Świat


- Hej, powiedz coś do mnie. Powiesz? Proszę... Ach, prawda! Nie mówiłem Ci tego jeszcze, bo dla mnie jest to oczywiste jak słońce na niebie. Jak pauza w muzyce, jak kolor dla malarza. Jak wiatr dla latawca...Mów do mnie, proszę. Jak inaczej zobaczę świat? Jak go opiszę? Mówisz, że słowa kłamią? Że są niewolne? Że nie oddają tego, co w Tobie, co we mnie, co w ludziach? Więc co oddają? Więc mów do mnie, krzycz, szeptaj. Milcz, jeśli cisza ma przemówić. Śnij się. Bo widzisz...dla mnie świat jest zaklęty w słowach. Językowy obraz świata - tak, kiedy to usłyszałem, to zakląłem z cicha, bo wiedziałem, że będę się musiał tego nauczyć. Ale nie musiałem. Ja po prostu to wiedziałem. Gdzieś w sobie czułem delikatne drżenie słów. Ich znaczenie, grę, zestawienia. Ich sposób łączenia. Dowiedziałem się, jak sam buduję świat, jak na niego patrzę, co staje się dla mnie ważne. Dzięki słowom. Dzięki temu, że poznałem siebie, swój językowy świat. Więc mów do mnie, proszę. Powiem Ci kim jesteś. Co czytasz, z kim się spotykasz, Co oglądasz i czego słuchasz. Co Cię interesuje. Poczuję ten świat, stanę za Twoimi oczami i będę z Tobą patrzył. To dom, to drzewo, to stara kobieta dźwigająca siatkę z wystającym porem. To pasy, a to samochód i pies na zbyt długiej smyczy. To pryszczaty blondynek z komórką w ręku; stara się, żeby świat ogłuchł od jego tępej muzyki. Stara się zwrócić na siebie uwagę, ale gdzieś tam w sobie jest niepewny. Nie umie mówić, nie umie myśleć. Karmi się kalkami słów, strzępkami wyrażeń. Tekstami piosenek, których nie rozumie. Widzisz, proste. Można to opisać na wiele sposobów. Można to pominąć. I wiesz, zastanawiam się, czy to my budujemy język, czy język nas buduje? A może i to, i to? Doskonała symbioza pasożytnicza? Doskonały duet na dwie siły. Więc mów do mnie, niech nasiąknę Twoimi słowami. Niech się stanie świat, który zrozumiem.
- Nie, nie musisz się starać. Wystarczy kilka zdań. Minuta, czy dwie zwykłej rozmowy. Wychwycę wahanie, szybkie kontry tematu, związki międzywyrazowe. Czasem symbolikę, słowa-klucze. Mówisz, że się wygłupiam? Nie, ja tak na serio. No, nie zawsze. Czasem nie słucham. Czasem sięgam zbyt głęboko, czasem tonę. Czasem sam nie chcę mówić. Wiesz, że nie mówiłem dwa tygodnie? Ale za to budowałem światy ze słów. Dialogi i interakcje. Opisywałem świat. Jego zapach, zjawiska, każde ułożenie trawy. Nawet światło. Kiedy wracałem ze zdjęć, to głowę miałem wypełnioną opisami. Ale niestety, nie miałem komu tego podarować. Kamień słowa. Słowo u szyi, lecące słowo, pętla słowa. Tak, to wszystko gdzieś jest we mnie na wpół przeżyte, na wpół zatarte przez chęć niepamięci.
- Więc mów do mnie. Wyciągnij rękę, tak jak kiedyś na krzywym pomoście, który prowadził w milczenie. Które jednak drżało od słów. Od świata, który pęczniał, wybuchał życiem, tętnił nieoczekiwanym. Mów do mnie. Czytaj mnie i ze mnie. Niech się stanę...


Komentarze

  1. "Słowa, słowa, słowa.."

    Coraz częściej wydaje mi się, że za wiele mówimy, za mało robimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie bądź złośliwa. Za chwilę mnie nie będzie, to i nic nie wklepię na blog. Chociaż pochwal zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co poradzę, że lubię :D

    Zdjęcia jak zdjęcia.. ;) A tak na poważnie, czuć jesień, żniwa i ten melancholijny nastrój wkrada się do serca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesień będzie czuć w drugiej połowie sierpnia, kiedy lato się zmęczy. Ja wiem, znam Twoje poglądy na słowa. Tyle, że dla mnie, jako kogoś, kto właśnie słowem się zajmuje, to niebagatelna kwestia. Odpuszczam sobie pustosłowie i gadanie polityków - zwykłe ha dwa o. Chciałem zwrócić uwagę na to, jakim językiem się posługujemy i co z tego wynika. I nie myśl sobie, że jak mam trochę wolnego, to nie pracuję - tego jest zawsze do uczarowania. A zdjęcia może i zwykłe, ale mnie się podobają. Trochę zmieniłem sposób fotografowania. Ale to przecież banał. Pozdrawiam Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Żniwa już są, drogi Witoldzie ;) Bynajmniej na Dolnym Śląsku! Ostatnio mgła dawała się we znaki, zrobiło się chłodno nocą, a to zwiastuje jesień - co mnie akurat bardzo cieszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. My tu z pogodą zacofane.. :P Ale mnie to nie martwi, bo im dłużej zielono, tym lepiej. Pamiętam, lubisz jesień :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja zatonęłam w Twoich słowach Witoldzie, bardzo mi się podoba Twoje pisanie, będę więc mówić, mówić, mówić... aż się staniesz :))))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Witku!
    Ale mi brakowało Twojego pisania :) Zdjęcie, na którym dwa kłosy toczą między sobą rozżarzony balon słońca- cudne! A jaka odpowiedzialność w tych kłosach, żeby tylko rozżarzona kula nie upadła i jednocześnie nie spaliła cennego ziarna...GENIALNE UJĘCIE! Niesie z sobą wiele znaczeń splecionych zgrabnie ze słowem...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. nie wiem dlaczego dubluja mi się komentarze...

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję Ci :) A komentarze dublują się, bo pewnie przeglądasz na telefonie. Nie wiem czemu działa to w taki sposób, ale często o tym wspomina się na forach - cóż, dla mnie ważne, że piszesz :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty