Stara melodia...





             Dawno jej nie słyszałem. Zginęła w hałasie świata. A była ważna. Zasypiałem z nią na uszach i rodziły się moje słowa przy niej. Czasami nawet sny. A potem zapomniałem, jak zapomina się czapki, szalika, albo szczoteczki do zębów. Zapomniałem, tak po prostu. Wszystko wróciło? Nie, nic nie wróciło. Bo to, co minęło, nie wraca. Zostało gdzieś za siódmym zakrętem tej leniwej rzeki, zwanej  życiem. Ładnie to powiedziałem, choć trochę jarmarcznie. Pewnie się dziwisz, po co mówię ci takie rzeczy, prawda? Każdy ma swoją melodię. Tę ważną i tę, która wywołuje uśmiech. Tę, która woła o łzę i tę, kiedy zamyka się oczy. Dobrze jest mieć swoją piosenkę. To taka nieśmiała intymność, bo nikt nie wie, o czym myślę słuchając. I nikomu się nie przyznam, jakie obrazy przywołuję. I jakie słowa się we mnie rodzą. Dać komuś piosenkę, to dać siebie. Wyciągasz dłoń i przekazujesz siebie, jak przekazuje się jabłko, albo cokolwiek innego. Przez chwilę czujesz ciepło czyjejś dłoni, elektryzujący, albo wstydliwy dotyk i kładziesz to, co masz w dłoniach – siebie. A przecież dałeś tylko piosenkę. Tylko melodię, która w tobie była, z którą zasypiałeś. Tak, masz rację, śmieszny jestem, bo traktuję to, jak obrzęd. Jak stary, zapomniany obrzęd. Ale nie będę tego zmieniał, nie opłaca się, bo wrosło to we mnie i nie wiem już, gdzie są moje nawyki, a gdzie ja sam. Gdzie są moje przesądy i moja mała magia. Nawet nie wiesz, ile znaczyło dla mnie posiadanie piosenki i ofiarowanie jej komuś. A jeśli się udało, puszczenie i słuchanie wspólne i pilne patrzenie spod rzęs, czy ogarnia nuda, czy zniecierpliwienie. A może zatopienie się w tym świecie? A potem nauczyłem się mówić. Nauczyłem się budować światy w słowach, zdaniach i historiach, a moja piosenka nie była już potrzebna. Może czasami, kiedy miałem słuchawki na uszach. Może czasami, kiedy rodziła się noc, by nie czuć się atomem w pustce. Różnie przecież w życiu bywa, a noce, kiedy patrzy się w sufit, albo w okno daremnie szukając gwiazd, zdarzają się przecież ciągle. Tak, były przecież inne piosenki, były inne melodie. I są cały czas. Ale ta jedna gdzieś zawsze jest ze mną. Dobrze, będę uczciwy, nie jedna, a kilka. We mnie. Jedna od łez i jedna od ratowania życia. I jedna od tęsknoty i jedna od złamanego serca. I jest jeszcze ta, kiedy nogi same ruszają do przodu i ta, kiedy znikam. Może kiedyś poczuję Twoją dłoń i położę na niej jedną z nich? Kto wie, życie jest wieczną zagadką. Poproszę, byś zamknęła oczy. Powoli, bo trzeba przyzwyczaić się do ciemności. Nie, nie oszukuj i nie śmiej się, nie pomagasz. A potem tylko słuchaj. Nie mów, tylko słuchaj. Muzykę, która otacza i tego, co usłyszysz w sobie. Wyciągam dłoń nad kanionem miasta. Wyciągniesz swoją, głodną ciepła i dotyku? Czy trzeba słów? Czy trzeba jeszcze słów..?    










Komentarze

  1. Znowu mnie zaskoczyłeś Witku …. Tym razem tą oczywistością :)) ….. że ja też tak mam …. niestety tylko w podświadomości. Nie umiem ubrać w słowa, tego co gdzieś tam siedzi we mnie głęboko schowane. …. To niesamowite …. Oczywiście …. (eureka!!!:)))))) też mam piosenkę ,,od wspomnień’’ ,,od radości, miłości, ciszy, krzyku’’ i ,,od smutku’’ …. I słyszę melodie w obrazach, zjawiskach, w makro i mikroświecie.
    A Ty kolejny raz przepięknym, poetyckim tekstem uświadamiasz mi to …..
    Grasz słowami jak wirtuoz na fortepianie, i poruszasz struny, które dźwięczą cicho, tak cicho, że dopiero czytając Twoje słowa potrafię utożsamić się z melodią tych słów, i uświadamiasz mi prawdę o współistnieniu i wzajemnym uzupełnianiu się w nas muzyki, obrazu odczuć i przeżyć.
    Przepraszam, że piszę, tak ,,po prostu’’, (pewnie dostałabym jedynkę :))))
    Dziękuję Witku, bardzo, bardzo dziękuję za pomoc w odkrywaniu pewnych prawd i nazwaniu emocji, które dopiero odczytane urzeczywistniają się. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam : ))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dostałabyś jedynki Nulo, bo piszesz bardzo spójnie i Twój język jest bogaty. A to znaczy, że jest w Tobie ogromne bogactwo światów i przeżyć. Nie można nie docenić takiego wypowiadania się. I czuję, ze piszesz "wewnętrznie", od serca. A to już bardzo trudna sztuka. Ale ad rem, bardzo mnie skomplementowałaś, a ja wstydzę się bardzo komplementów, bo czuję, że na nie nie zasłużyłem. Bo przecież w gruncie rzeczy nic nie zrobiłem niezwykłego - opisałem świat doznań, opisałem pewien proces, jaki w nas, ludziach się dzieje. Pewnie, zrobiłem to na swoim przykładzie, bo było to najprostsze, co mogłem zrobić. Najłatwiejsze. Cieszę się ogromnie, ze mogłem być autorem Twojego wzruszenia/odkrycia, choć sama wiesz, że nic nie odkryłem. Spróbowałem tylko nazwać to, co dzieje się w nas, ludziach. I to nie wszystkich, bo niektórzy zamykają się bardzo na muzykę, doznania, wzruszenia. Nie pozwalają sobie na "danie siebie" drugiemu człowiekowi. Może to brak zaufania, a może coś jeszcze, co stanowi naszą kwestię osobniczą. Cieszę również, że dałem Ci radość z czytania tego tekstu. Bardzo, bardzo się cieszę i serdecznie Cię pozdrawiam życząc dobrej soboty :)))

      Usuń
    2. Zasłużyłeś i zasługujesz Witku …. tylko to jakoś tak topornie zabrzmiało ….. to właśnie tu oczekiwałam jedynki ….. bo ja też źle się czuję, przy takich ,,wprost’’ komplementach. Nie chciałam, Cię zawstydzać, ani recenzować ….. chciałam żebyś wiedział, jak działają słowa, o których kiedyś powiedziałeś, że są kruche ….. miłego weekendu Witku ….. serdeczności : )))

      Usuń
    3. Nulo, pięknie napisałaś, a ja, że się wstydzę, to już moja wina :)) Taki wstydliwy jestem. Zwłaszcza, kiedy używa się kruchych słów, bo one najszybciej do mnie trafiają. Uśmiechnij się, dobry dzień dziś będzie :))

      Usuń
  2. Tekst jak zwykle czarowny, magiczny i malowniczy. I prawdziwy :)
    Mamy wszyscy swoje piosenki „na wszystko”, mamy słowa, wiersze, gesty, uśmiechy...I rozdajemy to wszystko, rozsyłamy do świata, do ludzi. Po jakimś czasie wracają do nas uśmiechy, ciepłe słowa, dotyk dłoni, a czasami i kamienie. Tymi bym się jednak zbytnio nie przejmowała, wszak to materiały budowlane:))
    Rozsyłaj słowa, melodie i uśmiechy Witku, upiększaj, upoetyczniaj świat i niech samo dobro do Ciebie wraca.
    Piosenki na radość i na spokój Ci życzę i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne podsumowanie moich "plecionek. Tak mi się marzy, by choć dziesięć procent tego, co idzie w świat wróciło. Nie, nie jestem pesymistą, bo to optymistyczna wersja :) Jedno jest pewne, że o wszystko jest ważne dla nas. Nawet, jeśli się tego wypieramy i nie chcemy o tym mówić. A piosenka czy melodia? Dobrze, że jest. Dziękuje Ci za dobre, bardzo dobre słowa. i pozdrawiam Cię bardzo serdecznie (niestety, nie muzycznie, bo słoń mi nadepnął na ucho). Miłego wieczoru :))

      Usuń
  3. W moich myślach prawie nigdy nie ma ciszy...oprócz obrazów tych zamglonych i tych bardzo wyraźnych są dźwięki czy melodie jak wolisz. Tak, też mam te ukochane, te które wywołują łezkę wzruszenia lub te od smutku. Już pierwsza nuta potrafi być żywym wspomnieniem. Z czasem dochodzą nowe, słuchane bez końca i znów stają się częścią mojego świata wplątane w inne.
    Masz rację najlepiej „widzieć” muzykę z zamkniętymi oczami, dać się poprowadzić emocjom i wyobraźni w tylko sobie znane światy. Uwielbiam...
    Wzruszające bardzo słowa Witku o prawdzie, która jest w nas, a nie zawsze ją sobie uświadamiamy, o dawaniu, poznaniu i zrozumieniu. Przeczytałam przy dźwiękach cichutkiej melodii...pasuje bardzo do ciepłych, zachwycających obrazów budzącego się poranka.
    Dziękuję i życzę miłego wieczoru przy melodii, która wywołać może tylko uśmiech :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, nawet nie wiesz, jak bardzo ucieszyłem się z tego, że napisałaś ten tekst. Bo dla mnie muzyka jest ważna, bardzo ważna. Oprócz ciszy, to ona przynosi trochę poukładania świata i odpowiada naszym emocjom. Również tym, którym nie zawsze możemy sprostać, albo nie umiemy ich wypowiedzieć. Doskonale czujesz temat, więc ani Cię niczym nie zaskoczę, ani nie pokażę czegoś nowego. A jednak cieszę się niezmiernie, że podzieliłaś się tym, w jaki sposób postrzegasz świat i muzykę. Nie wszyscy chcą to pokazać i nie wszyscy umieją. Niektórzy boją się, że stracą przez to swoją magię, która w nich mieszka. Tak, niektórzy uważają muzykę za przejaw magii, podobnie jak niektórzy mówią to o świetle, cieniu, słowach. Wszystko chyba zależy od podejścia.

      Ja ubolewam nad tym, że tylko słucham. Nie tworzę muzyki. Niestety. Nie posiadam tego talentu, choć zawsze chciałem grać. Zawsze też przyjaźniłem się z osobami, które to umiały robić, ale jakoś nikt nie chciał nauczyć. Może ja źle prosiłem? Raz tylko dostałem piosenkę, którą mi zaśpiewano i nigdy tego nie zapomnę, choć we wszystkim jest haczyk i zadaję sobie dziś pytanie, czy na pewno ona dla mnie była? Tego się już nigdy nie dowiem, a piosenkę mam na wszystkich możliwych nośnikach, gdyby przypadkiem ktoś oryginał skasował z Internetu. Piękna piosenka i jak się domyślasz - smutna. Ale takie lubię, to i chyba taką dostałem :))
      Dziękuję Ci Elu za Twoje słowa i skojarzenia. Dziękuję Ci, że utożsamiłaś się trochę z tym tekstem. Również dla Ciebie dobrego, ciepłego wieczoru :)))
      PS. Miałem tyle nie pisać i co? I się rozgadałem. Straszne!

      Usuń
  4. Byle tylko do swojej melodii nie wmuszać, nie kazać tańczyć do swojego rytmu. Niestety często pokazujesz swoją piosenkę i oczekujesz, że ktoś zaśpiewa podobną, a jeśli nie chce, odwracasz się do niego. Mówisz głupi, nie zrozumiał, nie zobaczył piękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, co piszesz. Dlatego jestem niezwykle ostrożny dając swoją piosenkę albo melodię. Również w sensie metaforycznym, bo widzę, że odczytałaś mój tekst na poziomie znaczeń niedosłownych. I zgadzam się również z tym, ze wielu się odwraca, bo ta melodia, to nie to, co u mnie. I to jest chyba miara dojrzałości, by odszukać podobnych elementów w melodii. A jeśli się nie da, bo są krańcowo różne, to przynajmniej zgodzić się na istnienie czegoś, oprócz naszego grania :) Pozdrawiam Cię raz jeszcze i dziękuję za tak głębokie odczytanie :)

      Usuń
  5. "Dzikość serca" - bardzo lubię ten stary film, oj bardzo i muzykę z tego filmu. Niestety czy stety jako że oglądałam go w wieku nastu lat, w jakimś sensie ukształtował moje widzenie romantycznej miłości, które w dzisiejszych czasach nie bardzo wiadomo jak przyłożyć do życia. Na całe szczęście istnieje jeszcze cały świat filmu, muzyki, literatury, którymi można sobie zrekompensować to rozczarowanie czy może lekki żal. Spodobało mi się to, co napisałeś o podarowanej piosence, to właściwie nawet może być całkiem poważne wyznanie, zdecydowanie nie podsunęłabym tego ważnej osobie, no chyba że, chciałabym ją sprawdzić ;), ale po co ja miałabym ją sprawdzać :D Miłego dnia z dobrą muzyką w tle :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, muszę sobie ten film zobaczyć ponownie. Faktycznie, też byłem w wieku cielęcym i została mi z tego filmu piosenka Chrisa Izaaka i właśnie ten motyw. Kiedyś, bo to dawno temu, dać komuś melodię, puścić, by posłuchał, to znaczyło dać bardzo dużo. Nagrywało się na kasety siedząc często w nocy i polując na "dobre" kawałki. A celowała w tym "Trójka". Dziś już nie daję "swoich" kawałków może dlatego, że zmienił się świat przez Internet i podejście do muzyki. Ale też i do książek, do filmów. Niby jest uniwersalny, a jednak inny. Inaczej się czyta, inaczej ogląda. Ale czasami chętka pozostaje, by puścić coś "swojego i popatrzyć spod rzęs, co się będzie działo. Pocieszyłaś mnie Twoim wpisem, że nie tylko ja dostrzegam to rozczarowanie i podejście do samej kultury. Pozdrawiam Cię słonecznie i bardzo ciepło. Wieje u Ciebie pewnie, ale czy już wiosną?

      Usuń
    2. U mnie piździ jak w kieleckim :D Właśnie mam się zamiar wybrać na spacer, więc sprawdzę, czy to już wiosną pachnie czy może jednak jeszcze nie. Miałam takiego starego kasprzaka i nagrywałam piosenki również, szczególnie nocą, gdzieś tam na strychu nawet jeszcze są, bo i sentyment szczególnych do nich miałam, oprócz "Trójki" słuchałam jeszcze Radia Łodź i nocnej listy przebojów, a potem przestawiłam się na nagrywanie kaset video - te arcydzieła też jeszcze gdzieś leżą schowane, potrafiłam większą część nocy przesiedzieć, żeby nagrać jakąś piosenkę, miło się to wspomina :))

      Usuń
    3. U mnie wieje, ale słońce wyszło. Tylko zgrzytam zębami, bo pilna praca i nijak mi wyjść. Choćby po to, by zmarznąć. Wspomnienia, wspomnienia..A kasety magnetofonowe też jeszcze mam. Nie wyrzucam. Renesansu nie będzie, ale miło czasami puścić własną składankę :))

      Usuń
  6. Uwielbiam to uczucie kiedy słyszę ważną dla mnie piosenkę, której już dawno, dawno nie słyszałam! Sama nie wiem jakich emocji jest to mieszanka, ale przyjemnie się to odczuwa.
    Uwielbiam te obrazy i wspomnienia, które się projektują pod wpływem melodii! To jest totalna magia!
    Dla mnie ważniejsze są emocje, które dźwiękom towarzyszą, nie na odwrót. To one tworzą cały ten sentyment i przywiązanie do melodii. Mam bardzo romantyczne i czułe wspomnienie z piosenką Prodigy- Smack my bitch up, choć to teoretycznie fatalne połączenie;)

    A dzielenie się piosenkami, było, jest i będzie. W końcu dobrze jest ludzi obdarowywać, sami też na tym zyskujemy, a muzyka to narzędzie idealnie stworzone do tego.

    Pozwolę się podzielić:
    https://youtu.be/VtsEgRHXDqs

    Miłego wieczoru i dobrych melodii!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ładnie napisałaś.. I nawet zdefiniowałaś kiedy ta magia powstaje. Przyznam się, ze nie robiłem tego nigdy - nie zastanawiałem się. Ważne były tylko dźwięki i obraz, który gdzieś pod powieką był albo w głowie. Tak, masz rację, ze muzyka i łączy i jest idealnym mostem między ludźmi. I chyba zawsze ludzie będą ją sobie dawać. Czy to w formie linków (dzięki, dzięki, dzięki!! Cudowne gładkie i miękkie brzmienie), czy plików, czy płyt i czego tam jeszcze. Miło mi się zrobiło i jakoś ciepło, jak przeczytałem Twój komentarz :))
      A skoro o dawaniu mowa, to dostałem kiedyś piosenkę, którą ktoś od kogoś dostał, a ten ktoś, od kogoś jeszcze. Taka wędrowna i przechodnia, ale długo u mnie dosyć była, więc i posyłam ją Tobie :))
      https://www.youtube.com/watch?v=-uEk0bk-V7A
      Hmm, czy muzyka może być smaczna? Może! Więc życzę Ci smacznego wieczoru :))

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty