Na kolanach...

              Słońce wstaje zza dalekiego lasu, a mnie się znów wydaje, jakby zza horyzontu wyglądała czerwona piłka, którą dla zabawy ktoś rzucił w powietrze. Nad przedmieściami snują się dymy. Powietrze brzęczy mrozem i czadem z kominów. A jednak słońce jest jasne i czyste i zaczyna rzucać powoli cienie, a trawy skrzą się w błękicie i żółci. Dla tej chwili warto iść pustymi przedmieściami, kiedy jeszcze palą się latarnie. Dla tej chwili warto klęczeć na tej nienazwanej ziemi, by poznać jej całą urodę. Mówisz, że klęczą tylko niewolnicy? Może. Jeśli tak, to jestem niewolnikiem. A czy każdy z nas nim nie jest? Przywiązani do swoich marzeń i swoich dążeń, związani z myślami i z innymi niewolnikami więzami trwalszymi choć niewidocznymi. Zmuszeni do patrzenia i słuchania, do stąpania po ziemi. A zamiast lotu są ręce, które tyle potrafią. A teraz marzną, bo ściągnąłem rękawiczki. Nie potrafię tak, nie potrafię. Muszę ziemię poczuć dotykiem tak, jak ślepiec. Muszę poczuć mróz, jak wchodzi w moje ciało, kiedy klęczę, kiedy padam, kiedy leżę. Tak, masz rację, może to głupie, ale czy nie mówiłem już, że jestem niewolnikiem? Swojej własnej natury i swoich marzeń? I swojej głupoty? Mówiłem. Jeśli nie poczuję tego sobą, to nie poczuję. Nie chcę martwych zdjęć. Nie chcę martwego obrazu, na który będę obojętnie patrzył. To trochę tak, jak z miłością, którą zastępuje obojętność. To trochę jak z szeptem, który zastępuje krzyk. A słońce wzbija się ponad suche trawy i mrużę oczy klęcząc na byle skrawku ziemi. Każde miejsce jest dobre, by uklęknąć i zobaczyć. Każde miejsce jest dobre, by ułożyć swoją własną, heretycką modlitwę. Kto powiedział, że Bóg takiej nie wysłucha? Więc śmiej się, śmiej w głos ze mnie, z niewolnika i heretyka wczesnych godzin. Śmiej się ze zdjęć i mojego zapatrzenia. Śmiej się z moich myśli, które muszą być przy ziemi, bym poczuł jej zapach i tę drobinę, która nikogo nie obchodzi. A ja pokłonię się ciszy i własnym myślom wierząc, że tak trzeba. Jak inaczej mógłby świat wyglądać? No powiedz, jak?   



















  

Komentarze

  1. Witaj Witku
    Myślę że nikt kto kocha naturę i piękno jakim nas uracza, nie będzie się śmiać. Mądrze napisałeś, każdy z nas jest niewolnikiem siebie i tego co w sobie nosi.
    Ze mnie też czasem się śmieją pewnie, ci co patrzą gdy zatopiona w chwili robię zdjęcia. Wczoraj pewien pan tak miło się uśmiechnął do mnie, nie wyśmiewająco tylko czule. Tu często ludzie pytają co robię, i co mnie tak fascynuje w tej kropelce na źble trawy.
    Czasem mnie rozpraszają, czasem przeszkadzają ale każdy uśmiech przyjmuję do serca i odpowiadam tym samym. Miałam parę śmiesznych momentów kiedy to np. przechodząca kobieta podbiegła do mnie myśląc że zemdlałam widząc mnie w pozycji prawie leżącej :)))
    Przepiękne zdjęcia Witku, urok ciepła i zimna połączone w jednym.
    Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Aniu :)) Fotografowie-amatorzy tak mają, że co i rusz im się różne rzeczy przytrafiają :)) Nie jesteśmy wyjątkami. A jednak fajnie, ze odczytałaś właśnie tak. Bo przecież jesteśmy tymi niewolnikami, czy chcemy, czy nie. Choć może słowo "pokora" byłoby lepsze. Ale to tylko myśli, kiedy fotografuję. Nie warto ich brać, jako prawdy objawionej. Po prostu myśl. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję, ze podzieliłaś się ze mną swoimi przemyśleniami i doświadczeniami :)))

      Usuń
  2. Tak. Rozumiem to przyklękanie, rozumiem zdejmowanie rękawiczek, by poczuć ziemię. Świat jest o tyle prawdziwy, o ile da się go dotknąć, doświadczyć.
    Marzenia są piękne, ale nierzeczywiste bez odrobiny prawdy, a prawda jest w zimnej, mroźnej powierzchni ziemi, prawda jest wtedy, kiedy możesz ją poczuć.
    Wtedy wszystko jest takie jakie powinno być.
    Kiedyś te puzzle poskładają się w obrazek. Czy on będzie piękny..? Zapewne. Ale z pewnością będzie prawdziwy.
    Tymczasem prawdziwe są Twoje fotografie. Prawdziwe, bo piękne. Lub piękne, bo prawdziwe :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mam kłopot Aniu, by Ci odpowiedzieć. A kłopot polega na tym, że jest to tak spójna odpowiedź/komentarz, że nie mogę nawet szpilki włożyć. Ba, kłopot polega na czymś innym jeszcze. Ja się z Tobą zgadzam. I to jest chyba ten cały dramat odpowiadającego :)) JA się z Tobą zgadzam - Boże, w kominie można zapisać, ze się z kimś zgadzam :))) Ale jest w tym, co piszesz wielka prawda, której nie znają ludzie. Coś musi być prawdziwe i przez to staje się piękne. I coś jest piękne, bo prawdziwe. Dziękuję Ci za te słowa - dla mnie bardzo, bardzo ważne. I pozdrawiam popołudniem niewyspanym po studniówce :)))

      Usuń
  3. Na wskroś przejmujący tekst. Wolność i niewolnictwo. Dotykiem i czuciem smakowana jedność. Niesamowity tekst Witku. Zdjęcia z pozycji "niewolnika" piękne. Na to wygląda, że wtedy dostrzega się piękno zakryte dla patrzącego z góry. Zawsze mam problem gdy czytam przejmujące teksty z określeniem i użyciem słowa "piękny" Wydaje mi się niewłaściwe dla tych wrażeń. Brakuje mi tu słowa. A może to własnie tak ma być. Nie ma być tu słowa, słów, a tylko czucie i wrażenie. Witku zdjęcia? mistrzostwo w przekazie. Dobrego czasu i pięknych niesamowitych widoków i wrażliwości dalszej na piękno tego świata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam Ci się Grażynko, że boję się słowa "piękny". Po prostu boję. Może dlatego, że jest to ta kategoria, która często ulega subiektywizacji. Dla jednego piękne, dla innego brzydkie. Ale to nie jedyny powód. Boje się tego, ze przestani mi się chcieć, bo skoro piękne, to osiągnąłem pewien pułap, szczyt i nic już nie muszę. A ja od siebie cały czas bardzo dużo wymagam. Zbyt często widzę, jak umierają dobre pomysły i marnują się talenty, bo lenistwo, bo niezrozumienie, bo przechwalenie. Dlatego uważam, ze w każdym z nas jest ta iskierka, w która należy dmuchać i nie chwalić, a podsycać delikatnie płomyk :)) Tak Ci tylko napisałem, żeby nie było, że chcę, by mnie chwalono i wyłudzam dobre słowa :))) Pozdrawiam Cię Grażynko :)))
      PS. DZIĘKUJĘ!!

      Usuń


  4. Nie Witku, nie będę się śmiać, … za to pięknie Ci podziękuję, za kolejne małe odkrycia, które pomogłeś mi uświadomić sobie - takie, których doświadczam, …. ale nie potrafię ich zanalizować, a tym bardziej nazwać.
    Skrawek ziemi, … można przejść obok obojętnie, można całą drogę przejść chwaląc się pokonanym dystansem, i nic nie widzieć, czując jedynie satysfakcję, że aplikacja pokazała nam ile kroków przeszliśmy. Żyjemy w świecie blichtru i politury, na zewnątrz prężymy muskuły nadążając za modą obecnie obowiązującą ,,człowieka sukcesu’’ …. A w środku? … różnie to bywa.
    Jednych to przytłacza, i chcą to zmienić zachowując własną odrębność, nie dając się zunifikować, ujednolicić …. i ci mają szansę na prawdziwą wolność. Pozostali …. żyją w szklanej kuli, … widzą? – ależ tak … oczywiście, widzą jak napisałeś ,,martwe obrazy’’ … nie wypełnione treścią, zapachem, smakiem.
    Mówisz że klęczysz, …. ale nie w geście upokorzenia …. chcesz być bliżej tego co niesie życie, widzisz piękno, którego nie widać z góry, ba, którego nie doświadczy ten, kto o to nie zabiega …. Może obserwując Cię wykona nawet podobne gesty ….. ale bez tej prawdziwej chęci dotknięcia prawdy o sobie, o świecie, będzie tylko śmiesznym klaunem.
    Nie, nie - to nie niewolnictwo … to pokora, która daje wolność, zawarta w paradoksie różnych znaczeń słowa ,,klęczeć’’.
    Dziękuję Witku …. dziękuję za ten przekaz, za cudne i sugestywne obrazy, malowane słowami, z których każde jest ważne, jak kreska w rysunku, jak smuga farby w malowanym pejzażu. Dziękuję za wypełnione ciepłym światłem fotografie, za zapach ziemi i mroźnego poranka – bardzo, bardzo dziękuję.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę, żeby ten świat który tak kochasz, odwzajemniał Ci się każdego dnia swoją tajemnicą , którą tak pięknie jak dzisiejszy poranek, …dostrzeżesz, odkryjesz, pogłaszczesz, posmakujesz ….. wszystkiego dobrego Witku


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie Nulo napisałaś. Obawiam się, że nie mógłbym tego napisać lepiej. Zwłaszcza fragment o blichtrze i politurze jest bliski temu, co sądzę o świecie. Tak, ktoś może powiedzieć, "że nie wszyscy i nie zawsze", "że każdy ma prawo", "że niekoniecznie tak". To również prawda. Ale lepiej chyba dać ludziom prawo do wyboru i do tego, by nie widzieli tylko blichtru, a sami poszukali prawdy. Wiesz, często ze zdjęć wracam brudny, zmęczony, w przemoczonym ubraniu. Czasem nawet coś potargam, albo się skaleczę. Ale to mała cena za to, by pokazać to, co się chce pokazać. To, co w pewien sposób ujęło, albo co zapadło w pamięć. Niby pstrykanina, niby tylko zbiór zer i jedynek poddanych algorytmom na światłoczułej matrycy. A jednak wymusza chęć zobaczenia, przeżycia i pomyślenia. Czy to leżąc, czy to na kolanach, czy to wchodząc na drzewo. Dziękuję Ci za Twoje myśli, bo w istotny sposób rozwijasz to, co tylko delikatnie nakreśliłem we wpisie. A bardzo cenne jest to, o czym wspominasz. Dziękuję Ci i bardzo, bardzo pozdrawiam :)))

      Usuń
  5. Zastanawiałam się co mogę napisać, by nie zakłócić tej prawdziwej, najprawdziwszej modlitwy swoimi słowami. Chyba najwłaściwszym będzie po prostu podziękować Ci , Witku, za to ranne wstawanie, za migoczące na przemian słońcem i szronem kadry, za zapach ziemi i rosy i za słowa z serca płynące. Dziękuję bardzo, bardzo:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Elu bardzo, bardzo Ci dziękuję, ze wchodzisz, czytasz i komentujesz. To tylko szept na kolanach. To tylko moje myśli ranne. Nic istotnego. Ale dziękuję Ci, ze tak ładnie to spostrzegasz i jest w Tobie wielka dyskrecja i równie wielkie przeżywanie. Bo wierzę, ze i Ty też znasz ten stan i też wielokroć klęczysz. Czasem tak po prostu trzeba, czasem tak po prostu samo się dzieje. I czasami tez płyną słowa albo tylko myśli, o których się nie mówi - najlepsza modlitwa. Pozdrawiam Cię Elu bardzo, bardzo :)))

      Usuń
  6. Czemu mam się śmiać? Rozumiem ludzi, którzy zachwycają się naturą. Mniej pojmuję tych co marzą o nowych autostradach, sklepach, wieżowcach, tych co las i pole wykorzystują do budowy nowych magazynów, choć w innym zabudowanym już miejscu czekają opuszczone fabryki. To jest dopiero szaleństwo. Można się z tego śmiać, lecz bardziej na płacz mi się zbiera, że właśnie jest tak, nie inaczej, że ludziom łatwo się niszczy Ziemię, łatwo zapomina, czym Ziemia jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyszłaś z innego punktu widzenia, ale wiesz co? Przyjmuję go, bo do mnie trafił. Akurat tu, we wpisie odniosłem się do pewnej rozmowy, którą miałem jakiś czas temu z pewną młodą adeptką fotografii, która śmiała się ze mnie, że się kładę na ziemi, że klęczę po to, by znaleźć kadr. Ale i po to, by poczuć zdjęcia, poczuć naturę. Śmiała się, ma do tego prawo. Ale to, co napisałaś, może wywołać jedynie smutek. Bo taka jest prawda, ze zamiast rewitalizować stare, pofabryczne budynki, wycina się las, niszczy ekosystem, by mógł powstać jeszcze jeden barak z metalu. Smutne. Dziękuję Ci za tę myśl. Bardzo, bardzo dziękuję!! I oczywiście Cię serdecznie pozdrawiam :)))

      Usuń
  7. Dawno nie było u Ciebie takich zdjęć, już mi ich zaczynało brakować. Lubię patrzeć na świat z różnych perspektyw, z łokcia czy z kolana, kiedyś chyba nawet popełniłam taki wpis, o kolanach właśnie i łokciach. Jak trzeba to i w błotku się wytarzam, szczególnie na moich bagnach, ale tam tego nikt nie widzi, więc jestem w nieco lepszej sytuacji. Kobiety to w ogóle pod tym względem mają gorzej, bo jak tu np. w sukience popełniać takie wyczyny?;) Miłego wieczoru :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, nie było dawno takich zdjęć, a dawniej tylko takie robiłem. Brakowało mi tego właśnie. Chyba musiałem się zmobilizować, by w końcu uchwycić trochę mrozu i słońca. Nieczęsty widok. I nieczęste te wypady moje ostatnio. Ech... Ale postanawiam to zmienić, jak wiele rzeczy, które jeszcze pozostały do zmiany :)) Doskonale Cię rozumiem zwłaszcza z wytaplaniem się i umorusaniem. Ale to też świadczy o tym, ze nikt z nas nie oszukuje. Zdjęcia są autentyczne. I to co robimy również. Sukienka może być problemem. Ale...hmm, przychodzi mi na myśl kilka rzeczy, które można z sukienką zrobić, jeśli się chce włóczyć w takich miejscach :D Ale doskonale Cię rozumiem, w ten sposób zniszczyłem swój garnitur, kiedy wybrałem się "tylko kawałek" do lasu przy okazji zakończenia roku szkolnego. I wiesz co? Nie miałem i nie mam wyrzutów sumienia :D Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie :)))
      PS. Przepraszam, ze nie odpowiadam od razu, ale ze studniówki wróciłem i wszystko się dziś czasowo pochrzaniło i nic nie jest, jak być powinno.

      Usuń
  8. “Jeśli tak, to jestem niewolnikiem. A czy każdy z nas nim nie jest? Przywiązani do swoich marzeń i swoich dążeń…”
    Aż mnie nieprzyjemnie zakuło po przeczytaniu tego zdania. Przepraszam, że tak nihilistycznie, ale ostatnio nie jestem władcą swojego czasu. Nawet obowiązki wykonuję kosztem innych obowiązków, a o przyjemnościach, marzeniach i dążeniach zupełnie zapomniałam. Aktualnie jestem niewolnikiem szeroko pojętego systemu,bez własnych pragnień. To chyba zazdrość to co poczułam, bo chyba jesteśmy prawdziwymi szczęśliwcami, jeśli jesteśmy niewolnikami swoich marzeń i dążeń, a nie oczekiwań innych, pieniędzy, ambicji…ah szkoda gadać.

    Dobrze przeczytać jak powstają twoje zdjęcia. Ile w tym poświęcenia, osobistego poznania, ale też radości i zgody z samym sobą, aż do przyjemności z podziwiania efektu. To naprawdę wspaniałe:)
    Kiedyś w Beskidach, w koszmarnie ciepłe lato na jakimś odludziu zobaczyłam leżącego w trawie mężczyznę. Zapytałam się czy wszystko w porządku i czy nie potrzebuje pomocy. On się zdziwił skąd taki pomysł, a ja się zdziwiłam, bo okazało się że robił tylko zdjęcia;) potem odbyliśmy dość dziwaczną rozmowę i każde wróciło do przerwanych czynności, on do leżenia na trawie i robienia zdjęć, ja do dalszej wędrówki.
    Więc ja także się nie śmieję, bo i w zasadzie nie wiem z czego, a co najwyżej pytam czy wszystko tam przy ziemi ok;)

    A zdjęcia i mroźne i ciepłe jednocześnie. Bardzo fajny efekt:)

    Dobrego wieczoru!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierze Ci. Bezapelacyjnie i bezkrytycznie, bo sam ścigam się z czasem. Najczęściej kosztem snu. A te zdjęcia tylko dlatego, że miałem popołudniem jechać na studniówkę mojej klasy, więc odłożyłem wszystko "na później". No i odbija mi się teraz tym "na później", bo spałem tylko dwie godziny, więc dziś muszę coś nadrobić ze snu. System, kiedy się w niego wpadnie, przemieli na pył człowieka i będzie wołał o jeszcze. Tak, tak. Znam i doświadczam. Więc nie dziwię się Twojej reakcji. A słowo "niewolnik"...wahałem się, czy to nie zbyt ostre. Ale chciałem pokazać i pokorę i wiarę, ze to, co się robi warte jest właśnie swojej pokory i wiary, ze może komuś na coś się przydać. I warto w to wkładać wszystko, czyli samego siebie. Wiesz, tak czasem mi brakuje widzieć pasję w tym, co robią inni, że aż mnie to boli.

      A wiesz, to częste z tym leżeniem w trawie. Kiedy robiłem zdjęcia, to przyszedł Pan Z Piwem pytając co robię. Nie za bardzo zrozumiał słowo mróz i myślał, ze fotografuję gruz. Rozmowa warta zanotowania na kiedyś :D Piwo trzymał, jak skarb znaleziony przypadkiem i niemal tulił w ramionach, więc postał, popatrzył i zniknął z puszką gdzieś na końcu ścieżki. Faktycznie, pokazałem trochę, jak robię zdjęcia. Trochę. Ale w sumie za każdym razem trochę pokazuję. Co myślę, gdzie chodzę i co widzę. I jak to zmienia się wszystko w żarnach umysłu szukającego wyzwań :)))

      A teraz bardzo serio - zaniepokoiłem się, że nie piszesz. Ja wiem, nie znamy się itd. Rozpoznaję Twój styl i tyle. Ale jednak brakowało Twojego spojrzenia na to, co mówię i co piszę. Domyślałem się, że albo nie chcesz pisać, albo nie masz czasu. Albo, jak to się dzieje w życiu, po prostu dałaś sobie spokój z odwiedzinami. Dlatego trzymam kciuki, byś uporała się z systemem, choć wiem, ze to nie taka prosta sprawa i tak naprawdę nieskończona. Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo i życzę spokojnej i dobrej nocy :)))

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty