Wracam do domu...

         

            Tak, wiem, jestem sentymentalny. Ale nic na to nie poradzisz, tak jak nic nie możesz poradzić na wiele innych rzeczy. Bo widzisz, tak właśnie spostrzegam świat w tej chwili. Czy to źle? Może tak, może nie, kto to wie? Kto to wie…  Nawet ja sam tego nie wiem. A ty przecież nie wiesz, co we mnie jest. Nie znasz moich dawnych radości, ani późniejszego chłodu. Nie wiesz, kim byłem, kim się stałem, by na powrót zderzyć się z sobą. Z tym dawnym, sprzed lat. Może i pogłębiła się ta bruzda przy oczach, ale to wciąż ja, kiedy patrzę na siebie w odbiciu. Tylko ręce mi schudły, ale to nic. To przecież nic. Nawet tak lepiej. Wracam do domu. Byłem daleko. Nie, nie za siódmą góra i siódmą rzeką. Dalej. Znacznie dalej. Oduczyłem się uśmiechu i wielu słów. Dlatego powoli smakuję rozciągnięcia ust i zaczynam znów od szeptu. Kiedyś może się spotkamy i chciałbym wyjść ci na spotkanie z jasnymi oczami, w które wlewam każdą z tych jasnych kropli światła, które pracowicie zbierałem. A wszystkie kłamstwa i wszystkie grzechy opadną z nas. Rozwieją się. I zostanie dłoń w dłoni, jak kiedyś. I uśmiech. Dlaczego on? Bo nauczyłem się szanować ludzki uśmiech. Wiem, że nie rozumiesz, bo ja też nie rozumiem. Dlatego wracam do domu. Do siebie. Jak to brzmi, czujesz? Można posmakować te słowa na języku. Można poczuć je w drgnięciu ust. A czasami w drżeniu warg. Tak, uprzedzałem cię, że jestem sentymentalny. Czasem tak trzeba, kiedy patrzę na drzewo i na wodę i w ogień. A nawet wtedy, kiedy czuję na twarzy wiatr. Czasem czuje się więcej, czasem czuje się mniej, ale to nic. Ważne, by czuć każdą drzazgę tkwiącą w ciele i każdą łzę niechcianą. Ważne jest, by czuć każdy nieoczekiwany zachwyt nad byle kwiatkiem i byle wschodem. Byle księżycem i gwiazdą. Byle domem, który ślimaczo czy żółwio ciągnie się za sobą, ale tak trudno do niego dojść. Tak, wrócić i siąść na progu patrząc na to wszystko znane i nieznane. Zmienione i zapomniane. Policzyć każdą zmarszczkę i westchnąć. A potem żyć dalej przed siebie. Tak po prostu, przed siebie…
















Komentarze

  1. Witaj już w kolejnym dniu. Nie napiszę komentarza, bo i cóż tu pisać, gdy wszystko powiedziałeś co chciałeś powiedzieć i przekazać na ten moment. Piosenkę też zostawię 🌼
    Oczywiście z życzeniami dobrymi. Dobrze wrócić do domu Witku. Dobrze.
    https://youtu.be/yhz-U4ekXYU

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnie napisałaś, ze chciałem przekazać coś, na ten moment. Bo przecież będą i inne momenty i inne myśli. A to jest zawsze dobre :)) Dziękuję za piosenkę. Lubię!! Tak, dobrze jest wracać do domu, bo przecież dom nosimy ZAWSZE w sobie niezależnie od tego, co myślimy i jak szukamy :)) Pozdrawiam Cię dobrą pogodą, ciepłem i życzeniami zdrowia :))))

      Usuń
  2. Dzisiaj rano zobaczyłam na trawie dokładnie to, co na twoich zdjęciach i tak sobie pomyślałam, skąd ja to znam :)) Pozdrawiam i miłego dnia życzę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłaś mi dzień właśnie - uśmiecham się :)) Również Cię pozdrawiam i dużo ciepła i spokoju dla Ciebie :))))

      Usuń
  3. Mnie nasuwa się pytanie: a cóż to za miejsce bez uśmiechu, z którego wracasz? Kojarzy się z depresją, bo właśnie ona zabiera uśmiech. Ale jest dobrze, bo wracasz i wciąż zachwycasz się światem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest najważniejsze, że wciąż są pytania i wciąż jest tyle rzeczy czy ludzi, nad którymi i do nich warto się pochylić :)) A miejsce, jak miejsce. Niedefiniowalne. A depresja różnie się objawia. Również uśmiechem. Wiem, bo mam uczniów dotkniętych tą chorobą. Bardzo serdecznie dziękuję Ci za komentarz i równie ciepło pozdrawiam :)) PS. Przepraszam, ze z opóźnieniem odpowiadam, ale zajęcia w pracy i nijak mi było odpowiadać :(

      Usuń
  4. Tak naprawdę Witku nie wiem skąd wracasz, jak długa i daleka była Twoja podróż, bo chyba można tak nazwać to o czym piszesz, ale najważniesze, że wracasz... Wspomnienie zostanie, nie da się go wymazać. Wszystko jednak było po coś- ja w to wierzę. Lekcja, z której wiedzę być może odkryjesz, zrozumiesz po latach.
    Powroty zwykle są miłe i proste rzeczy, na które wcześniej nie zwracaliśmy uwagi nagle nabierają nowego znaczenia, a najważniejsze są nasze, własne, zakurzone, ale swoje.
    Znam też niesamowite odczucie powrotu z ciszy i odludzia do miejskiego zgiełku. Mam tak nawet już po tygodniu pobytu w mojej leśnej głuszy.
    Wracaj więc i uśmiechaj się Witku, bo Twoje fotografie już mają tak wiele uśmiechu, emanują magią i niesamowicie pięknym, ciepłym światłem.

    Dziękuję za tak magiczny trójwymiar:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałem raz - mało. Przeczytałem ponownie - kurczę. Czytam trzeci raz i nie wiem, jak odpowiedzieć. Aloe pocieszam się, ze jutro trzynastego i do tego piątek, więc pewnie już słowa bym nie napisał. A dzisiaj, to co innego :)) masz rację Elu, ze mało ważne, skąd się wraca, byle wrócić szczęśliwie i byle był uśmiech :)) A lekcja... Nie lubię tego słowa, bo wydaje mi się, jakby ktoś chciał mnie uczyć, a to przecież ja uczę :D A tak serio zupełnie, to nie traktuję tego, jako lekcji. Raczej jako coś, co zostanie ze mną na zawsze, co będzie przypominać. Dużo takich rzeczy tam, w środku. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo i nie jest. Ale wszystko jest po coś, jak słusznie zauważyłaś. I ja tak uważam, choć jeszcze niedawno byłbym skłonny zadać pytanie - po co? A teraz powiem: po to, bym mógł spotkać samego siebie sprzed lat i powiedzieć - daleką przeszedłem drogę. Każdy chyba taką drogę ma za skórą. I chyba dlatego zdecydowałem się na ten tekst, który niby jest o mnie, a tak naprawdę, o każdym z nas. Mniej, lub bardziej. Nie wiem Elu, jak mam Ci podziękować za Twój komentarz i za Twoje dobre słowa. Bo "dziękuję" staje się zbyt małą miarą. Zwłaszcza za przemilczenie tej drogi, o której wspominam. Cieszę się, że zdjęcia spodobały Ci się. Lubię te kwiaty i nie mogłem ich tak zostawić :)) Robiłem trzy podejścia do nich i w końcu udało się :)) Z serca Ci dziękuję i pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie. A nawet magicznie, jeśli lubisz :)))

      Usuń
  5. Zdjęcia magiczne . Cieszę się , że wreszcie wróciłeś do domu .Jak długo można przebywać poza nim , jak długo ....Przekrocz próg i zamknij za sobą drzwi a rankiem otwórz je ale już z innym spojrzeniem na świat ......jest piękny bez niedobrych wspomnień ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to wszystko nie jest takie proste. I chyba wcale nie chciałbym, by takie było. Pewnie, że takie małe szast-prast w głowie i jest zupełnie inaczej, by się przydało. Ale może właśnie o to chodziło, bym poznał i smak drogi i znużył się nią? Dużo pytań, które teraz są niepotrzebne. A może niechcący odpowiedziałem sobie sam na nie? A to by znaczyło koniec bloga, więc wolę już pytać (żart) Niedobre wspomnienia też są potrzebne, jak się okazuje. Może nawet czasem bardziej, od tych dobrych. Byle tych pierwszych nie było za dużo. :)) Pięknie napisane i podoba mi się ten obraz. I jest bliski temu, jak czuję, a to dużo. bardzo dużo :)) Ciesze się, ze podobają Ci się moje zdjęcia, bo ziemia była mokra, a mnie się wcale nie uśmiechało na niej kłaść. Więc jednak mokra bielizna i buty nie poszły na marne! Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie i życze miłego sobotniego wieczoru :)))

      Usuń
  6. Lubię wracać do domu. Niezależnie od tego czy jest to codzienny powrót po zwykłym albo nieco trudniejszym dniu czy powrót w zasadzie do życia po życiowych zmianach. Wtedy oczywiście wraca się trochę innym, zmienionym. Ale w tych powrotach jest coś kojącego i niosącego nadzieję.
    Od czasu przeczytania tego wpisu zastanawiam się czym jest dla mnie “dom”. Doszłam jedynie (a może aż) do wniosku, że mój dom to ludzie. Znam takich z którymi mogłabym mieszkać w pudełku po butach i zawsze bym wracała chętnie i z radością. Mój dom jest więc nieco rozszczepiony, ale każdy kompletny. I jeśli w jakimś czarnym okresie życia, po długiej koszmarnej drodze wrócę to wierzę, że sobie ze wszystkim poradzę.
    Chyba jestem prawdziwą szczęściarą…

    Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiecham się. Tak, jesteś prawdziwą szczęściarą. Rozczuliło mnie pudełko po butach :))) Ale fakt, coś w tym jest, że jesteśmy rozszczepieni po ludziach. Rzecz w tym, by nie czuć przy tym dyskomfortu i braku czegoś ważnego. Jakkolwiek jednak pojmujemy ideę domu, to wniosek jest jeden - do niego zawsze się wraca. I nie jest ważne, czy jest w nas, w środku, czy w innych, czy jeszcze coś innego. Po prostu się wraca. Cieszę się, że tekst stał się dla Ciebie małym zarzewiem myśli o domu i tego, w jaki sposób go postrzegasz. Również życzę Ci dobrej nocy :)))

      Usuń
  7. Witam. Wiem co to znaczy być sentymentalnym to urocze, ale i sprawiające problemy... Każdy chyba ma za sobą takie powroty (albo przed sobą) o których wspominasz, większe lub mniejsze... Trudno je opisać, trudno je zrozumiec. Są indywidualne i osobiste. Inne, jak każdy z nas innym jest. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiechnąłem się, bo to prawda, o czym piszesz. Dziękuję Ci za Twoją cegiełkę - bardzo to miłe i trafnie zauważone. Również bardzo, bardzo Cię pozdrawiam :))

      Usuń
  8. Właśnie na blogach odkrywamy ,że jesteśmy ludźmi i otaczają nas ludzie. Zbliżają nas reakcje. Lęk ,obawa ,tęsknota , radość ,oczekiwanie to przecież są nasze wspólne reakcje na to co zgotowało nam życie i to co jeszcze może nam ofiarować. Gdy piszesz o tym o czym myślisz to tak jak byś tworzył "szczep" współwyznawców. A jest zupełnie inaczej - przestajesz być samotny bo współplemieńcy myślą podobnie i to Ty zostajesz przyjęty albo otrzymujesz potwierdzenie ,że nikt Ciebie nie opuszczał, nie odrzucał . Po prostu jesteś , jesteśmy , będziemy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ładnie napisane Jacku. Szczerze powiem, że podoba mi się to odwrócone spojrzenie. Dlaczego? Bo jest inne od tego, które dotychczas miałem. Inne - nie znaczy gorsze. A bywa i lepsze. Choć czasem trudno pozbyć się indywidualizmu i uciekania od tłumu, bo przecież nie wszyscy lubią tłum. Ale tak postawione stwierdzenie: " Po prostu jesteś , jesteśmy , będziemy. ;)" wydaje mi się bardzo, bardzo pozytywne. I to chyba najlepsza myśl tego dnia! Dziękuję Ci za fajną myśl i dobry, bardzo dobry komentarz. Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę dobrego dnia :))

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty