Ten czas...

 

          Miałem co innego powiedzieć, ale będę milczał. Dziś nie trzeba moich słów. Takich słów. Trzeba innych. Jakich? O nadziei, miłości i wspólnocie. O cieple i uśmiechu. Bo przecież powoli, powoli zacznie dnia przybywać, kiedy przebrniemy przez ciemność końcówki roku i własnych ciemnych popołudni i nocy. I właśnie teraz potrzebne jest to wszystko. I odwaga. Może właśnie będzie dziś komuś potrzebne moje światło świecy, którą zapalam. Nawet prezenty sobie kupiłem, bo przyszło mi do głowy, że skoro wiem, czego potrzebuję, to choć raz w życiu to dostanę. Nie, nie będzie odwijania prezentu pracowicie sklejonego i owiniętego w papier szeleszczący niespodzianką. Siądę z Małą przy biurku i posłucham tego wszystkiego, co potrzebne mi jest, jak oddech. Wiesz, to inny rodzaj opowieści, bo nie słowa tworzą tu świat, a dźwięki. Świat można bowiem budować w różny sposób. Słowami, obrazem, zapachem i melodią. Można też uczuciami, ale to trudne. Skomplikowane. Choć bywa wzruszająco naiwne. Wiem to. Dziś nie stawia się pytań. Dziś jest uśmiech i wiara, że wszystko będzie dobrze. Bo będzie. Nie od razu, nie już. Wiesz to, tak samo jak ja. Prawda? Cii, nie odpowiadaj…

 

P.S. Wszystkiego tego, co w Waszych sercach. Spokoju, światła, uśmiechu i zdrowia. Życzymy wam 24 grudnia, tego trudnego 2020 roku – Mała i ja.    










 

Komentarze

  1. Nie chcesz odpowiedzi Witku…ma być cisza?
    Ja tylko chciałam Ci podziękować za życzenia, które trafiają w punkt dzisiejszych świąt. Jak nigdy dotąd potrzeba nam nadziei i wiary w dobro, przyszłość i drugiego człowieka. To czas dobrych myśli i przebaczenia.
    Chciałam też życzyć Ci (jeśli można) spełnienia wszystkich planów na najbliższe wolne dni, odpoczynku i radości z nierobienia „nic”, chociaż pewnie długo tak nie potrafisz, muzyki tej co w sercu gra z nowym sprzętem na uszach, najlepszych przyjaciół z wybranego grona i wszystkiego co wiem i tego o czym nigdy nie wspomniałeś.
    Dołożę jeszcze trochę najlepszego światła do Twych pięknych zdjęć, choć i bez niego zawsze umiesz wyczarować cudowne obrazy i lekkiego pióra lub może miękkiej klawiatury, by Twój dar pisania mógł dalej cieszyć czytelników.
    Macham do Ciebie Witku z Łodzi objedzona, jak zawsze po wigilii i pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie.
    Ps. Uściskaj i wytarmoś świątecznie Małą :)))
    A zdjęcia naprawdę bardzo mi się podobają. Nie wiem co to za sprzęt , jakieś diody na czwartym zdjęciu. Mam dziwne skojarzenia, ale nie mogę powiedzieć jakie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałem podkreślić, że to pytanie retoryczne. Bo zawsze, w każdej niemal sprawie wiemy, czujemy niepełnie. Jasne, że na pytanie ile jest 2+2, to odpowiedź jest 4, ale chodzi nie o podstawowe operacje matematyczne, a coś, co odwołuje się do naszych przekonań. Wiemy coś, co graniczy z pewnością, ale pewnością zupełną nie jest. Ja to porównuję do zakochanych, którzy muszą się upewniać, co rusz, że ktoś ich jednak kocha. Albo, że sami kochają.
      Dziękuję Ci za życzenia i za to, że jesteś, wchodzisz i piszesz. Że mogę na Ciebie liczyć, bo choć nie zwykłem zawracać Ci głowę swoimi bzdurkami, to wiem, że mogę. A to dużo, bardzo dużo dla mnie znaczy.
      To dobre, bardzo dobre życzenia Elu (zwłaszcza miękka klawiatura mnie rozczuliła :)) )
      A to coś na zdjęciu, to wzmacniacz sygnału słuchawkowego. Ponieważ kupiłem sobie dobre słuchawki (chodziły za mną od wielu, wielu lat), okazało się, że by dobrze działały i dźwięk był szeroki i gładki oraz miękki, trzeba takie właśnie urządzenie. Bardzo się nie wykosztowałem, ale gra to cudownie. Zwłaszcza z głośnikami. Wreszcie "słyszę" smaczki Pink Floyd i muzykę elektroniczną, którą uwielbiam. Nie, nie jestem audiofilem, ale doceniam dobry dźwięk. I wałkonię się przy tym, ale pewnie masz rację, długo nie wytrzymam :))
      Jeszcze raz Ci dziękuję serdecznie i również Cię pozdrawiam bardzo, bardzo z mojej wieży machając i z Małą, jak zawsze, na ramieniu :)))

      Usuń
    2. Tak, tak wiem i przyznam, że nieopatrznie odniosłam to pytanie nie do zdania, ale do całości.
      Znam jak brzmi płaski dźwięk, więc jak najbardziej popieram taką inwestycję, bo odbiór na pewno inny i czysta przyjemność, choć przyznam, że mój niegdyś ulubiony Pink Floyd za dobrze mi się kojarzył, ale ostatnio też wracam do ich genialnej płytoteki.
      W sumie to też na gwiazdkę sprawiłam sobie prezent, chociaż zamówiłam prawie miesiąc temu w Empiku to dopiero w wigilię kurier mi przyniósł paczkę. A w środku kryształowa kula. Nie, nie będę z niej wróżyła. Ha, ha! To tylko eksponat do fotografii i pewnie masz też taką.
      Ps. Dziś miałam okazję ją wypróbować:)
      Pozdrowienia i miłego Witku:)

      Usuń
    3. A wiesz, że myślałem sobie, że mrugasz okiem przy zadawaniu tego pytania, ale diabeł siedzi w szczegółach, więc wolałem dopowiedzieć :)))
      Jak Anonim napisała - zabawka. Tak, w sumie zabawka dla rozkapryszonego faceta, który sobie coś wymyślił. Tylko pomyślałem sobie, że już tylu rzeczy człowiek sobie odmawia, tyle rzeczy nie robi, na które ma ochotę, tyle rzeczy musi przemilczeć, by był spokój i uśmiech, że właśnie muszę mieć coś, co będzie tylko dla mnie i moje (no, nie liczę aparatu, bo to jest poza wszelkim rankingiem i NIKOMU nie pozwalam dotknąć) Tak sobie myślę, że mógłbym bez tego żyć, ale jeśli moim prezentem mają być skarpety, albo chybiona książka, to chyba wolę sam sobie zrobić ten prezent i wyręczyć wszystkich. A Pink Floyd...ech...brzmi cudownie! Gitara mnie czaruje. Ale inne piosenki nagle brzmią inaczej, głębiej, ciekawiej. Może się sugeruję nowością, zabaweczką, nie wiem.
      Kula!!!! Cudo!!! Szybko wszedłem na MeWe i jest!! Uważaj, żeby się nie porysowała. I uważaj ze słońcem. Naprawdę potrafi oparzyć rękę, bo to przecież soczewka i to z kryształu, więc dobrze zrobiona. Ogromnie się cieszę :))))Fajne rzeczy wychodzą, ale jak ze wszystkim, trzeba sporo cierpliwości do tych zdjęć. Ale na pewno się przyda :)))
      Pozdrawiam Cię serdecznie Elu i miłego dla Ciebie :))))

      Usuń
  2. Przeczytałam wczoraj Twój wpis Witku. Zazwyczaj komentarze pod przeczytanymi tekstami piszę od razu. Człowiek jakieś zawsze wyrabia w sobie nawyki. Teraz nie napisałam, bo jakoś nie chciałam burzyć piękna Twojego przekazu, swoją gadaniną. Jest w tym cisza i spokój i tęsknota. I nadzieja własna i nam dana - że będzie dobrze i damy rady pokonać, to co nam w tym kolejnym roku podaruje los. Mimo, iż samotni, tak naprawdę nie jesteśmy sami. Bo zawsze gdzieś pali się światło, ta symboliczna świeczka. Zaczarowałeś chwilę swoimi słowami i podarowałeś nadzieję. Obrazem pokazałeś muzykę i ciszę ukojenie. Choć to obraz malowany światłem odebrałam go też i jako obraz malowany dźwiękiem. Może to barwa, tonacja a może temat zdjęć ale poczułam spokój. Gdy mam składać ostatnio życzenia, to dochodzę do wniosku, że najlepiej życzyć tego, co dla kogoś jest ważne, albo tego co dla kogoś jest najbardziej potrzebne. Tych najskrytszych marzeń światu nie zdradzamy, choćby były najbardziej prozaiczne. Nieraz też nie koniecznie nasze marzenia tak naprawdę są dla nas dobre, więc lepiej niech świat, Bóg, Los podaruje to co faktycznie jest nam potrzebne, a nie zdajemy sobie z tego sprawy. Witku dobrego dnia, oddechu pełnymi płucami powietrzem pachnącym ozonem. Światła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że odnalazłaś w tym tekście to, co chciałem przekazać. Że przyczynił się do uśmiechu i do jakiejś refleksji. Tak, masz rację, ten rok, to wyzwanie dla wszystkich. Mniejsze, większe, ale zawsze wyzwanie. Nie chcę o tym pisać, bo wiemy, jak jest. Że jest trudno z przerwami na bardzo trudno i zwyczajowe powiedzenie Polaków "jakoś to będzie", ma się nijak do tego, co jest.
      Mimo braku muzyki odnalazłaś w tym tekście dźwięk, więc kłonię głęboko głowę, bo to wielka sztuka usłyszeć, jak tekst gra (a jest tak, że gra np u Mickiewicza, Staffa, Tetmajera czy Tuwima )
      I masz rację mówiąc, że składasz życzenia takie "wewnętrzne". Każdy z nas ma swoje własne pragnienia, swoje myśli i swoje sprawy, które zaprzątają go myśli. I każdy dorosły wie doskonale, czego by chciał. A jeśli ktoś nie wie, to lustro i spojrzenie sobie w oczy powinno wystarczyć. Zawsze jest coś, czego się albo pragnie, albo dąży do tego.
      Dziękuję Ci za tak ładny tekst komentarza i słowa od serca. To bardzo, bardzo cenne dla mnie. Dla Ciebie spokoju, uśmiechu i lenistwa. Koniecznie tego ostatniego :)) No i dobrej muzyki, bo wiem, ze lubisz :)))

      Usuń
  3. W tym roku też sama kupiłam sobie prezent i musze przyznać, że tak nietrafionego prezentu to dawno nie miałam:)) cóż...odbije to sobie jakoś. Więc ciesz się swoimi nowymi zabawkami, relaksuj, odpoczywaj. To taki czas, że można to robić bez wyrzutów sumienia. A na szeleszczace niespodzianki przyjdzie jeszcze pora. Niebawem.
    Jeszcze raz dobrego czasu dla Ciebie.
    Cieszę się, że choć Ty się uśmiechasz i z nadzieją patrzysz w przyszłość.🖤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bywa z prezentami. Zwłaszcza jak potem się sprawdza jakieś portale i doczytuje opinie itd. powiem filozoficznie - bywa! Ale krok w dobrym kierunku zrobiłaś, a to się liczy tak, jakbyś przebiegła 10 :)))
      Masz rację, to zabawki. Może niepotrzebne w tej mojej wieży.
      Nawet mnie nie strasz szelestem. Wiesz ile trwało zanim ludzie, których lubię zrozumieli, że dawać, owszem, lubię. Ale gorzej z braniem. Zwłaszcza takich niespodzianek w szeleszczącym papierze. Przywykli i już nikt tego nie robi.
      Dziękuję Ci za życzenia. Dobre życzenia :))) Doskonale wczułaś się w atmosferę i wiesz, że cenię spokój.
      Skoro się cieszysz, to i ja się cieszę, że się uśmiecham :)) Wiesz, spójrz na pierwsze zdanie tego wpisu. Chyba tak nie do końca ten uśmiech. Ale od czegoś trzeba zacząć, prawda? A na właściwy wpis przyjdzie czas pewnie niedługo.
      Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo, bardzo serdecznie życząc spokoju i jaśniejszego spojrzenia. Przydaje się w ogarnianiu świata :)))

      Usuń
  4. Nie, aż tak daleko z prezentem dla siebie nie zabrnęłam. Kupiłam książki, ale nie da się ich czytać:)) Wszystko to wina pewnego młodzieńca z obsługi, który patrzył na mnie ze wzrokiem mówiącym " kup babo cokolwiek i wyjdź już ze sklepu, bo mamy przekroczony limit klientów". Tak przynajmniej próbuje usprawiedliwić ten idiotyczny wybór:)) Liczę na to, że przyniesiesz "kiedyś gdzieś" te swoje zabawki i pokażesz mi jak to działa.
    Ludzie, których lubisz może przywykli:)) więc tym bardziej to zrobię. Kto mi zabroni? Serdeczności 🤍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest z pryszczatymi młodzieńcami. Byle szybko, a potem nie da się czytać :)) Trzeba było szybki SMS, doradziłbym coś.
      Ano, się zobaczy :))
      Hmm...To powiem tak: Skoro przeczytałaś, to już wiesz. Żadnych szelestów . A bywam bardzo, bardzo uparty :)))
      Dobrego dnia :))
      PS. Słońce wyłazi, niesamowite! Chyba zaraz się przejdę tylko po to, by je zobaczyć . No i dupę trzeba ruszyć. Dość siedzenia nad książkami :))

      Usuń
  5. Za późno zajrzałam, nie dołączę się już do życzeń, ale za to wyjątkowego Nowego Roku życzę, żeby był dobry i radosny :) Ale trafiłeś z tą odwagą, w wigilię mi się wyśniło, że powinnam być zdecydowanie bardziej odważna, w sny nie wierzę, ale te przed Bożym Narodzeniem się sprawdzają :)) Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, co tam życzenia. To przecież tylko słowa. Ważne jest to, ze wchodzisz, czytasz i komentujesz. Wiem, jak masz krucho z czasem, więc podziwiam Cię, że znajdujesz czas. Za życzenia na Nowy Rok Ci dziękuję i samemu życzę, by był o siedem nieb lepszy od poprzedniego. A może nawet o dziesięć, dla równego rachunku :)) Tak, chyba odwaga wszystkim nam się przyda. Trochę wyjść ze swojej skorupy. Odrobinę, ale zawsze to coś. A skoro Ci się w Wigilię przyśniło, to już masz na bank pewne :)))Czego Ci od serca życzę i pozdrawiam serdecznie machając z daleka :))))

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty