Słowa...

Walking in the Air - Joe Alexander Shepherd 


*             *             *

To tylko język

który jest i bywa

jak szuflada otwarta

albo kiedy się zamyka

ciszą

 która drga

powietrzem

i robisz ruch ręką

a świat płynie przez język

rozsiewając ziaren słowa –

dmuchawiec czekający na wiatr…






















 












Komentarze

  1. Krótki wiersz a ile w nim treści. Co za porównanie słowa – dmuchawce wypuszczane w świat. Genialne, Witku. Ulotność i lekkość łączy dmuchawce i białe piórka chmur na niebie złapane w lustrze aparatu. Które bardziej piękne? Nie wiem sama. Zawsze przywołują we mnie dzieciństwo. Widzę pachnącą trawą łąkę i świetliste kule, które po dmuchnięciu wypuszczają miliony myśli w świat. Gdzie trafią i czy los im będzie sprzyjał? Czy trafią w dobry czas, by rozwinąć się i powstać na nowo? A chmury płyną na wietrze. Też go potrzebują do swojej wędrówki po bezkresnym firmamencie.
    Cudne zdjęcia Witku. Jednak wybiorę kilka tych, które otwierają usta ze zdziwienia i zachwytu. To zdjęcie z pajęczą nitką (numer 6), potrójna grawitacja ( numer 14 ), mniszkowy wachlarz ( numer 21 ) i halo, którego nigdy nie widziałam, a Ty masz do niego szczęście.
    Wiesz, dobrze jest tak pobujać trochę w obłokach i nie myśleć, że jutro zwykły dzień.
    Macham do Ciebie Witku już z Łodzi wietrznej i chłodnej, jak bardzo innej od szumu fal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki wiersz jest dla mnie Elu kłopotem. Bo jest w nim dużo treści i minimum słów. I mogę tylko podziękować za to, co Ty w swojej głowie wyczarowałaś. Bo to Tobie otworzyło się pole semantyczne, To Ty pokazałaś siłę swojej wyobraźni. A ja? Ja stoję z boku i uśmiecham się, że tak ładnie świat widzisz.
      A halo? Tak, mam do niego szczęście, bo to już któryś raz, kiedy nawija mi się przed obiektyw. Co ciekawe, było tylko kilka chwil, a potem wiatr się zmienił i zniknęło. Te piękne chmury zresztą też. Śmiali się ze mnie egzaminatorzy, kiedy stałem na boisku szkolnym z wycelowanym aparatem w niebo. A ja sobie pomyślałem, że cieszy mnie to, że mają ze mnie trochę radości.
      Nie cieszę się i się cieszę. Taki paradoks o żarcik polonisty :))) Ciesze się, ze bezpiecznie dojechałaś i jesteś, a nie ciesze się, bo wiadomo, że pusto bez szumu i tego horyzontu, który nie wiadomo wcale gdzie się zaczyna, a gdzie kończy. jakby nie było, to macham do Ciebie ze swojej wieży :)))

      Usuń
  2. Tylko język i aż język. Tylko dmuchawiec i aż dmuchawiec. Wokół unoszą się słowa piękne i lekkie, bo te ciężkie i nieładne giną w zetknięciu z powietrzem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dziękuję Ci :) Bardzo, bardzo Ci dziękuję. I oczywiście pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  3. Dmuchawce, które zawsze są dla mnie piękne i zawsze dobrze mi się kojarzą i wiersz o słowach z użyciem bardzo niewielu słów, ale dokładnie tylu ile trzeba. Kompletne, jak Twoje zdjęcia :)
    Dziękuję i uśmiecham się do Ciebie, a łatwo mi to nie przychodzi, bo wróciłam mocno przeziębiona, a jak wiesz, katar to najgorsza choroba świata :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, to "coś" powstało przypadkiem między czytaniem o paradoksie stosunków międzyludzkich (!!!) w "'Królu Lwie (tak, tak, to taki poziom, możesz się śmiać),a w "Opowieści wigilijnej. Wyszedłem na chwilę zobaczyć świat i podyktowałem do telefonu kilka słów. I tak w niezmienionej formie notatki wyszedł wiersz. Ucieszyłem się, bo nie mogłem znaleźć w sobie siły do pisania prozy.
      Zdrowiej Aniu!!! Wiem, ze katar i wszystko się chrzani, ale pomyśl, ze nasyciłaś oczy światłem i poczułaś zapach morza - nieporównywalny z niczym. Za Twój uśmiech dziękuję z całego serca :))))
      No i macham do Ciebie z wieży, na którą wreszcie wszedłem, bo czasu nie było. No i macham Ci z niej przesyłając dobre, ciepłe myśli :))))

      Usuń
  4. Świat płynie przez język, ale i przez ciszę. Taką, jaką sobie wyobrażam w polu tych dmuchawców, pod wyczesanym chmurami niebem. Tylko przez ciszę płynie wolniej, spokojniej, delikatniej. Tak jakby nie chciał zbudzić tych puchatych kłębków, które wydają się kołysać sennie w słońcu.

    Wiesz Witku, lubię tu bywać. Zawsze się uśmiecham jak widzę nowy wpis i nowe zdjęcia :) Świat widziany Twoimi oczami ma dużo więcej uroku, jest wręcz magiczny. Widzisz to, co w codziennym biegu bywa niedostrzegane, pomijane, uznane za oczywiste lub nieistotne. I pokazujesz cały urok różnych miejsc, cudów natury jakbyś chciał powiedzieć: "zatrzymaj się, stań tutaj, popatrz, weź oddech..." I to tak właśnie działa. Z niedowierzaniem odebrałam polankę dmuchawców z dwóch różnych perspektyw. Trzeba mieć jakieś magiczne moce, żeby tak zaczarować ujęciami. Wybacz po raz kolejny dobre słowa. Ja na codzień wredną wiedźmą jestem, to czasem sobie pozwolę na dobre słowo jak nikt nie patrzy ;)
    Macham do Ciebie z uśmiechem znad bulgoczącego kotła z chatki na kurzej stopce :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat płynie we wszystkim, nawet przez ciszę. I ja wyjątkowo lubię właśnie to jego płynięcie.
      Nie wiem Elu co odpowiedzieć. Nie wiem, bo długi, długi czas na blogu była cisza. Prowadziłem go chyba sam dla siebie nie umiejąc znaleźć formuły i czytelników. Ale w tym co mówisz jest prawda, bo właśnie tak chciałem od początku. Żeby stanąć chwilę, popatrzyć może inaczej na to, co wokoło. Na jakiś szczegół, na jakiś detal. A że jestem zwolennikiem realizmu magicznego, to i łatwiej mi wejść w ten świat zwykły, a niezwykły. Bo czy nie jest to prawda? Wszystko zależy od spojrzenia. A czasami od słów, którymi opisze się "coś". wielki komplement mi napisałaś i dziękuję Ci, ze czytasz, ze wchodzisz, ze sama budujesz światy takie, jakie gdzieś poruszę tym, co napiszę czy pokażę. Bo w istocie tak jest - ja nie robię nic innego, a poruszam trochę zastaną wyobraźnię, by zaczęła pracować nie pod dyktat własnych słów, a pod dyktat tego, kto sięgnie po tekst. Mała w tym moja zasługa. Mała, i zawsze będę to podkreślał, że to zasługa czytającego :)))
      Bulgocące kotły są fajne - zawsze mi się podobały, bo to jakaś taka atmosfera tajemniczości, wiedzy i sekretów Ziemi. Bezcenne. A wiedźmy tylko z pozoru są złośliwe - one po prostu nie maja cierpliwości do głupców, którzy nie widzą skutków, przyczyn i całej reszty :))))
      Pozdrawiam Cię serdecznie ze swojej wieży, na która znów wszedłem i wreszcie oddycham. Może jeszcze nie pełną piersią, ale jednym płucem na pewno. Macham do Ciebie przez noc :)))

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty