Gdzieś, kiedyś...
Przecież
to już wszystko było: wschody i zachody, wstrzymanie oddechu kiedy leżę w
trawie, wędrówka gdzieś, byle dalej w ciszę. Tak, to już było. Ale wraca,
wiesz? Za każdym razem, kiedy idę przez pomarańczowy świt, to wszystko wraca.
Tak jak każde „dzień dobry” i „dobranoc” – znów i znów. Nawet gdybym chciał, to
nie mogę tego przerwać. Nie, nie wiem czemu. Może chodzi o kolor, kiedy słońce
wschodzi, a może ten gasnący, kiedy zachodzi? A może to przedpamięć siebie,
albo dawno minionego życia? Kto wie, co tkwi we mnie, co tkwi w każdym z nas.
Wiem tylko, że czuję we krwi ciepło obudzonego słońca, czuję szept księżyca,
kiedy rysuje szyby ostrym blaskiem. A kiedy trzeba, zadzieram głowę, by wróżyć
z kształtu chmur i ciągle szukać gwiazdy. Po co? Ty mi powiedz. Nie chcesz? Ja
i tak przecież wiem. Dlatego uciekam na bezdroża, dlatego siedzę w trawach i modlę
się do moich heretyckich bogów mieszkających pod skórą o … Nie wiesz? Wiesz – dobrze
wiesz. Ale nawet oni wzruszają ramionami, kiedy rysuję spiralę na ziemi. Tak,
nawet tutaj, na tym nieużytku, bo nie ma lepszego miejsca, by oddać cześć
bogom, albo w co tam człowiek wierzy. Nie, nie siądę na jednym z tych foteli,
bo wolę suchą trawę i szept przy ziemi. Ale musisz przyznać, że ładnie
wyglądają obok siebie, jak hołd lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Może
rozmawiają ze sobą nosząc w sobie pamięć ciał i ich ciepła? A może my jesteśmy
jak te fotele noszące w sobie pamięć ludzi, którzy byli i minęli? Brakuje
jeszcze stolika, by móc oprzeć łokcie, albo udawać, że pije się kawę o poranku.
Chwila, by kofeina zaczęła działać i pierwsze niemrawe słowa powoli składane w
zdania. I słońce, które znów wzeszło dla nas. Nawet tu, na tym bezdrożnym
śmietnisku pośród szumiących traw. Dziwne, prawda?
"A może my jesteśmy jak te fotele noszące w sobie pamięć ludzi, którzy byli i minęli? Brakuje jeszcze stolika, by móc oprzeć łokcie, albo udawać, że pije się kawę o poranku. " I co tu gadać więcej?- dziękuję za ten fragment szczególnie! Wspaniałe! Dziś ja chylę czoła- a zdjęcia brak słów... :)
OdpowiedzUsuńSam nie wiem, jak napisał się ten tekst. Siadłem i poszło. Dziękuję Ci:)) I ciesze się, ze piszesz. Brakowało :((
Usuńuśmiech :))
OdpowiedzUsuńMmm..... :))
Usuń