spokoju. To kąpiel w jeziorze o wschodzie słońca. Zdjęcia - to zapowiedź takiej kąpieli. Pięknie malujesz światłem. Pozdrowienia zostawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się Grażynko, że musiałem przeczytać Twój tekst spokojnie i z namysłem. Bardzo ładnie spróbowałaś zmetaforyzować świat i opisać go kolorami. Dobra robota :)) Ciesze się, ze spodobało Ci się to, co z kolei ja zrobiłem z tekstem. Tyle, że myślałem trochę o życiu. Ale to szczegół. Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie i przepraszam, że tak późno wrzucam, ale od rana urwanie głowy. Miłego popołudnia :)))

      Usuń
  2. Nie dziwi mnie wcale, że nie mogłeś oderwać oczu...widok niesamowity. Znów mogłam odbyć niezwykły, poranny spacer dzięki Twoim cudownie ciepłym fotografiom. Piękny ranek i ta mgiełka... Jak tu nie zazdrość. Dziękuję Witku.
    "Lustro odbijające świat. Odbijające mnie. A przecież mam w sobie swoje własne, ciemne lustro odbijające świat. Deformujące. Raz staje się piękny i baśniowy, a raz pełny wykrzywionych twarzy pełnych złych słów i spojrzeń. Co jest prawdą? Jaka prawda jest we mnie? "
    Odwieczne pytania wszystkich filozofów, ale czy jest jedna odpowiedź. Byłoby zbyt prosto. Też chciałabym ją znać. Prawda ponoć jest tylko jedna, ale ile osób będzie o tej prawdzie opowiadać różne nabierze barwy i znaczenia. Jak odbieramy ludzi, słowa i wszystko wokół często zależy od tak wielu niby bez znaczenia czynników: pora dnia, pogoda, czy jesteśmy głodni ( ponoć Polak głodny jest zły) nasze samopoczucie, obecność innych...nie sposób wymienić wszystkich.
    To właśnie jest nasze krzywe zwierciadło, odbijające nasze myśli niczym w salonie luster z lunaparku.
    Myślę, że taka cisza, pustka wokół niekoniecznie daje odpowiedź, lecz pozwala spokojniej płynąć myślom, a wtedy łatwiej jest je zrozumieć.
    Bardzo, bardzo pozdrawiam Witku i życzę przekornie nieco ochłodzenia, bo upał znów niemiłosierny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci. Dziękuję za to, że tak ładnie podeszłaś do tego tekstu, bo przyznaję, że to co pod jego powierzchnią, nie jest ani ładne, ani spokojne. Nie chciałem o tym pisać, ale kiedy czytam ten tekst teraz (był pisany w kilkanaście dni wcześniej), to widzę, ze słusznie dałem mu tytuł o - szukani. Wieloznaczny, bo odwołuje się do oszukania (gdzie ta moja prawda, gdzie), jak i do poszukiwań (kogoś, czegoś). Masz rację Elu, że nie ma jednej prawdy i wszystko zależy od tych czynników jak pogoda, stan humoru itd. To nasze krzywe lustro. Zresztą bardzo lubię ten motyw krzywego lustra w sobie, bo jest on bardzo stary i wywodzi się z Niemiec. Pokłosiem tego jest u nas literatura sowizdrzalska (takie ładne złożenie sowy-mądrości i zrzadła- lustra) I właśnie te deformacje, które mogą śmieszyć, ale i mogą wywołać złe nastroje, są dla mnie ciekawe. Dlatego też patrzę na siebie trochę, przez ten pryzmat. A jest na co patrzeć, bo sporo się wydarzyło przez kilka lat :)) Po prostu ciekawą drogę człowiek przechodzi, a natura pomaga czasem mimowolnie wyciągnąć wnioski z tego, co w człowieku siedzi pod "gładką taflą powierzchni" Taki trochę przewrotny ten tekst, ale bardzo ładnie wczytałaś się w niego - DZIĘKUJĘ!! Jutro ostatni dzień z takim ciepłem, potem zimno (chłodniej) i podobno deszcz. Więc chyba wskazane, bym rano jeszcze poleciał na zdjęcia. Potem może być problem. Pozdrawiam Cię również bardzo, bardzo :)))))

      Usuń
  3. Jak to dobrze, że komuś się chciało wstać i ten piękny wschód sfotografować, mogę nacieszyć oczy :)) Każdy z nas ma takie ciemne lustro, w które aż strach czasem spojrzeć, ale trzeba tam zaglądać, bo nic nie jest tak piękne i proste, jakby się wydawało. Dobrze to porównałeś do pięknej kobiety uśmiechającej się, ale nieodgadnionej. Prawda o sobie często boli, ale może lepiej ją znać niż udawać, że jest ładnie, tylko ciężko czasem z nią żyć. Jaskółki będą szykować się już do odlotu, lubię patrzeć, gdy zasiadują całe linie elektryczne, wiem, że to już koniec lata i zaraz jesień. Pozdrawiam Cię serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci, że zwróciłaś uwagę na lustro. Bo to poniekąd wpis rozrachunkowy, ale czy taka samoocena nie jest czasem konieczna? Jest, jak słusznie napisałaś. Tak, to już prawie jesień. poczułem to dzisiaj w powietrzu. Zresztą czułem od kilku dni już, że coś się zmieniło. Ano taka jest kolej rzeczy. Ale szkoda trochę. Ciesze się, że podobają Ci się zdjęcia. Przyznam się, że to był jeden z tych momentów, kiedy patrzy się i zapomina, że mija czas. To była dobra chwila :)) Uśmiecham się do Ciebie i macham z daleka :)))

      Usuń
  4. Myślę, że takie wewnętrzne ciemne lustro mimo wszystko lubi nadmiernie zakłamać rzeczywistość, bo najczęściej sami dla siebie potrafimy być największymi krytykami czy nawet wrogami. Ale mimo to odbicie z tego lustra pozostaje naszą jedyną prawdą, nawet jeśli nieco naciągniętą. Dlatego też dla równowagi warto przeglądać się także w jasnym lustrze, (by zbyt długo nie wpatrywać się w ciemność, bo wiadomo- to szkodzi) i dopuścić do głosu dla odmiany wewnętrznego adoratora (którego jak i krytyka zapewnie nadmiernie poniesie;))

    Zdjęcia wspaniałe! Mgła jak ze słowiańskich baśni. W ogóle mgła jest niezwykła jako zjawisko, wzbudza takie ambiwalentne uczucia jednocześnie- powoli sunąc spokój, ale zakrywając horyzont lęk. Nawet samo brzmienie tego słowa jest niesamowite, niepokojące i kojące jednocześnie. Mgła. Jak jakieś szamańskie zaklęcie z samego serca Afryki, prawda?
    Spokojnego wieczoru:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, o czym mówisz - o lustrze wewnątrz nas. Co prawda ja tam tego wewnętrznego adoratora dano zabiłem i pogrzebałem w niewiadomym nikomu miejscu i splunąłem na mogiłkę, żeby zjawa nie wstała i nie straszyła :))) Wygłupiam się, daruj żart. Oczywiście masz rację, choć to też zależy od człowieka. jedni dopuszczają tylko jasne myśli i pozytywne myślenie uważając, że programują rzeczywistość. Inni wolą raczej krytyczne spojrzenie czując, że będą w razie niepowodzenia ubezpieczeni. A pewnie, jak w życiu prawda leży pośrodku, o czym wspominasz. Co nie znaczy, że robię błąd. Ot, można powiedzieć, że jestem tym, na którego silnie działa przestrzeń, światło i ogólnie pojęta natura. Ktoś mógłby dopatrzeć się w tym wpływów Bergsona, ale myślę, że to raczej poddanie się chwili, a nie przekonanie filozoficzne. I tak w tej chwili sobie myślałem, cicho w głowie przesypując swoje złe i dobre chwile. A krajobraz faktycznie piękny, choć można poczuć się nieswojo. Cieszę się ogromnie, że podobają Ci się te zdjęcia :))) Jakoś lżej na sercu wiedząc, że zrobiłem dobrą robotę! Dla samego określenia, że "Mgła jak ze słowiańskich baśni", warto było :)) Podobnie czujemy mgłę. Zdziwisz się tytułowi następnego wpisu. Nie wierzę w przypadki :)) Również dobrego i spokojnego wieczoru :)))

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty