Kieszeń...

 

Naruto - Sadness and Sorrow (Violin Cover) - Taylor Davis

               Kieszenie są mężczyźnie potrzebne jak oddech. Gdziekolwiek by były, zawsze się przydadzą. Może podkładka, pieniądze, gwóźdź, sznurek, akt chrztu schowany, by nie zapomnieć. Bez kieszeni nic nie jest takie, jak być powinno. To cały świat, który mężczyzna chroni i który ma ze sobą. Zawsze pod ręką. Bo wiesz, dajmy na to, przyjdę do ciebie i będziemy siedzieć przy herbacie, która będzie powoli stygła w filiżankach – moment niezręczny, bo trzeba czymś zająć ręce, oczy, coś powiedzieć, a przecież uwiera własna odwaga i własna bezczelność. Pukam się w myślach w głowę i język kołowacieje i ciało mam napięte jak do skoku. I wtedy ty mówisz – „ech, nie ma kto przybić tego obrazka, zresztą nie mam gwoździ”. Takie gadanie przy herbacie, prawda? A ja wyciągam gwóźdź i zaczyna się proces przybijania, mierzenia, dobierania światła. Och, herbata dawno wystygła, liczy się tylko działanie i coś, co mogę zrobić dzięki temu, że mam kieszenie, w których jest cały świat. Nie śmiej się, wiem, to sytuacja hipotetyczna, ale widzisz, jak łatwo mi przychodzi znalezienie wyjścia z punktu kłopotliwego milczenia? Widzisz, jak pragnę być przydatny? Bo miarą istnienia jest działanie. Nie, nie noszę gwoździ ze sobą, ale obudziłem się dziś w nocy i podszedłem do okna. Zawsze, kiedy się obudzę, idę do okna. Lubię patrzeć na noc, lubię patrzeć w noc. Jest cicho i zbyt wcześnie, by chodzić po domu robiąc śniadanie, włączając radio, czy czytać książkę. Są inne chwile i każda pora ma swój rytm. Więc i ja nie chcę tego rytmu burzyć. Lubię delektować się tą chwilą lub pomyśleć o czymś, co mi jest potrzebne. Jakąś myśl, która mnie nie zbawi. Nie zrani. I popatrzyłem wtedy na moją kurtkę, która wisiała w ciemnym pokoju odcinając się od czerni nocy jeszcze głębszą czernią. Pamiętałem, przecież pamiętałem. A potem zapomniałem, że w jej kieszeniach jest wszystko to, co znalazłem na wędrówce po plaży. Kiedyś nawet nosiłem w jej małej, ukrytej kieszonce na piersi kwit z poczty, jak talizman, dopóki niecierpliwą rękę włożywszy nie wyciągnąłem go i nie potargałem. Zacieranie śladów, prawda? Nie wiem, czy ty też tak robisz, ale wydawało mi się to świętokradcze i cudowne zarazem. Dlatego poczekałem do rana przykładając głowę do poduszki i pilnie strzegąc swego snu, by sięgnąć do kieszeni, w której zamknięte były moje dni. Co może nosić w kieszeni taki facet, jak ja, który idzie plażą i jest świadomy, że wiele spraw w życiu przegrał. Rozważa wszystkie nieudane przyjaźnie, miłości i kontrolne spojrzenia w lustro, czy jeszcze jest ogień w jego oczach. Co jeszcze go czeka, ale nie dziś, jutro, za kilka dni, tylko za pół roku, za rok. Czy dalej chronić się za swoją niedostępnością, czy…?  Wiesz, jak to jest w drodze, kiedy szale życia ważą się raz w lewo, raz w prawo. Wtedy łatwo stanąć, podnieść muszlę wyrzuconą na brzeg, poobracać ją w palcach i albo rzucić na piach, albo schować do kieszeni. A może kamień, tak bliski budowie mojemu sercu chwycić w dłonie, a potem schować między rękawiczkę, a gładkość skóry, by nabrał ciepła i by przypominał, że życie nas tak gładzi, jak kamienie, by w końcu wypluć na brzeg. Są też szkła, kawałek blaszki, samochodzik (prawdziwy Matchbox) Nie wiem, po co to targałem ze sobą, ale przecież wiele rzeczy człowiek tak targa samemu nie wiedząc po co i na co. Wszystkie smutki, wszystkie radości, miłości i niespełnienia. Niektóre ważą tyle, co ziarno piasku, a inne sprawiają, że nogi się uginają. Nie wiem co dalej z nimi. Wiesz, nie mogą wrócić do kieszeni, bo wkładam tę moją kurtkę teraz, kiedy jest mróz. Jest ciepła, choć wisi teraz na mnie. Może zawieje mocniej i odlecę? A najpewniej znów obudzę się w nocy i podejdę do okna. I patrząc w ciemny świat wymyślę, co z nimi. I może, za jednym zamachem, co ze mną…?









 

Komentarze

  1. Witku piszesz o kieszeni mężczyzny, ale zapewniam Cię, że kobieca kieszeń może być równie przepastna. Nie wiem czy każda, bo tylko o swojej mogę powiedzieć na pewno. I wiesz wszystko zależy jaką porą roku w nią się zagłębimy. Najmniej drobiazgów mieści się w niej wiosną. Ciekawe może to brak czasu, bo tyle dzieje się wokoło. Słońce i zieleń budzi się do życia, a jak każdego roku nie mogę wyjść z podziwu, że znów, że już, że właśnie…Latem zbyt mocno pada światło i trzeba ukryć oczy za zasłoną, więc w okulary lądują w kieszeni i modrzewiowe szyszki z mojego lasu. Jesienią niejeden kasztan schował się u mnie, czasem jakiś liść lub ładna pestka (śmieszne) albo mały orzech dla wiewiórki rudej, a zimą to zawsze chowam tam ciepłe rękawiczki. Są rzeczy, które niezależnie od czasu są tam, bo po prostu być muszą: chusteczki, gdyby katar, bilet czasem przecież trzeba wsiąść w autobus, pomadka taka na ust nawilżenie i prawie zawsze jest…aparat, który mimo, że przecież ma swoje godne miejsce w torebce, ciągle nie wiadomo jak wędruje w tą głęboką jaskinię. Jest jeszcze kieszeń tej kurtki z podróży pełna skarbów, muszelek i piasku znad morza.
    A noce? Noce bywają różne. Większość śnię snem jak najtwardszy kamień, ale bywa, że budzę się i nie śpię i wiesz, patrzę też przez okno i zawsze nie mogę się nadziwić, że nie tylko ja teraz w ciemną noc wstaję, patrzę, czytam. Bo mam przed sobą tą ogromną ludzką sypialnię i o każdej porze znajdzie się okno z zapalonym światłem. Co innych obudziło? Czy jak mnie zbyt dużo myślenia, czy choroba swoja lub kogoś bliskiego, czy silne pragnienie, które natychmiast ugasić trzeba, a może zwyczajnie budzik dzwonił i czas wzywa na nocną zmianę. Tyle lamp zapalonych i ludzkich istnień nigdy nie poznanych. Rozpisałam się straszliwie…Mam nadzieję, że wybaczysz, ale tyle obrazów wywołał Twój tekst wspomnieniem i smutkiem nasączony. Chciałbym Ci dać odpowiedź, lecz ona przecież już jest...jest w Tobie.
    Ps. Podobają mi się skarby znad morza, samochodzik. Ciekawe na górnej półce czy w głębokiej szufladzie wylądują. A może Mała będzie miała swoją brykę?
    Pozdrawiam bardzo ciepło z zaśnieżonej Łodzi :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą męską kieszenią, to może trochę przesadziłem, ale wiem jak ważne są kieszenie dla mężczyzn. Umówmy się, ze z tymi kobiecymi kieszeniami, to nie do końca tak, jak być powinno, bo albo są płyciutkie, albo nie w tych miejscach, albo są tylko markowane zakładkami. Kobiety mają za to podręczny świat - torebkę :)) Co prawda męskie torebki też już widziałem, ale prędzej umrę, niż coś takiego wezmę do ręki. Ale jeśli ktoś lubi, niech nosi. Mówię o mężczyznach.
      Natomiast to, że kieszenie są ważne, to taki sobie truizm. Pomyślałem, ze dla mnie są ważne, więc nie chciałem uogólniać do "ludzi", tylko o mężczyznach napisałem, bo przecież do nich się zaliczam, więc się wypowiem :)) Ale oczywiście to, co piszesz, to bardzo ładne i dobre, ciepłe. Zwłaszcza rozczulił mnie orzech dla wiewiórek :)) Po prostu, kieszenie są konieczne i ja to wykorzystałem. Zwłaszcza, ze naprawdę dopiero teraz wyciągnąłem z kurtki swoje "znajdźki".
      A noc...Nie wiem Elu, co Ci odpisać, bo każdy pewnie inaczej to odczuwa. Są tacy, którzy przesypiają od pierwszej do ostatniej minuty noc. A są tacy, którzy się budzą choćby po to, by się napić wody. Niektórzy budzą się i palą papierosa. I co się wtedy robi? Niektórzy się złoszczą, niektórzy nie mogą dalej spać - ile ludzi, tyle reakcji pewnie. A ja lubię stać przy oknie wiedząc, że za ileś godzin wstanę, ale chłonę tę chwilę ciszy, spokoju. Swoją drogą, kiedy mieszkałem w Katowicach, tylko raz w nocy było czarne całe osiedle, bo wyłączono prąd. Zazwyczaj kilka okien mruga. Gasną, zapalają się na różnych piętrach. Może też Ci ludzie pracują w takim rytmie, bo dziś pracuje się na kilka zmian. Ale czasem dobrze w cichym domu stanąć przed oknem i po prostu patrzeć.
      Elu, po to jest blog, by pisać o swoich skojarzeniach i swoich spostrzeżeniach. Bo na pewno są one różne od moich. Więc ja się cieszę, a nie gniewam. To dobrze, ze spowodowałem u Ciebie chęć napisania i to trochę więcej. Bo to znaczy, ze tekst nie był Ci obojętny i lekko Cię dotknął (dotknąć nie w znaczeniu urazić). A to już dla mnie dużo. Bardzo dużo. Zwłaszcza cieszę się, że tekst wywołał wiele obrazów u Ciebie, bo to znaczy, że masz żywą wyobraźnię i doskonale pracuje. A wierz mi, to bardzo, bardzo cenne w czasach, gdzie ludzie myślą schematami. Nie wiem, co zrobię z tym bogactwem :)) Mała musi mieć trochę większy samochód, bo jest odrobinę od niego większa. Ale nie powiem, ten błysk w oku zapowiadał, że nie skończy się tylko na pociąganiu nosem i oglądaniu. Masz też rację, że wpis nasączony smutkiem. Masz rację, choć tłumaczyć nie sposób.
      Elu, ogromnie Ci dziękuję za Twój komentarz, a zwłaszcza za napomnienie mnie o damskie kieszenie :))) Od razu mi się raźniej zrobiło. Również pozdrawiam Cię serdecznie ze swojej zimowej i zaśnieżonej wieży :)))
      PS, Mała też pozdrawia - siedzi oparta o książki i słucha ze mną muzyki. Taki dziś muzyczny wieczór :))

      Usuń
  2. Czytałam wczoraj Twój wpis i serdecznie się uśmiechałam. Takim się pokazałeś, jaki jesteś w moich oczach. Wrażliwy, sentymentalny i szalenie pomocny. Pieknie to napisałeś:) Moglabym tu jeszcze dopisać to i owo, ale zostawię coś dla siebie;)

    Zwróciło moją uwagę to, jak piszesz o krępującej ciszy, czy próbie podtrzymywania rozmowy. Kiedyś mnie to bardzo stresowało, że będę musiała z kimś tam rozmawiać. Z podziwem przysłuchiwałam się dyskusjom innych ludzi. Ja, milczek i mruk, słuchałam z przerażeniem pomieszanym z podziwem. A dziś to uczucie mi zupelnie obce. W dobrym towarzystwie można milczeć bez skrępowania, a każdego innego towarzystwa unikam. Moze mężczyźni myślą inaczej? Ze muszą zabawiać kobietę rozmową, nie wyjść na nudziarzy, błysnąć intelektem? Nie wiem. Ja się w każdym razie cieszę, że z tego wyrosłam.
    Pozdrawiam serdecznie 🤍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ho, ho, kupa zalet we mnie drzemie. Tylko gdzie?? Zrobię jakąś inspekcję techniczną :))) Bardzo, bardzo Ci dziękuję za tak dobry i ładny mój obraz. Też się uśmiecham teraz :)) Bo wiadomo, że niektórzy poloniści to łgarze, więc tym bardziej się uśmiecham :)
      Widzisz, to nie kwestia "wyrośnięcia", dojrzewania. Czasami tak jest, że słowa nie chcą płynąć. To dobre sformułowanie - nie chcą płynąć. Bo zazwyczaj po prostu mówię, wygłupiam się i bawię rozmową. Siebie, czy inne osoby. Ale czasami jest właśnie tak. I nie jest to kwestia towarzystwa. Wspominam o tym w tekście "a przecież uwiera własna odwaga i własna bezczelność.". Proszę, nie chciej, bym to tłumaczył. W każdym razie, nie dziś. A co do ciszy, to masz rację - nie zawsze cisza jest krępująca. Czasami po prostu jest. Cicho osiada, jak kurz. Jak coś naturalnego i nie ma powodu, by lecieć po szmatkę i od razu wycierać.
      Dziękuję Ci bardzo, bardzo serdecznie za Twój komentarz. Dobry i serdeczny. W sam raz, na późny wieczór środowy. Taki muzyczny. A skoro tak, to i podsyłam Ci jedną z melodii, które mi się plątają:
      https://www.youtube.com/watch?v=x1kadtz8jlQ

      Usuń
  3. Słuchałam rano w telefonie i byłam zaskoczona, że taki piekny utwór, a nigdy go nie słyszałam. Dziś na słuchawkach, w których słychać każdy szmer, uważam, że jest jeszcze lepszy. Przytula tak bardzo, że słychać bicie serca. Dziękuję 😙

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami uda się coś odszukać na śmietniku Internetu. Tak naprawdę, to szukałem jednej z płyty Turnaua i znalazłem ten tekst. Jest mi bardzo bliski.

      Usuń
  4. Może ktoś większy niż Ty nosi Ciebie w kieszeni? Ale nie tylko Ciebie, również mnie.
    Ta kieszeń to wielka szuflada wielkiej szafy. Niby kieszeń, a jednak szafa. Wszystko w niej
    jest. Ów ktoś wyjmuje raz jedno, raz drugie i układa i tak się toczy świat. Potem zbiera,
    odchodzi. Przerwa w istnieniu świata. Może jest inny, a może żaden. Zależy, czy coś
    zostało wyjęte, czy schowane trwa i czeka na swoją kolei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiechnąłem się :)) Przypomniała mi się fraszka Kochanowskiego "O żywocie ludzkim". Jedna z lepszych. Dziękuję Ci za tę ciekawą interpretację połączoną z rozwinięciem. Poszedłem w inną stronę, a okazuje się, ze można było inaczej. Mnie się podoba :) Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie :))

      Usuń
  5. Bardzo prawdziwe o tych kieszeniach. To nie jest żadna przenośnia, naprawdę tak jest. Nosicie wszystko, przydatne czy nie. I jest to urocze :)) Uwierz mi.
    A co może nosić taki facet jak Ty? Oczywiście muszelki obowiązkowo. Coś w tym jest, że z zawartości waszych kieszeni czy plecaków można wysnuć wiele opowieści o Was…
    Nie wiesz po co targałeś to wszystko ze sobą? No przecież wiesz – musiałeś, bo to kawałek Twojego świata. Póki on istnieje, istniejesz i Ty.
    Pozdrawiam z mojej północnej części miasta:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się cieszę Aniu, że nie odcztałaś tego, jako przenośni, a jako zwykłą czynność faceta :)) Nie wiem, czy to jest urocze, ale na pewno zgodne z wewnętrznym pragnieniem. Wiem, głupio brzmi, ale tak jest. Napisałaś jednak wielką prawdę o tym, co nosimy ze sobą. Tak, świadczy to o nas. Co oczywiście nie znaczy, że jeśli nosimy ze sobą przenośną maszynę do pierogów, to drzemie w nas demon kucharza. Bardziej zbieracza, który tak buduje swój świat. I jest też takie powiedzenie, ze jesteśmy tym, co jemy. Ja odważę się napisać, ze jesteśmy tym, co mamy w naszych kieszeniach, torbach i plecakach (torebkach). To nasze i tylko nasze światy. Napisałaś, ze to jest urocze, co mężczyzna nosi w kieszeni. I chyba podobne uczucia mają mężczyźni patrząc na torebki kobiet, które głośno wyśmiewamy, ale po cichu uśmiechamy się, bo to jest takie cudowne.
      Nie pokazałem wszystkich rzeczy z kieszeni. A był tam sznurek, kawałek blaszki wyślizganej przez morze, kawałek drewienka pachnącego lasem i wodą (nawet teraz). Mój świat...tak masz rację :)))
      Również Cię bardzo, bardzo serdecznie pozdrawiam w oczekiwaniu na słońce w mojej południowej części :)))

      Usuń
  6. Być może męska kieszeń, to to samo, co damska torebka. A tam naprawdę przedziwne rzeczy można znaleźć. Trudno nawet określić, skąd one się tam biorą. A tak mi się przypomniała sytuacja "o leżaku". Kiedyś w bagażniku swojego samochodu znalazłam pomarańczowy leżak, taki jak na plażę. Do tej pory nie mam pojęcia skąd się tam wziął. Nie należał do nikogo z mojej rodziny, ani nawet znajomych. Po prostu otwieram kiedyś bagażnik, a tam nowy leżak złożony w takiej specjalnej torbie też w tym szlachetnym, pomarańczowym kolorze. Naprawdę chciałam znaleźć właściciela tej przedziwnej rzeczy, ale niestety nie udało mi się to i tym sposobem mój majątek osobisty powiększył się o tę przydatną rzecz, bo przyznam, że używałam go do czasu, aż się nie rozpadł. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, coś w tym jest, że niektóre rzeczy nie wiedzieć skąd się biorą w torebkach czy kieszeniach. Ja tam byłbym skłonny uznać, że małe przedmioty mają możliwość bilokacji i przez zwykłą przekorę i złośliwość są tam, gdzie chcą, a nie tam, gdzie powinny :))) A Twój leżak, to już jest wyższa szkoła jazdy :D Nawet szukałem, czy do jakiegoś modelu samochodu nie są dodawane leżaki, ale nie znalazłem. Więc by się zgadzało. Chciał być u Ciebie i spełnił swoje marzenie :)
      Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie, choć zimowo za oknem :)))

      Usuń
  7. Kieszenie jak to kieszenie - mały nasz świat wewnętrzny. Coś z nich zapomnimy wyciągnąć, coś włożymy, a nuż przyda się w naszych wędrówkach. Jak zwykle opisałeś to w sposób .... zawsze mi brakuje w takich sytuacjach odpowiednich słów. Jeszcze kilku muszę się nauczyć. Opis bardzo sugestywny i nie pozostający bez wpływu na czytelnika. Z automatu i ja się zastanowiłam, co też można znaleźć w moich kieszeniach - niestety staram się za bardzo ich nie obciążać, bo przy mojej figurze wypchane kieszenie wyglądają karykaturalnie. Czasami znajdzie się tam zapalniczka i chusteczka do nosa. Reszta mojego świata w podróży ląduje do torebki. Zdjęcia cudne tych skarbów. Pozdrowienia zostawiam ciepłe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze aż sprawdziłaś, co masz w kieszeniach. Znaczy się, sugestia działa. Torebka damska, to tajemnicze miejsce. Ba, magiczne dla każdego faceta. I nich tak pozostanie :)) Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają, choć przyznajmy, nie są wysokich lotów. Ale tak jest, jak światła nie ma...
      Również pozdrawiam Cię serdecznie :))

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty