Spacerując pod chmurami...
* * *
Trudno tak iść i nie patrzyć pod nogi,
a przecież trzeba nasycić chmurne oczy
i myśli zastanych wiatrem nadąć żagle .
Coś się rodzi i nazywasz to poezją,
a to tylko słowa odbite od świata,
co zwykłe być nie mogą.
Wszystko już było i odkrywasz imiona
rzeczy i zjawisk, które ktoś widział
i waży się w tobie radość istnienia
z płochością snu i przywidzeń.
Tak ważnym się staje świętość uwznioślona,
jak i majtki wiszące na krześle
ręce w modlitwie załamane skruchą,
jak sunące po skórze szukając pieszczoty.
I to jest prawda, że jesteśmy dziećmi,
co odkryły swoje ciała i słowa nagie
i wstydzą się siebie samych w dorosłość wrzucone,
jak w wodę głęboką - bez dna.
Jedynie rano trąc zaspane oczy
jedynie w nocy, w kokonie swoich westchnień
jesteśmy znów sobą – ocaleni po wyjściu na piasek
gorący od słońca z drżącymi nogami od wysiłku.
A niebo płynie i rodzą się chmury,
pod których czułymi brzuchami szukamy schronienia
i wiatr głaszcze nam twarze
w wiecznym zdziwieniu budząc pragnienia…
❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję :)))
UsuńCzy trzeba więcej słów? Witku to na pewno poezja, taka, która wzrusza, gra melodią i porusza niejedną ważką strunę …
OdpowiedzUsuń„Twoje” niebo zawsze jest piękne, ale na pierwsze zdjęcie nie mogę się napatrzeć. Obłoki dają wrażenie niezwykłej miękkości i ta wspaniała biało-wanilinowa barwa. Po prostu cudne!!!
Miłego wieczoru Witku i wiosny tej najprawdziwszej - zielonej i kwietnej :)
Nie wiem Elu, naprawdę nie wiem... Często obawiam się, że żyjemy w czasach "niepoetyckich" i publikowanie czegoś, jest niedobre. Nie wiem zresztą, czy nazwać to poezją, może to tylko luźne myśli ubrane w strukturę wiersza? Trzeba by sięgnąć do samej definicji poezji, ale z samą definicją jest kłopot. A może ktoś, kto wpadnie na chwilę nie ma ochoty na poezję? Dlatego nieczęsto publikuję.
UsuńWiesz, bardzo mi się ciepło zrobiło w myślach, kiedy przeczytałem to, co napisałaś o wierszu i o niebie. To tak, jakbyś powiedziała, że zrobiłem coś dobrego. Dlatego głęboko schylam głowę, a prawą dłoń przyciskając do serca mówię - DZIĘKUJĘ!!
A, ta chmura, to przecudowne zjawisko, które raczej występuje w okolicach maja i czerwca, kiedy komórki burzowe zaczynają się tworzyć. To właśnie jedna z nich. Obserwowałem ją dwie godziny czekając, aż dojrzeje. Sprzyjał mi wiatr i początek zachodu słońca, stąd ten kolor, który jeszcze nie jest pomarańczowy, ale nie trzeba mrużyć oczu. Łut szczęścia :))
Miłego wieczoru dla Ciebie Elu i dobrego światła jutro :))) ( tak, wiem przecież, że nie oprzesz się wiośnie :)) )
„pod których czułymi brzuchami szukamy schronienia” - kupiłeś mnie Witku :)
OdpowiedzUsuńTak pięknie to namalowałeś słowami i obrazem wprost w mojej wyobraźni.
Dziś mam dzień na poezję, nie wiem jak to się stało, że dziś właśnie tak trafiłeś.
Jestem zauroczona.
Jest już późno, dzięki Tobie z uśmiechem pójdę spać:) Dziękuję Witku:)
Bardzo, bardzo się cieszę, że właśnie tak trafiłem :)) A jeśli już wizualizujesz, to fantastyczna sprawa! Doskonale Cię rozumiem, bo faktycznie, są dni na poezję, a są dni bez niej. A ona sobie jest - i to jest piękne.
Usuńja wiem, że może ten obraz jest śmieszny dla niektórych, bo taki brzuch płynący po niebie może być śmieszy, w sumie o tym nie pomyślałem, ale sama wiesz, ze jeśli buduje się świat w tak "ekstrakcyjny" sposób, to i skróty myślowe muszą być. Ja sobie brzuchy wielorybów wyobraziłem. Broń Boże piwne :)))
Jakoś też mi się wesoło zrobiło, i to jest dowód na to, że słońce dziwne rzeczy z nami robi. Ale niech robi!! Miłego i słonecznego dnia dla Ciebie :))) I bardzo, bardzo Ci dziękuję!!!